Strona 2 z 4
: 07.03.2010 15:03:59
autor: artin.van.bruyen
pojechałęm do miasta obok (25 km) na dirty. wracając patrze a łańcuch za mną
mam singla także niemogłem go skrucić o to uszkodzone ogniwo ;p (a narzędzia mam zawsze ze sobą) skąd tu wziąć jedno ogniwo sobie myśle. patrze pod sklepem stoi żul z starą kozą. kupiłem mu piwko i sobie do dartmoora verta wkleiłem ogniow z łańcucha ze starej kobzy. ;p fajnie to wyglądało ale dojechałem do domu ;p moze i głupie ale wpadka
: 07.03.2010 18:15:36
autor: GralcuDH
No to teraz ja. Pewnego razu poszliśmy z kolegą na traske. Było spoko 25 stopni, slonce. Jednym slowem full opcja. To bylo zbyt zaj*biste zeby bylo prawdzwe. Nagle pojezdza leśniczy. Taki gruby SHAB. My z niego pompy zaczelismy walic. Cymbał stanal na srodku traski, a że gruby to nie przeslizgniesz sie. W gore tez nie bedziemy spierdalac bo nie ma sensu. Typ nas zaczal ryć, że to las i, że to my cala traske zbudowalismy bo nas widzial i zaraz na psy zadzwoni. Spisal nas (podalismy falszywe dane) i powiedzial ze jak do jutra nie zakopiemy trasy. to nas wyda na psy. No i ***** podal nam swoj numer zeby go poinformowac kiedy zakopiemy... Teraz typ nie ma zycia caly czas do niego dzwonimy i mu jezdzimy po psychice. Jak checie to wam moge do niego nr podac

: 07.03.2010 19:11:55
autor: Schodek
GralcuDH proponuję się z nim dogadać

jak gruby to pento dobrej kiełby i "Żytko" na wstępie, a efekty mogą być na lata....lepiej śmieci pozbierać i pokazać że się normalną ekipą jest niż zadzierać z władzą...bo któregoś dnia się możecie zdziwić sromotnie jak z trasy zostanie tylko wspomnień czar ...a do Was wyskoczy w mundurach ekipa i wlepi solidne "prezenty"
: 07.03.2010 19:55:59
autor: war23
GralcuDH ty ale weź nie przesadzaj, on też jest człowiekiem ^^ wykonuje obowiązki a wy jak nie powiem gówniarze xd haha weźcie sie dogadajcie z nim i pokażcie ta odpowiedzialnoc a nie xd
: 07.03.2010 20:15:19
autor: Mariancobretti
moja kolej na historyjke ;P. Pewnego słonecznego dnia, po zakupie nowego widła, pojechalem z kumplem na lokalną miejscówke pozjezdzac, polatac i wogole. Kolega nie brał ze sobą roweru bo aktualnie nie był zdatny do jazdy wiec poszedł pieszo i czekał na mnie na szczycie wybicia, bo powiedziałem mu ze pierwszy zjazd nie bede leciał bo musze sie rozruszać. No dobra, spoko. Uwaga jade!. Jechałem szybko, wyłaniam sie z zakrętu, widze "maćka" stojącego na wybiciu....myśle: "spoko, niech stoi bo i tak omijam wybicie z prawej strony" no ale maciek pomyślał ze bede omijał hope z lewej" i kiedy byłem jakies 5 metrów od wybicia, nic nie mówiąc maciuś zeskoczył mi przed koło

..........BACH!!

. Zderzyliśmy sie klatami, na szczęście odchyliłem głowe w lewo przez co maciek nie oberwał z daszka w czoło :P, a przednie koło trafiło między jego nogi takze, klejnoty miał całe i nowy wideł tez był ok :P. Oczywiście daleki lot przez kiere do przodu, maćka też pokaźnie odrzuciło!. Pierwsze słowa które do niego powiedziałem "K****, coś ty zrobił!" a później była tylko kupa śmiechu przez następne połgodziny

Teraz jak to pisze też nie moge wytrzymać ze śmiechu jak sobie przypomne :P:D
: 07.03.2010 20:53:22
autor: GralcuDH
Hmmm

probowalem sie z nim dogadac

: 07.03.2010 21:41:42
autor: ravfr
GralcuDH pisze: No i ***** podal nam swoj numer zeby go poinformowac kiedy zakopiemy... Teraz typ nie ma zycia caly czas do niego dzwonimy i mu jezdzimy po psychice. Jak checie to wam moge do niego nr podac
rozumiem , że podrzegasz do przestępstwa jakim jest nękanie .
To nie gafa ani wpadka tylko bandytyzm .

: 07.03.2010 22:16:10
autor: GralcuDH
hah xD No stare polskie przyslowie brzmi:
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie...

On nas nękał i przesladowal, że na rowerach smigamy po lesie, który i tak jest pod wycinke

...
: 08.03.2010 18:59:00
autor: Gawith
Działo się to w wakacje, kumpel postanowil pomóc mi w założeniu nowego napinacza tuż przed wyjazdem na trase.Po skończeniu pracy poszedłem przebrać się do jazdy. Gdy wróciłem kumpel miał bardzo zadowolony wyraz twarzy, na moje pytanie co się stało odpowiedział że nic takiego, ze przypomniał sobie śmieszną historię... Nie wnikałem o co chodzi bo śpieszyło mi się na trase. A że miejsce gdzie chcieliśmy pośmigać było nie daleko żadnych nieprawidłowości nie zauważyłem. Ku mojemu zdziwieniu, gdy zbliżałem się do bandy poczułem ze rower nie hamuje... Wyrzuciło mnie z bandy w jakieś krzaki, rower poleciał w drzewa a kolega przestraszony całym zajsciem powiedział że chciał sprawdzić jak szybko towot wytrze się z tarczy... Najgorsze jest to że przez droge na trase nie czułem że coś nie tak...

