Ale jednak widzisz da się wyrwać. Wybacz za te SLX, nie zauważyłem, że to bez adapterów i tarcz, mój błąd.
No, jeśli oferta kompletu hamulców za 590 złotych ze zbyt małymi tarczami (tak naprawdę też trzebaby wymienić obydwie, 185 to tylko od biedy może zostać na tył) ma być dowodem na to, że da się wyrwać komplet Juicy 5 na tarczach 203 za 500 złotych to jest to słaby dowód. Oczywiście, zgadzam się, że się trafiają 5-tki w takiej cenie, ale nie jest tak, że można zawsze i wszędzie liczyć, że akurat coś się trafi. Oczywiście moim zdaniem warto się przemęczyć i zapolować, ale swego czasu myślałem inaczej - chciałem po prostu jeździć, więc kupiłem BB7.
kamillr pisze:Z mojej strony to akurat nie teorytyka, znajomy miał BB5 i po 3 zjazdach w Szczyrku stracił klocki, co więcej co chwile się zatrzymywał, bo nie hamowało i dlatego sie zraziłem.
Pisałem niejednokrotnie - BB5 to zabawka. Klocki mają połowę powierzchni klocków z BB7 i są półmetaliczne. BB7 ma IDENTYCZNE klocki jak Juicy 5 czy 7, i LEPSZE niż Juicy 3 (gabarytowo jest to samo, ale w J3 są tylko półmetaliczne, a nie full metal) Nigdy nie porównywałem J5 i BB7 pod kątem grzania się, ale nie widzę żadnego powodu, żeby J5 miały jakoś znacząco lepiej odprowadzać ciepło. Ta śladowa ilość płynu która jest w przewodzie i zacisku nie pomaga w chłodzeniu rozgrzanych do kilkuset stopni klocków, ba, płyn sam się może zagotować, co na pewno nie grozi lince. Możliwe, że same tłoczki lepiej odprowadzają ciepło z klocków niż robią to popychacze w BB7, niemniej jednak to co jest najważniejsze z punktu widzenia temperatury czyli klocki to są takie same.
Porównywałem za to bezpośrednio BB5 i BB7. BB5 nieporównywalnie gorzej odprowadza ciepło. Tego faktycznie nikomu nie polecam, od dawna zawsze powtarzam, żeby nie sępić 30 zeta i dołożyć do BB7.
kamillr pisze:Nie jeżdże ani na nie wiadomo nowych ani starych częściach, mój rower waży 21kg także nie ide w strone żadnej mody.
Skoro napisałeś to wszystko w porównaniu do J3 np. to się zgadzam.
Moje podejście jest podobne. Fakt, że nie chciałbym aż 21-kilowego roweru, ale hamulce to jest własnie przejaw takiego myslenia. Nie oglądałem się na to czy chodzi na płyn czy na linkę, oglądałem sie tylko czy spełnia moje oczekiwania. Ponieważ sytuacja była taka, że głównie zależało mi na niezawodności, a do J5 trzeba było akurat dużo dopłacić stanęło na mechaniku. Nie uważam, ze to mistrzostwo świata i że dalej to już tylko Święty Piotr, ale na tym pułapie cenowym ich zakup ma sens. Z perspektywy czasu trochę załuję, ze nie zgarbiłem się na J5, ale te "siódemki" są na tyle OK, że skoro już je mam to nie planuje ich na siłę upgrade'ować.
kamillr pisze:Zgłaszają częściej z hydrami, bo nie umieją przeprowadzić serwisu i prawdopodobnie więcej osob na tym forum na hydry. Pytałem do czego częściej zaglądasz, wiadomo, że w mechanikach prostszy serwis ale i częsty.
Nie mam doświadczenia z takimi rzeczami jak Accent, Tektro czy jakieś inne tego typu szemrane wynalazki. Może faktycznie co chwila trzeba je czyścić, mogę tylko powiedzieć, że BB7 to jak dotąd dotykałem tylko po to, żeby zmienić klocki, i od nowości mam te same linki. Z BB5 było gorzej, faktycznie często regulowałem, ale jak się okazało niepotrzebnie. Powodem nie było samoczynne przestawianie się tylko gówniana sprężyna odbijająca klocki, nie zawsze równo odbijała i dlatego ocierały o tarczę. Pomogło trochę jej rozciągnięcie i ustawienie klocków w większej odległości od tarczy, co jednak zaowocowało większym jałowym skokiem klamki, co oczywiscie samo w sobie fajne nie jest, ale pozwoliło zapomnieć o tym co to serwis hamulców.
Natomiast duża częśc problemów z tanimi (podkreślam tanimi) hydrami to nie jest kwestia nieprawidłowego serwisu a zajechania lub fabrycznych niedociągnięć własnie. Tymczasem największy problem jaki ostatnio był podniesiony apropos BB7 to jak je założyć do roweru. Problemów z awariami i serwisem właściwie nie ma. Podobnie zresztą nie ma narzekań na DOBRE hamulce hydrauliczne, lub jest ich bardzo mało. Dlatego uwazam, ze wszystkie opisywane problemy z taniochą to nie jest przypadek ani nie efektdużej ich popularności. Sprawa jest prosta - jesli coś jest bardziej skomplikowane a przy tym niezbyt dobre jakościowo to musi być awaryjne.