Strona 2 z 5

: 23.11.2009 20:43:57
autor: mysticar
Wiadomo, im lepszy bike tym lepiej.
Każdemu i sobie życzę jak najlepszego sprzętu.
Nie lubię tylko sytuacji gdy u niektórych to hobby sprowadza się głownie do sprzętu, do tego na czym się jeździ i jakiegoś takiego maniakalnego śledzenia nowinek technicznych.
Z taką osobą głownie o tym tylko da się pogadać.
Dla mnie to hobby to głownie jazda i ludzie.

: 23.11.2009 20:51:32
autor: ace08
A mnie się wydaje, że sytuacja taka występuje często. Nie pierwszy mój rok jak jestem na zawodach w Polsce (jako kibić) i słyszę to i tamto na zawodników, którzy mają wypas sprzęt a wynik taki sobie. Nie zawsze wynik pokazuje możliwości (np może wystąpić błąd, defekt, wypadek, etc). Ale tekstów typu "taki sprzęt a jeździ marnie" słyszę na okrągło. I wydaje mi się że jest to poprostu zazdrość. Zresztą zazdrość to pomału staje się domeną polaków. Ja życzę każdemu takiego bika jakiego sobie wymarzył, ale i trochę rozsądku również.

: 23.11.2009 20:54:37
autor: Vin_OSW
Ja osobiście nie mam nic do takiej wiary co mam spoko biki i tylko jeżdżą. To jeszcze jest ok, ale jak taki nóbek nie ważne jaki rower, który ma zero skillu, nic nie lata, nic nie robi a tylko się przechwala jaki to on nie jest zajeebisty no to już jest przeginka.

: 23.11.2009 21:07:58
autor: Mlekovita
Nie lubię tylko sytuacji gdy u niektórych to hobby sprowadza się głownie do sprzętu, do tego na czym się jeździ i jakiegoś takiego maniakalnego śledzenia nowinek technicznych.
Czegoś takiego nie rozumiem. To źle że jego hobby jest ciągłe ulepszanie roweru i śledzenie nowinek technicznych?? To coś jak z samochodami, nie każdy mechanik jeździ jak wariat i nie ściga się w wyścigach ulicznych.

: 23.11.2009 21:08:29
autor: Spaced
piotrex mi sie tylko w szczyru przytrafiło ;) Moze złe miejscówki wybierasz ;)

: 23.11.2009 21:17:57
autor: mysticar
Mlekovita chodzi mi o sytuację gdy to się staje GŁÓWNYM celem

: 23.11.2009 21:24:42
autor: BikeISFun
-nom, kolejnym tematem jest częstotliwość jazdy :D

pracuje+studiuje zaocznie, więc od października-czerwca mama weekendy <soboty i niedziele> od 8-20 spędzane miło na polibudzie:) co że 2,5roku temu kupiłem baja jak wsiadam na niego raz na miesiąc :) to już zabawne jest, jak na zawody się wybiorę raz góra 2razy w roku do tego z chłopakami ze Zgierza co zap... albo łodziakami i na moim HT mnie 5-7lat młodsi riderzy objeżdżają:) hehe jedyny plus to że nie jęczą jakiego to sprzęta mam i sobie nie radze:P hehe, ale fakt faktem że dużo osób <ja pare lat temu też patrzyłem kto ile jeździ i jak to ja po tylu latach bym nie śmigał :) > a teraz widzę że nie zawsze czas ''siedzenia'' w sporcie ma się do pozyskiwanych umiejętności...liczy się częstotliwość :):):)

A sprzęt to muszę przyznać ze parę lat tamu też mówiłem że po co komuś xxx rower skoro skillem i tak nie wyskorzysta 100% jego możliwości.....teraz już z tego wyrosłem xD

: 23.11.2009 21:34:34
autor: nooz
ze swojego doświadczenia powiem, że 7 m-cy jeździlem na octanie z xcr. typowy sprzęt do początkującego dirtu. potem zmienilem na lepszego ht, kupilem juniora, i odrazu zajawka bo zajebiste możliwości. ostatnio kupiłem fula i dopiero szybko się śmiga.

