Strona 2 z 3
: 27.11.2008 20:06:31
autor: Johnyk
Do travisa jest sens jak popylasz w pyle, bo szybko sie kurz dostaje. Możesz założyć jak chcesz mieć zaszanowanego amorka, ale bez tego fajniej wygląda.
: 28.11.2008 08:42:43
autor: brooce
A jak sądzicie, taka osłona szybko się "zużywa"? W sumie mógłbym ją kupić do mojego Duracza, tyle że przed każdą jazdą psikam na górne golenie - musialbym ją podwijać i zwijać codziennie...
: 28.11.2008 14:43:25
autor: Liwcio
nie musiałbyś, bo jak raz psikniesz to na pare jazd bedzie fajnie spsikane, wiem miałem w duro
a do Travisa to jest jak najbardziej sens zakładac cos takiego, może wtedy bedzie praował fajnie dłużej niż godzine

: 28.11.2008 15:07:38
autor: Acidusss
Liwcio > daj już sobie spokój z opowiadaniem debilizmów na temat Maniciaków. Wszyscy wiedzą, że ich nie lubisz ale po jaką cholerę tak bezczelnie kłamiesz ?
: 28.11.2008 15:20:16
autor: brooce
Liwcio - być może to przez wiatr przy jeździe, ale golenie mojego Duro po dwóch godzinach jazdy zwykle są już suche

: 28.11.2008 16:44:42
autor: Spaced
Liwcio miałes keidys travisa czy po prostu kupiles sobie stance za grosze i sie na firme obraziles. Bo to co wygadujesz to niezle farmazony.
: 28.11.2008 17:06:56
autor: Johnyk
Spaced, Acidusss, on po prostu jeździ po wyrobisku gdzie w każdy dzień, każdej pory roku jest tyle kurzu, że po godzinie jazdy ma sie kurz wszędzie - we włosach, w ustach, w oczach, na ubraniu, w butach, wszędzie gdzie sie da, a razem z tym w amorze. Jak jeszcze glebniesz i nasypiesz więcej kurzu albo wieje i jeszcze bardziej sie kurzy to już w ogóle.
: 28.11.2008 22:20:56
autor: ravfr
Wszystko cacy tyle , że np 66 przy całkowitym "złożeniu się" , lagi wystają nad koronę 2 -3 mm i co wtedy z neoprenem? Dodatkowy tłumik dobicia?
Opinie , że ktoś śmigał "całą wieczność" z neoprenami i miał czysty olej są niepoważne .Np. Marzocchi wyraźnie zaleca wymianę co 100 godzin pracy widelca . Nie dlatego , żeby Was drodzy rodacy naciągać na "poważne" koszta serwisu , tylko dlatego , że takie są wymogi widelcy teleskopowych.
Napewno wielkim ( i jedynym) plusem osłon jest ochrona goleni.
Wymiana oleju w odpowiednim czasie i "zwykła higiena"(żaden problem raz na jakiś czas uzyć Brunoxa a przed jazdą przetrzeć golenie) widelca spokojnie wystarczają.
: 28.11.2008 23:08:44
autor: balrog
ravfr. Tylko sto godzin pracy u jednego to co innego niż 100 godzin pracy u drugiego.
Dla serwisów rowerowych te 100 godzin to pewnie dobry biznes jak tak klient przychodzi często na zmianę oleju.
Generalnie wszystko zależy od warunków w jakich się używa amortyzator.
: 29.11.2008 10:22:31
autor: tobo
moze jestem "tępy" w rękach ale w przypadku marcokow nie zauwazylem zeby zmiana oleju na nowy w sposob zauwazalny wplynela na charakterystyke. miałem dwa marcoki, serwisowalem jeszcze jeden, ktory nie byl moj i wylalem z niego szlam, ktory nie przypominal oleju. ku mojemu zdziwieniu serwis nie poczynil zadnych rewelacji w dzialaniu, a mialem porownanie przed i po tym zabiegu. w widelcu byl przed i po ten sam rodzaj oleju.
w przypadku amorow z zamkniętymi tlumikami serwis daje zauwazalne efekty - szczegolnie wyczyszczenie uszczelek zbierajacych i znajdujacych sie w tym miejscu w niektorych amorach gąbek. tu opor po wyczyszczeniu wyczuwalnie maleje, efekt "przytępienia" amortyzatora jest niewyczuwalny w trakcie eksploatacji tak bardzo bo roznica nie jest odczuwalna miedzy jedną a drugą jazdą, za to przed i po serwisie owszem.
uwazam ze jesli komus zalezy na sprzecie i dbaniu o niego to warto jednak zrobic serwis jeden lub dwa razy w roku w zaleznosci od intensywnosci eksploatacji. wg mnie absurdem jest kupienie widelca za spore pieniadze a potem szczypanie sie gdy trzeba wydac np 10 zl na olej

