FORUM DH-zone.com

Większość z tych filmików pokazuje tylko bezmiar ludzkiej głupoty i brak wyobraźni, a nie zagrożenia związane z uprawianiem dyscyplin kolarstwa grawitacyjnego. Pomyśl przed jazdą , to nie boli.

Steel pisze:Większość z tych filmików pokazuje tylko bezmiar ludzkiej głupoty i brak wyobraźni, a nie zagrożenia związane z uprawianiem dyscyplin kolarstwa grawitacyjnego. Pomyśl przed jazdą , to nie boli.

Moim zdaniem sa to gleby rzecz normalna w tym sporcie gosciu...
Jak bysmy mieli myslec to bysmy wogole nie latali bo taka prawda...
To tak jak bys powiedzial ze plywanie jest glupie bo jest woda


WARIOT hehe dobre

hoss_rider_k co ty walisz... Jak gleby są kwintesencją tego sportu to idź sie leczyć lepiej. Ja jeżdże już ponad rok, latam swoje i nie miałęm żadnej poważniejszej gleby, a z jazdy czerpię dużo przyjemności. Także nie mów że gleby są najfajniejsze, bo może są fajne w filmie,a nie w życiu.

Steel już od dawna czytam twoje posty... Tak się zastanawiam - co ty tu robisz jeszcze? To nie jest forum XC-zone.com tylko DH! Mam wrażenie, że ty nigdy nie jeździłeś DH czy FR tylko twoje ukochane XC. Zrozum, że ryzyko jest wpisane w ten sport. Ja patrząc na te filmy wcale sie nie zniechęcam, wiem, że prędzej czy później będę musiał coś zakleić plastrem, potem coś obwiązać banażem jeszcze kiedyś mnie zagipsują... cóż takie życie. Na razie trzymam się bez większych urazów i się cieszę. Powiedz mi co tu da myślenie? Mam hope... przypuśćmy 10m. i co będę myślał 3 godziny przed skokiem ile speedu wziąść, jak się wybić? NIE! Dlatego uspokój sie i idź do siebie na XC a nie na DH siedzisz, nie mając o tym pojęcia.

Kolega Lipski podesłał mi kilka filmów, po to by mnie zrazić do tego sportu.. Powiem że troszkę mu się udało.. Pewnie część z Was już to widziała, ale znajdzie się masa ludzi którzy nie widzieli.. Najgorzej wyglądają "niedoloty"

Chciałem zaznaczyć, że ten tekst proszę traktować jako ironię.. W każdym sporcie jest wliczone ryzyko (najmniejsze w szachach-ryzyko zaśnięcia), które jak widać po tym forum, akceptujemy w pełni.. Przytoczę ulubioną maksymę mojego przyjaciela Św.p Bartka Sobola

Jest ryzyko, jest zabawa - Nawet na kasku miał tak napisane...

http://www.cyfronet.pl/rowery/kaplicz.html

Johnyk nie zrozumiałeś mnie. Gleby to normalna rzecz w tym sporcie, ale te filmiki które kolega załączył to były gleby na własne życzenie. Typowa ustawka z cyku: Jak to zrobić, żeby przywalić ?. W DH też jest ważny rozsądek i każdy kto twierdzi inaczej jest kompletnym kretynem. Przypominam, że DH to nie konkurs na największego kretyna z największymi obrażeniami tylko wyścig z czasem. Po to się opracowuje najlepszą linie przejazdu, ustawia sprzęt pod trasę itd. Czas się liczy nie złamania.

ale ten steel pierdo...stary czasem cos nie wyjdzie i sie poprostu wywalasz,i przez to ze jest najwiecej takich ludzi jak ty, to poziom w polsce jest taki jaki jest czyli do dupy,mamy trasy do dupy za latwe bo przyjezdza banda cieci ktora umie skakac z kraweznika i oni strasznie downhill uprawiaja,poczytaj ksiazke z Brianem Lopezem,tam na zawodach jedna zawodniczka sie zabila a zawody byly dalej,taki sport,a jesli kazdy bedzie mial takie podejscie jak ty to niech jezdzi szose chociaz i to dla niego bedzie za trudne...zycie jest jedno,i niema czasu na myslenie typu skakac czy nie...trzeba dawac ile sie da,a jak sie nie uda to lezac w szpitalu bedziesz dumny z tego ze to zrobiles,jesli naprawde kochasz ten sport,a jesli nie to wymiekniesz

Bartu$$$-zgadzam się nie raz trzeba iść na żywioł, ale lecąc na przysłowiowej "pełnej k*rwie " trzeba i to robić z głową.. Leżał byś dumny w szpitalu z świadomością, że masz przerwany rdzeń kręgowy ??

gdybym odwalil jakiegos mega jumpa ze 40 metrow nie mialbym wyboru musialbym sie z tym pogodzic,staralbym sie tego nie zalowac lecz wrecz odwrotnie...nie mialbym odwrotu......widzialem ze kolesie na wozkach inwalidzkich tez niezly hard core odwalaja ale narazie ciesze sie ze jestem sprawny i ide na rower