tak więc jak ktoś zaczyna od fula to nie ma porównania i nie ma zajawy na lepszym sprzęcie, znam nawet takich:D

: 23.11.2009 21:38:48
autor: Bullit
Osobiscie nazwal bym sie odpowiednikiem 'niedzielnego kierowcy' na rowerku DH, jezdze tylko w weekendy a przy tym talentu specjalnego nie mam. Lata swoje na karku, stabilna praca, wiec i sprzet jest dobry. Jezdze bo lubie, przyjemnosc sprawiaja mi nawet najmniejsze postepy wiec moj poziom bardzo mi nie przeszkadza.
Troche ciekaw jestem jak bym zareagowal na taka zaczepke bo z opisanym zachowaniem o dziwo nigdy sie nie spotkalem (chyba jednak bym sie troszke wk..). Na razie mialem to szczescie ze praktycznie kazdy ze spotkanych ludzi okazywal sie naprawde fajnym gosciem, do pogadania i do poplatania sie po traskach. W ogole jakies fajne to towarzystwo :) (mowie o tych uprawiajacych 'real' DH a nie 'virtual' przed klawiatura na wszelkiego typu forach).

: 23.11.2009 21:39:38
autor: piotrex
Spaced hehe,nie zawsze bylo to pod moim adresem-wprost przeciwnie,pod moim adresem uslyszalem to moze raz.Ale generalnie takie komentarze pod adresem roznych ludzi slyszalem wielokrotnie.

: 23.11.2009 21:53:46
autor: hajsik
Bullit piwo dla ciebie :)
Dobrze prawisz!!
Podoba mi się ten sport i każdy zaoszczędzony pieniądz z pracy po opłatach wolę wydać na jakieś części itp. i później mieć radochę że coś mam, mogę sie tym cieszyć na trasach itp. aniżeli miałbym wywalić te pieniądze w błoto.
Jeżdżę od czasu do czasu do Szczyrku itp. bo mi się to podoba. Może nie pędzę jak szalony po trasie ale jeżdżę bo mi sie to podoba!!
No ale niestety ja już się spotkałem z 2 opiniami negatywnymi :oops:

: 23.11.2009 22:18:18
autor: Mlekovita
Bullit, hajsik i to jest piękne w tym sporcie że robisz to bo kochasz jazdę. Ale nigdy nie zrozumiem skąd się biorą takie zrzędy przez które tylko się odechciewa.

: 23.11.2009 22:29:33
autor: war23
moim zdaniem sprzet sie liczy i to bardzo , mialem juz wszystkie etapy, mam teraz pierwszego w zyciu fulla, nie jest to jakis wypas, ale na pierwszy taki to daje rady, mam tez inny przyklad, mam wytyrany amor totka, ktory nic a nic nie wybiera poczatkiem, radze sobie jakos ale gdy tylko na jakis czas mialem 66 rc2x zaczelo mi sie jezdzic niesamowicie, potrafilem przejechac odcinki , trasy nawet 2 razy szybciej, moim zdaniem wniosek jest jeden, liczy sie sprzet ale skladany z glowa

: 23.11.2009 22:42:38
autor: r_a_f15
brooce pisze:Co innego, jeśli ktoś na super sprzęcie przyjeżdża na miejscówkę - "aaa, to to ma krzywy najazd, nie skaczę". "kurna, ale spieprzyliście tę hopę, mało się nie wyje[ch]ałem", "kto to wymyślił", "ale gówno" - do takich to szacunku nie mam.
Mój kolega taki jest... Tylko że nie ma super sprzętu... Jakiegoś tam sztywniaka "Shark" przyjedzie i komętuje prawie każdą hope... Wkurzające to jest... Dlatego nie lubię z nim jeździć...