moze i oryginalny olej marcoka kosztuje 100 zl za litr ale bardzo dobry zamiennik motula tylko 40 a wg mnie i innych uzytkownikow zapewnia bardzo dobre parametry uzytkowe.
: 29.11.2008 12:06:34
autor: Digas
Spaced pisze:
Liwcio miałes keidys travisa czy po prostu kupiles sobie stance za grosze i sie na firme obraziles. Bo to co wygadujesz to niezle farmazony.
dokładnie, dobrze mówisz. Jak raz miałem Travisa 2006 i 2007. jeśli ktoś uważa że travis działa dobrze nie dłużej niż godzinę, to winszuje zdolności serwisanta, lub samego użytkownika. swoje travisy bez żadnych neoprenów rozbierałem średnio raz na 2-3 miesiące - zależy od częstotliwości jazdy. Miałem okazję pracować na serwisie rowerowym więc troszkę wprawy mam i nie stanowiło to dla mnie problemu. Jeszcze nigdy nie miałem w środku błota - olej do smarowania zawsze był takiego koloru jakiego go wlałem. Tłumik rozbierałem raz na rok i to też wystarczało. Jeśli ktoś twierdzi że zadbany i dobrze serwisowany travis źle chodzi, to zapraszam do siebie na "oględziny"
co nie zmienia faktu że niektórzy nie umieją serwisować travisów, robią to sami i działają one jak działają - wiem co mówie, bo jak tylko gdzieś poza miastem widzę rowerzystę z travisem, pytam czy mogę sobie "pouginać". Rzadko kiedy podoba mi się to jak działają

: 29.11.2008 13:53:09
autor: rosa
travisa mialem... zajebista praca... duzo bardziej podobala misie jego praca niz np 66. amor pracowale genialnie dopoki nie rozjebalo mi uszczelki wtedy zaczl sie dostawac syf i amor mulil, ale po wymianie wsyztsko znow wrocilo do normy :]
: 29.11.2008 14:53:42
autor: Spaced
tobo zalezy od warunków i jak bardzo zasyfisz. Z biegiem czasu i marzokowe durszlaki-tłumiki sie zasyfic potrafia.
: 29.11.2008 16:02:18
autor: ddex
rosagdzie kupowales uszczelki i ile placiles? tez mam travis i wsyzstko jest fajnie ale prawa golen sie poci, a na prace nie narzekam,
co do neoprenow, caly lans by sie poszedl tu niecenzuralne slowo gdybym na zlote lagi 203 mm w jednej polce nalozyl jakas "szmate" albo co gorsza gumy jak z mzty
: 29.11.2008 17:26:29
autor: Digas
ddex pisze:co do neoprenow, caly lans by sie poszedl tu niecenzuralne slowo gdybym na zlote lagi 203 mm w jednej polce nalozyl jakas "szmate" albo co gorsza gumy jak z mzty
lans lansem, ale to już inna sprawa

dla mnie nawet ze względów technicznych nie opłaca się tego nakładać na travisa

może się mylę, ale ja cały czas bałbym się że coś dostanie się do środka, zasyfi mi wszystko, albo nie daj Boże porysuje lagi. jestem na nie!

