Strona 2 z 2

: 26.05.2008 21:55:31
autor: Marcio
Nixon rox. Mam z TPC i dziala bardzo dobrze a tam masz jeszcze Intrisinic wiec juz wogole nie widze problemu z wyborem.

: 26.05.2008 22:26:00
autor: ravfr
Jak zwykle teraz będą przepychanki Manitou vs Marcok ..... Maniciak jest lżejszy i to właściwie jego jedyna zaleta. Intrinsic to SPV działające od połowy skoku , więc tak naprawde nic nie daje , o ile tępe działanie SPV dało sie wytłumaczyc zastosowaniem zawodniczym XC to InS tak naprawdę nie służy do niczego(no może w jakiś sposób chroni widelec przed zapadaniem się , w Marcoku odpowiada za to tłumienie kompresji uzyskiwane przez poduszke powietrzna nad olejem) . Semibath w Manitou zapewnia ok 2-3 miesięczną płynną prace , pełna kąpiel w Marcoku bezproblemowo 12 miesięcy(praktycznie nie istnieje możliwośc zatarcia a w shermanie zdażyło mi sie wysypywać z widelca resztki ślizgów w postaci proszku). Jeżeli masz zamiar babrać sie z mieszanką smaru (jedyny rozsądny to Manitou) i oleju do semibath(też oczywiście najlepszy orginał) to bierz tego Nixona , w przeciwnym wypadku Marcoka ze wskazaniem na Z1 sport.
pozdro
ravfr\g3r

: 26.05.2008 22:32:43
autor: Spaced
ravfr sry ale az głowa boli jak to czytam co piszesz. Po pierwsze to co cie boli, ze trzeba serwisowac jakis amor czesciej? A instinsic to nie SPV bo róznica w pracy jest kolosalna. Chyba nigdy nie miałes w rekach amora z instrisic. To, ze na stronce pisze, ze instisic to rozwiniecie spv nic nie znaczy w praktyce. Gdyby travis intrisic był bardziej progresywny to obecnie wziałbym go ponad KAZDY inny amor na rynku.

A co do oleju to, ze fabryczny to nie tylko. Finishline czy motul i jest gites. Zreszta jak na serwisowania czestość narzekasz to zakladasz skarpety na golenie i juz tego problemu nie ma.

Marze z SSV/VF/RV etc. to widły proste jak budowa cepa wiec nie wiem czemu ludzie je sobie tak gorąco polecaja. Lepsze to niz nic ale tak naprawde to zwykla bujawka dobra na dropy czy do dirtu ale nic ponad to. A rzadki serwis to tak naprawde zerowa zaleta bo SRY co to za problem posiedziec godzinke raz na kilka miesiecy? Roweru tez sie nie myje ?

: 26.05.2008 23:16:37
autor: ravfr
Spaced czytaj uważnie :
ravfr pisze:Intrinsic to SPV działające od połowy skoku
i takoż jest w połowie skoku następuje utwardzenie widelca ,w zależności od ustawienia, wieksze bądź mniejsze .
Posiadałem Shermana z SPV a na InS jezdziłem , opinie sformuowałem na podstawie moich doświadczeń jako jezdziec i serwisant(szkolenia i spostrzeżenia własne).
Spaced pisze:Marze z SSV/VF/RV etc. to widły proste jak budowa cepa wiec nie wiem czemu ludzie je sobie tak gorąco polecaja
właśnie dlatego , że są proste w obsłudze a w działaniu równie skuteczne jak cep.
2-3 miesiące w przypadku semibath to bardzo optymistyczna prognoza ,góry plus błoto to comiesięczna dłubanina przy widelcu , co ciekawe w RS czy Foxie nie ma takiego problemu .
Spaced pisze:Zreszta jak na serwisowania czestość narzekasz to zakladasz skarpety na golenie i juz tego problemu nie ma.
- zyczę powodzenia , osłony goleni upośledzają pracę widelca ,do tego jak coś dostanie sie między materiał a goleń robi się papier ścierny.
Spaced , jezdzisz na Maniciaku - OK , nie mój interes.
BlendaMed pyta grzecznie więc równie grzecznie odpowiadam a z Tobą Spaced wykłócać się nie będę.
Do Manitou zniechęca mnie jeszcze jedna rzecz : 60 % widelcy , czy w wersji OEM , czy kupione "osobno" wracają szybciutko do sklepu ze zgłoszeniem reklamacyjnym , mi to wystarczy....Amen.
pozdro.
ravfr\g3r