Bartu$$$ - oj bez obrazy, ale jeśli jesteś w stanie zaprzepaścić zdrowie, czy nawet życie dla jednego jumpa, to nie mamy o czym rozmawiać.. Rodzice nie po to Cię wychowywali i kształcili, byś skoczył raz i zaprzepaścił cały ich wysiłek. Ostatnio przeliczono, że wychowanie dziecka do 18 roku życia, kosztuje 160 tyś. Jeśli tak myślisz, to Twoi rodzice w*jebali kupę kasy w błoto

zajebiste gleby, tu coś bardziej uniwersalnego:
http://www.netfotka.pl/index.php?id=112

Co się tak bulwersujecie, że komuś się podobają te filmy? Goście lecą efektownie, niektórzy z lepszym, inni z gorszym skutkiem dla siebie, ale każdy z nich będzie z satysfakcją patrzył kiedyś na to, co wykombinował na rowerze. Ja lubię oglądać gleby, zresztą nie po to wrzucają je do filmów, żeby przewijać te kilka minut do przodu.
Wyprzedzając oskarżenia, że nigdy się nie wywróciłem, zaliczyłem kilka fajnych gleb, z których najlepsza miała miejsce w szczyrku na nartostradzie prawie na samym szczycie skrzycznego, wysypałem się przy ok 70km/h. Nie widziałem jak to wygląda, ale zaraz za mną jechał kumpel, który zaczął lecieć akurat jak wstałem i się otrzepałem. Zaliczył najlepszą glebę, jaką widziałem, latał jak szmata kilkadziesiąt metrów, na koniec wstał, poprawił ochraniacze (nakolannik mu pękł) i ruszyliśmy dalej. Fajne wspomnienie :]

Jaca - przeje*bany film.. Najbardziej ta ręka złamana mnie przeraziła!!

Bartu$$$ braku myślenia chojractwem nie nadrobisz. W DH myślenie jest bardzo ważne. I poziom DH na myśleniu nie cierpi. Np: Typowa hopka u nas: wybicie - wieka dziura- lądowanie.
Typowa hopka na świecie ( nie ta z filmów tylko treningowa ) wybicie - stolik- lądowanie ( sprzęt mniej dostaje, jest bezpieczniejsze, a efekt treningowy w sumie lepszy ).
Widzisz to kwestia podejścia, a nie bezmózgiego nawalania.Ja już lat mam sporo ( jak na to forum ) i po za jedną kontuzja poważną ( z własnej głupoty zresztą ) jestem cały. I z perspektywy czasu powiem Ci, że jedynie równowaga między ryzykanctwem a rozumem daje dobre, długotrwałe rezultaty.

A czasami i tak się nie udaje i wtedy ochraniacze i kask się przydają.

Fajnie to pooglądać Podaję powód żebym nie był zjechany Właśnie pauzuję bo mam rękę złamaną i wydaje mi się, że moja gleba to przy tym nic Współczuje tym gościom wszystkim bo jednak połamać się to nie jest za przyjemnie. Zawsze na to czekałem bo byłem tego prawie pewny, że kiedyś sobie muszę coś złamać, że to nie jest możliwe śmigac tyle czasu 3 lata i jeszcze nic poważnego nie zrobić oprócz stłuczeń czy coś.

Fujibiker - No to życzę szybkiego powrotu do zdrowia i jeszcze szybszej rehabilitacji

Btw: Jeszcze nigdy nic nie złamałem, ale słyszałem, że potwornie boli

Phew... Nie rozumiem was... :/ Mnie takie filmiki jeszcze bardziej nakręcają żeby iść na rower i zaliczyć jakąś glebę lub kolejny raz pojechać do szpitala na szycie nogi po wbiciu się pinów w piszczel... Mnie to rajcuje i już! Fajnie jest czasem zaliczyć jakąś glebę! PzDr

PS: OK, jestem socjopatą i lubię sobie wbijać szpilki w nogę ale co to ma do rzeczy?!

Dirt Biker no to super... Jak takiś kozak , to poleć 20m doubla , i zalicz przodem nie dolota . Wyląduj w szpitalu z pękniętym kręgosłupem i połamanymi kończynami. Wtedy przyjadę z krk i ci przypomnę tego posta i zapytam się ciebie czy tak fajnie się będzie leżeć przez parę tyg. w szpitalu , a później czy fajnie będzie się rehabilitować przez parę miesięcy żebyś mógł chodzić nie mówiąc o jeździe na rowerze...

POMYŚL !!!

Zaborowski1 a poleciales jedynke wkoncu ;> dodam ze ostatnio koles sie ladnie zmasakrowal na jedynce :P


Mysle ze ogolem mozemy konczyc ten teamt lepiej idzcie na rower...

I ch** eze jest zimno i mokro :]

Kart_kRk i że jest w ch*j sniegu (przynajmniej u nas)

ArthurGreen u mnie nie ma :P Dawaj kolce w opny i jazzzda.

A i oby nikt kto przezywa kryzys rowerowy nie ogladal tych filmow :P