mysticar pisze:B.Z. da sie kolko 24 do tylu do przodu widla 200 mm i bedzie git
Owszem, w ten sposób można wyciągnąć zadowalające kąty, ale to nie daje żadnego pola manewru. W dodatku skazujesz się na ograniczony wybór opon do tyłu, wszystkiego mozna byłoby uniknąć, gdyby położyć bardziej główkę.
a tak na powaznie w moim wyobrazeniu, gdyby wspawali glowke bardziej plasko, to przód obniżył by się i dalej byłoby to samo.
No właśnie nie!!! Ba, nawet lekkie obniżenie byłoby korzystne, ponieważ na kołach 26" i z normalnym widelcem o skoku 150 mm (zazwyczaj mają około 540mm dugości) i na masz suport na wysokości 365-370mm w zależności od grubości opon. Nie jest to kosmos, ale urwanie kilku mm będzie korzystne.
Wg mnie brzydki i siodełko chyba jakieś benderowskie...
Tak jak już ktoś pisał za 5k można mieć naprawdę super rowerek do DH z tym, że używkę.
Brzydki - no to rzeczywiście problem, na starówce się tym nie polansujesz... Za 5kPLN to nie można mieć roweru do DH, nawet używanego, chyba, że ma to być jakiś trup na którym strach jeździć, albo kradziony. Można kupić fun-bika do FR z pewnymi naleciałościami DH i takim czymś jest Voltage nad ktorym tak się rozpływasz, przy czym tutaj naleciałości DH nie ma wiele. Cały czas mowa tutaj o rowerze do DH jako takim, który o "super" nawet się nie ociera, z tym to popłynąleś już na maksa.
Po następne nawet za taka cenę nie mozna mieć Scotta Voltage FR 30, przy obecnym kursie ojro wychodzi ponad 6k. Poza tym jest więcej słabych punktów. W Voltage'u jest beznadziejna piasta z tyłu, a z przodu coś co firmują sami i raczej też nie wymiata. (które dużo trudniej wymienić niż brzydkie siodełko) i korba Rutikon. Hussefelt też nie wymiata, ale z rok na tym da się pojeździć. Jedyne co jest trochę lepsze w Scott'cie to hamulce i opony i trudno powiedzieć,że "miażdży". Bylbyś łaskaw zatem nie pisać takich rzeczy tylko dlatego,że Krossa uważasz za obciachowego. Nie przeczę, Sign FR przestał być tanim i przyzwoitym sprzętem, dla którego nie ma alternatywy w jego cenie, ale grubą przesadą w drugą stronę jest twierdzenie, że są jakieś oferty które miażdżą. Kross zachowując jedną z powazniejszych swoich wad dobił ceną do średniej, ale w żadnym wypadku jej nie przekroczył.
Po jeszcze następne - za 5 koła to można mieć samochód, tylko używany. Bez sensu takie przykłady, używane zawsze jest grubo tańsze, ale niesie ze sobą rozliczne ryzyka, trzeba sie liczyć z tym,że możesz kupić ładnie wyglądający śmietnik za pól ceny nowego sprzętu. Krossa też mozna kupić używanego, ceny nie przekraczają 2 koła i mowa tutaj o egzemplarzach dobrze dopasionych, znacznie lepiej niż fabryczne FR2. Sprawdż sobie najpierw na allegro a potem pisz.
Jestem ciekaw jak będzie z wytrzymałością bo poprzedni model to nie za mocny miał wahacz.
Znowu głupoty opowiadasz. Brakowało sztywności, ale nie pękało z byle powodu, a jedynie "pracowało" na lądowaniach. Problem zresztą częściowo ogarnięto montując piastę ze sztywną osią, ale nigdy nie amiało to nic wspolnego z wytrzymałością, ta była zawsze na wysokim poziomie. To włanie w Voltage'u mozna mieć prędzej jakieś wątpliwości.