: 23.11.2009 22:52:33
autor: -_IrO.Com_-
Sytuacja :
Kupuje sobie rower za 3000zł [powiedzmy dirt'ówka] przyjeżdżam na miejscówkę po patrze pokaże nowy rower ludziom co sobie skaczą, następnie za chwile dokupuje lepsze część,i przyjeżdżam na miejscówkę i znowu patrze jak skaczą samemu siedząc i nic nie robiąc i tak jeszcze kilka razy.....z jednej strony może się za tym kryć lans. Z drugiej strony może to być człowiek który chce kupować sobie coraz to nowsze i droższe części bo lubi jeździć na zajebistym rowerze, ale NIE chce się lansować ani skakać, pytanie teraz jak inni bikerzy to odbiorą? i jedna i druga sytuacja jest bardzo podobna i w odczuciu innych jest to nic więcej tylko coś w stylu lansu. Wydaje mi się że osoba która decyduje się na modyfikacje roweru na dirt'ówke będzie chciała ewidentnie poskakać na dirt'cie,a jeśli ta osoba nic nie robi tylko przyjeżdża i się patrzy jak inni to robią a sama ma coraz to lepszy sprzęt no to sorry, ale nie uzyska raczej uznania wśród ludzi jeżdżących raczej eXtremalnie bo nic ich nie łączy oprócz posiadania podobnych rowerów. Takie moje odczucie

: 23.11.2009 23:16:48
autor: SegatiV
Co kogo obchodzi jaki kto ma sprzęt !? Wybaczcie ale czasy takiej dziecinady przeszły mi i to dawno temu, sprzęt nie jest potrzebny jak Wam się wydaje, tutaj popieram zdanie Schodka w 100% (w innym temacie, chyba nawet na głównej o tym 16to latku).

Jedni mają fajny sprzęt i są świetnymi ludźmi, stać ich? Super niech mają, to sprawia radość, samo posiadanie, jeżdżą słabo ? Kurcze trudno.
Inny frajer lansuje się ? Pokaż mu swoimi umiejętnościami ile jest wart i tak nie odda Ci roweru który tak Ci się podoba, a może zmądrzeje i zacznie wykorzystywać go.

Założyciel tematu właśnie jest najgorszym tego typu lanserem, tzn "skrzywdzony lanser" typy "patrzcie jaki jestem zajebisty, byłbym bardziej zajebisty jakbym miał super lowelek. Gówno prawda, troszkę szybciej, wiem po sobie.

Nie patrzcie na sprzęt i na innych, na swoją dupę patrzcie.

Ludzie mają cholerną tendencję do przejmowania się pierdołami.

Obrazek

: 23.11.2009 23:35:36
autor: 1nVALID
Każdy z nas na pewno spotkał się z opisywaną,typową, zazdrością.

Ja, dlatego ze czerpię wielką radoche z jazdy, zawsze ciułałem kasę aby kupic cos lepszego (mocniejszego) aby się pewniej czuć, moze nie wykorzystałem potencjału sprzętu (hmm, tak, totemem trzeba rypac na płaskie z kilometra, wtedy 40mm golenie sie na cos przydadzą) ale dodawał mi on pewnosci siebie aby próbowac nowych rzeczy. Dlatego też staram się nie zwracać uwagi na komentarze: "o, ma totema, smiesznaą ramę i kolorowy mostek, a nawet manuala nie zrobi" bo frajdy z jazdy mi nikt nie odbierze.

Często wracam z trasy, albo nawet z miasta, z wielkim bananem na mordzie i o to mi wlasnie chodzi, mimo ze tego manuala cos nie skminilem od x-lat.

: 23.11.2009 23:45:04
autor: nopainnogame
Szczerze, to dopiero mając kasę człowiek czerpie z tego sportu radość. Dobry, nie psujący sprzęt,czy nawet głupie lepsze ochraniacze ogromnie pomagają (nie mówiąc o kasie na jakieś wyjazdy). Sorry, jeśli kogoś boli,że ma sprzęt za np. 10 tyś. to jego sprawa. Ja na początku tez usłyszałem masę haseł po co mi taki rower. Po to ,aby kurna na nim jeździć! Nie ważne jak, póki masz z tego radość. W tym kraju jest zawsze jakaś chora zazdrość,czy coś. Nikt jakoś nigdy mnie nie pytał np. ile miesięcy musiałem tyrać ,aby sprawić sobie taki rower!

: 23.11.2009 23:51:45
autor: easy_rider_1
Najlepiej żeby wszyscy jeździli na takich samych rowerach z takimi samymi częściami... (to już było)