: 27.05.2008 19:37:07
autor: Spaced
ravfr nie jezdze na maniciaku. 60% widelcy wraca do sklepu bo ludzie kupuja niskie modele. Cholera mówimy o modelach nie o firmie. Opla tez bym nie kupil ale ten ich roadster (gt czy whatever) jest zajebisty.... Inna sprawa, ze ludzie w ogóle nie maja zwyczaju wymieniac oleju i gadasz z typem co mówi, ze nie wie czemu mu sie amor zamula, a jak pytasz kiedy ostatni raz olej zmieniał to mówi, ze nigdy nawet nie próbował... To jest te twoje 60% własnie.

A co do skarpety to uzywalem w innym amorze przez 2 lata i zero upośledzenia pracy, a olej wychodził czysciutki. Po prostu trzeba dać dobra skarpete, a nie jakis pseudo markowy szjs.

A co do utwardzenie to nie wiem na jakims ins jezdziles w travisie triple ti jest miekko przez cały skok. Bardzo liniowo i zadnego utwardzenia nie ma. Dla mnie wlasnie za mało jest w nim progresji ale praca tak czy siak jest bardzo fajna i jak sie jezdzi płynniej ode mnie to naprawde mozna byc bardzo zadowolonym.

A co sie tej czestotliwosci serwisowania uczepił? Jezdzisz na widelcu czy na mechaniku, ze jak za czesto popracuje (popracujesz ) to cos jest nie tak i zle sie jedzie. Bo jedyna przewaga jaka jestes w stanie wymienic marzów SSV i podobne ponad ins to własnie rzadki serwis. Jak dla mnie lepiej miec łądniej pracujacy amor i czesciej go serwisowac niz antyczny tłumik nie wymagajacy serwisu - samochód flintstonow tez był bezserwisowy :P

BTW. Co do 60% manitou to ja ci powiem cos o intrinsicu w manitou. ŻADNA osoba, którą znam nie powiedziała złego słowa o swoim amorze. Rózni ludzie jęcza na manitou ale wiekszosc to jeki na SPV lub modne porykiwania na firme bo inni tak robia. Narzekania od uzytkowników na insa prawie nie widze.

: 28.05.2008 01:38:45
autor: maro_donald
Ja mam manciaka z Intrinsic i co jak co, ale złego słowa o nim nie powiem. Po 2-ch miesiącach użytkowania przeprowadziłem serwis, który tak naprawdę był bezcelowy, bo ten brudek na uszczelkach był powierzchowny, więc wcale nie trzeba tak często serwisować. Śmigałem w błocie bardzo dużo więc tym bardziej byłem zaskoczony szczególnie że słyszałem o rzekomej podatności manciaków na przyciąganie brudu. Wcześniej śmigałem na Marcoku z HSCV i powiem, że pracował bombowo (jak na bombera przystało :D ) bardziej progresywnie niż manciak, ale raczej HSCV jest o wiele bardziej zaawansowany niż SSV, więc raczej bym się w to nie pchał (śmigałem na innych amorach jak Dj, Junior czy drop off ale raczej nie za długo). Podsumowując: ja bym raczej brał manciaka, bo pracą bije marcoka (oczywiście mówię o danych modelach). Serwis może i częstszy ale bez przesady - na pewno nie uciążliwy. 5mm skoku ciebie nie zbawi, więc to marna różnica. Nixon jest lżejszy, a zawsze warto odchudzić rower :)