: 30.11.2008 02:10:36
autor: B.Z.
Jak nie umiesz założyć to się dostanie i porysuje. Porysuje to się jak dostanie się syf między ślizgi a goleń, rozkruszy się i zadziała jak papier ścierny, "ogoli" ci cała piękną anodę. Neopren temu własnie zapobiega.
Nie ma co gadać, neopren to jest półśrodek. Rzeczywiście blokuje ruch niektórych widelców, a źle założony może zaszkodzić sztućcowi, niemniej jednak goniąc za ładnym wyglądem producenci nie przewidzieli montażu harmonijek i nie ma innego wyboru jak "skarpeta".
Co do samych harmonijek to miałem Manitou X-vert DC, serwisowałem raz na pół roku i nie dlatego, że smar się zanieczyścił, tylko dlatego, że "zjechał" z goleni. Poza tym wszystko się świeciło jak psu jajca i w sumie nawet nie musiałbym go rozbierać, robiłem to ponieważ nie miałem nic co by pozwalało wykorzystać microlube.
Usunięcie tych harmonijek to jest wyłącznie marketingowo-stylistyczny zabieg i założenie takich wynalazków, choćby od MZ-ty czy Ogara 200 zalecam każdemu, kto ma taką możliwość (jeśli tylko da radę te harmonijki jakoś przyczepić do dolnych goleni, nie zawsze niestety jest to możliwe)
: 30.11.2008 11:43:46
autor: ddex
barszczu to mial w duraczu dobrze zalozone nic mu sie nie dostawalo i jak pamietam to byl najlepszy duracz na jakim jezdzilem jesli o prace chodzi,
co do harmonijek to travis uniemozliwia ich zalozenie zreszta chyba jak wiekszosc widelcow, bo korona jez tak scalona z lagam ze nie miejsca zeby zachaczyc gumy o lagi na dole trzeba by jakies patenty z przycianiem stosotwac, pewnie sie da tylko po co ...
: 30.11.2008 13:37:51
autor: B.Z.
Zakładać można na amory, które mają simmeringi wystające ponad dolne golenie.
Po co to robić? Po to, że harmonijka ma o mniejszy wpływ na pracę widelca niż neopren. Oczywiscie zawsze można polemizować czy warto, ale jak czytam niektóre wpisy, zwłaszcza te całe debaty na temat oleju do Duro, bo z jakimś tam pracuje ciut lepiej to dla niektórych będzie to chyba jednak gra warta świeczki.
: 01.12.2008 11:04:43
autor: Schodek
ravfr neopren kolego Rafale jest miękki i nie wpływa zasadniczo na pracę amortyzatora jeśli zostanie prawidłowo zamontowany. Jest to pianka a nie sztywny plastik...dokładnie z takiego materiału robi się pianki do nurkowania a te prawidłowo wykonane nie ograniczają swobody ruchu. Więc argumenty o dobiciu lag i co się wtedy dalej stanie są miałkie.
Co do 100 godzin pracy amortyzatora to jest to normalne że producent podaje okres serwisowy w jakim powinno sie wykonać przegląd, w samochodach masz przebieg w kilometrach a w maszynach masz liczone motogodziny - pracy !!! I teraz pytanie co to znaczy 100 godzin ??
Czy dojazd na miejsce który zajmuje 2h dziennie to już jest praca amortyzatora ??? Czy może dopiero wypad w góry i konkretna jazda ??? Warto się zastanowić nad pracą !! Moim zdaniem powinno się wyśrodkować czas działania amortyzacji i podliczyć sobie ile realnej pracy miał amor.
Prosty przykład:
Jeden zjazd trwa średnio 4min ( trasa w Myślonach - pod starym wyciągiem )
10 zjazdów dziennie daje jakieś 40min pracy....ile dni w sezonie musimy pociskać aby mieć 100 godzin ??
Inaczej się liczy pracę w mieście a inaczej w górach. 5km zjazdu po korzeniach i kamieniach to inna praca niż 5km po parku i chodniku.
Przykład z Juniorem po 2.5 sezonu jazdy w górach ( jakieś 150dni na rowerze ) pokazuje dokładnie jak neopren może wpłynąć na czystość układu. ( Kolega z serwisu poproszony o weryfikację amora przegrał piwo bo twierdził że w środku będzie szlam i breja....zdziwił się gdy wylał tylko brudny olej )
Czy warto zakładać neopreny na golenie jak się często pociska w lasach,górach i błocie ? Każdy sobie odpowie ale logiczne jest to że prawidłowe dbanie o sprzęt przydaje się zawsze.