Strona 2 z 2

: 10.05.2009 23:22:16
autor: easy_rider
Steel2 pisze:Jakim niby cudem uważacie, że kupując coś używanego od osoby prywatnej macie jakąkolwiek gwarancję/rękojmię.
Rękojmia to nie gwarancja i vice versa.
Gwarancji nie ma/nie dotyczy, jeżeli sprzedawca jest osobą prywatną a rękojmia owszem 12 miesięcy na wskazanie wad ukrytych.
I tak mamy rok na wskazanie wad ukrytych pozostaje tylko jedno "ale" trzeba by się jeszcze zastanowić kiedy występuje wada ukryta a kiedy normalne zużycie...

: 11.05.2009 09:38:49
autor: exbikerman
Xxsin
Dokładnie.

Jak kupuje używany samochód to biore na siebie ryzyko że nie ma na nic gwarancji, że wszystko sie może z nim dziać i niewiadomo czy pojeżdże tydzień czy 5 lat.
TO że tłok jest kopnięty, wiąże się z tym ryzykiem.

Nie mam ryzyka jeśli kupuje nowe auto w salonie.

Natomiast jeśli kupuje używane auto, nawet sie na autach nie znając - to jest bardziej niż pewnie że kupie jakis badziew, który sie rozsypie.

A pamiętaj że auta też sie ogląda osobiście przed decyzją kupna.

Też należysz do tej grupy osób, którym "się należy" nówka sprzęt w cenie używki ?
Nie odpowiadaj, pytanie retoryczne.

Widzę że tylko ja i Steel2 podchodzimy do życia REALNIE.
Pozdro

: 11.05.2009 17:48:30
autor: mati930
Sprawa załatwiona... mam nadzieję :D

Bylem u Rzecznika Praw Konsumenta, zorientować się co powinienem
zrobić według prawa w zaistniałej sytuacji. Poinformowano mnie iż wg.
Kodeksu cywilnego Ar. 548 nie jestem zobowiązany do pokrycia kosztów
naprawy, a jedynie mogło by mi to zaszkodzić (wg. prawa).

: 11.05.2009 20:38:38
autor: Xxsin
exbikerman
A jednak kupując taki samochód, mozesz odstąpić od umowy ze względu na wadę ukrytą ;)

: 11.05.2009 20:44:18
autor: bodekbb1
Xxsin pisze:exbikerman
A jednak kupując taki samochód, mozesz odstąpić od umowy ze względu na wadę ukrytą
Otóż nie bo w umowie kupna sprzedaży samochodu czy motocykla jest wzmianka w stylu " Zapoznałem się ze stanem technicznym oraz wizualnym i nie będe miał z tego tytułu roszczeń" czy jakoś tak.

: 11.05.2009 20:55:28
autor: exbikerman
bodekbb1 pisze:Otóż nie bo w umowie kupna sprzedaży samochodu czy motocykla jest wzmianka w stylu " Zapoznałem się ze stanem technicznym oraz wizualnym i nie będe miał z tego tytułu roszczeń" czy jakoś tak.
DOKŁADNIE !

: 11.05.2009 21:19:56
autor: Xxsin
Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, bo na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak jak piszesz, jednak do końca tak nie jest.
"Nie można bowiem wyłączyć swojej odpowiedzialności za wady ukryte rzeczy - bez względu na zapis w umowie."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rękojmia

: 11.05.2009 21:22:08
autor: PlanetX
Ja uważam, że powinieneś pokryć część kosztów tej usterki choćby z czystej przyzwoitości (podkreślam część - dlatego, że do końca nie wiemy czy pękniecie zaczynało się robić za kadencji twojego brata, czy może kupujący skoczył zbyt "duży" krawężnik), bo rura pękła właśnie po 30 minutach a nie po tygodniu czy miesiącu i to jest ta zasadnicza różnica. Zawsze trzeba spojrzeć na to z perspektywy, gdyby to tobie się to zdażyło - mnie osobiście strzelił by ch*j gdyby 30 minut po nabyciu towaru uległ on uszkodzeniu z powodu możliwej ukrytej wady.

Pozdrawiam :)

: 11.05.2009 22:21:01
autor: popieeel
szczerze mowiac uwazam tak jak poprzednik oddaj mu te kilka zlotych za ten widelec bo jak wyjedziesz z tekstem widzialy galy co braly to potem potwierdza sie to wszystko co mowia o naszym pieknym kraju "kup cos od polaka... to na pewno bedzie podpicowane zepsute dziadostwo prosto do wyrzucenia" tym bardziej ze to nie jest jakis kosmicznie drogi sprzet a co do tego zlamania to mozliwe poniewaz skrecane stery tak maja pamietam w moim starym authorze tez mialem taka sytuacje jade sobie normalnie a tu nagle mam sama kiere w rekach a wtedy wcale nie skakalem i mialem jakies 7 lat :D

: 12.05.2009 19:39:19
autor: mati930
jednak tak jak myślałem... pomimo tego co powiedział mi Rzecznik Praw Konsumenta, kupujący upiera się przy swoim - czego można się spodziewać.
Jeżeli ponowna wizyta u Rzecznika nic konkretnie nie wyjaśni, to może poradzę się prawnika.

Kupujący na dodatek zarzuca mi że nie powiedziałem mu o tym że linka w rotorze jest uszkodzona...(nie wiedziałem o tym) ponieważ powiedziałem mu że rotor był raz czyszczony (ale nie zaraz przed sprzedażą). Poza tym dostęp do linki w rotorze jest naprawdę na wierzchu, mógł sprawdzić jej stan, ja mu niczego nie zabraniałem. W ogóle się nawet trochę zdziwiłem jak się tylko przejechał nie oglądając żadnych części... po prostu tylko rzucił okiem. A ja miałem nawet w aucie narzędzia gdyby coś chciał zobaczyć, ale co tam. On kupuje on ogląda.

A co do pęknięcia na rurze sterowej (jeżeli takowe wcześniej było) nie wiedziałem. Wręcz nie mogłem wiedzieć... mostek nie był ściągany, a dzięki sprzedającemu mam dowód, bo wysłał mi zdjęcie tego pęknięcia na którym widać mostek i to że farba na nim jest nie zdarta nic a nic. Domyślam się że dla niektórych to może to być dowód gó... wart, ale ja jeszcze widziałem śruby po której odkręceniu nie było żadnych oznak owego odkręcania/zakręcania. Oczywiście nie mówimy tu o jakiś lekko zakręconych śrubkach...

: 12.05.2009 19:55:07
autor: piotrex
pamietaj tylko ze RPK nie jest niezawislym sadem i tak on jak i adwokat nie sa w stanie powiedziec na 100% jakie stanowisko zajmie sad.
a,abstrachujac od kwestii prawnej ktora sprowadza sie tu do kwestii dowodowych,ja zwrocilbym czesc kasy z pobudek czysto "moralnych"-ale to moje sumienie,moze po prostu jestem frajerem.