: 08.03.2010 19:22:28
autor: michalnz
GralcuDH pisze:hah xD No stare polskie przyslowie brzmi:
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie... On nas nękał i przesladowal, że na rowerach smigamy po lesie, który i tak jest pod wycinke ...
To idź kradnij bo sklep likwidują

: 08.03.2010 19:34:57
autor: Schodek
ravfr pisze:Śmieszne było nawrzucanie kumplowi do ramy kulek stalowych , za co on nasmarował mi pięknie tarczę hamulcową.
To nawet jest śmieszne
Niewątpliwie smieszne było również nawpuszczanie "bąków" do bidonu i podsunięcie go nieświadomemu kumplowi pod nos.
Hymm..był kiedyś taki program BBC News - No coment's
Gafą wydaje sie sytuacja , w której na obcesowe żądanie , nieznośnego klienta : "Chcę mieć rogi!" Odpowiedż brzmiała : "To prosze porozmawiac ze swoja żoną" .
Inną dość niezręczną sytuacją była ta , w której kolega obsługujący rozkapryszonego klienta z grubym portfelem , aczkolwiek wyraźnie "niemiastowego" . Na skramentalne pytanie klienta :" Panie, a jaki te narty mają promien skrętu" , usłyszał życzliwą podpowiedź zza pleców : "Tuzin wiorst" .
Rafałek podaj proszę adres tego wspaniałego sklepiku z tak fantastyczną obsługa na poziomie

czy to sexsesja ??
Jaki poziom taka gafa...??
PIRAT pisze:Jadę sobie pociągiem, podchodzi jakiś żul i patrzy się na Tomaca z Super Monsterem więc pyta się mnie: czy to motor? Ja mu mówię że to rower a on spojrzał się na mnie i pyta: nawaliłeś się?
PIRAT MISTRZ !!
Pierwszego dnia sezonu,po wykopaniu bandy i małej podwójnej,po wykonaniu testowych skoków kolega powiedział - jeszcze "ostatni raz"
Nigdy nie mówcie że jeszcze ostatni raz skaczecie czy jedziecie...kolega zaliczył glebę ,połamał rękę w 3 miejscach i spędził w gipsie kilka tygodni..ja jadąc "ostatni raz" miałem solidną rolowankę i skończyło się lekkim wstrząśnieniem mózgu i ogólnym poobijaniem...
Polecam mówić - jeszcze jeden lub na zdrowie !!
...bez spiny

: 08.03.2010 19:51:52
autor: ravfr
Schodek pisze:Jaki poziom taka gafa...??
Niekoniecznie , to się nazywa humor branżowy , wyrabia się jako odruch obronny, reakcja na zidiocenie części społeczeństwa.
Nie, to nie w "mojej" firmie.
: 08.03.2010 19:54:20
autor: Schodek
ravfr uff...no to luzz
: 08.03.2010 20:06:33
autor: war23
Schodekahahahahaha :* pamietaj

: 08.03.2010 20:14:32
autor: i.
Schodek pisze:Nigdy nie mówcie że jeszcze ostatni raz skaczecie czy jedziecie...kolega zaliczył glebę ,połamał rękę w 3 miejscach i spędził w gipsie kilka tygodni..ja jadąc "ostatni raz" miałem solidną rolowankę i skończyło się lekkim wstrząśnieniem mózgu i ogólnym poobijaniem...
Coś w tym jest.
ravfr pisze:Schodek napisał:
Jaki poziom taka gafa...??
Niekoniecznie , to się nazywa humor branżowy , wyrabia się jako odruch obronny, reakcja na zidiocenie części społeczeństwa.
A propo humoru branżowego - my na narwańców, chcących kupić dętkę, pytaliśmy czy do przodu, czy do tyłu - paleta odpowiedzi była przeróżna.

: 08.03.2010 21:39:36
autor: ravfr
Dziś kumpel usłyszał pretensje, że nie mamy na stronie rowerów na 2011 rok.
Na słaby protest ,że póki co jest początek sezonu 2010 , Pan energicznie odpowiedział , że zakupił juz narty z rocznika 2011 i z tegoż roku chce nabyć rower.
Nie wiem czy to śmieszne, napewno daje przykład jakich debili nosi Matka Ziemia.
: 08.03.2010 22:04:54
autor: Schodek
Klient nasz pan powiadają znawcy, ja bym mu zaproponował lepsze rozwiązanie, Wie pan mamy taki cichy układ z tajną fabryką pewnej znanej firmy i możemy Panu sprzedać prototyp na sezon 2012 tylko to jednak odpowiednio kosztuje !! Dodatkowo gratisowo dostanie Pan od nas wczasy w sanatorium w Koluszkach w cenie prototypu..i z dostawą do domu. Proszę tylko zostawić PIN i nr karty.
Klient dostaje ofertę,dzwoni zadowolony że akceptuje wszystko i ustala termin spotkania. Na nim zadowolony obgaduje wszystkie detale dostawy sprzętu i cieszy się że taka atrakcyjna cena - tylko 700.000. Gdy przychodzi do podpisania umowy nagle dostrzega że atrakcyjna cena podana jest w euro a nie w pln !! Drobne 700.000.zmienia się w abstrakcyjną wartość...po wypiciu firmowej kawy z burakiem na licu opuszcza siedzibę firmy...
Tak też bywa.
: 09.03.2010 09:54:39
autor: snizy
GralcuDH pisze:Nagle pojezdza leśniczy. Taki gruby SHAB. My z niego pompy zaczelismy walic.
GralcuDH pisze:Spisal nas (podalismy falszywe dane) i powiedzial ze jak do jutra nie zakopiemy trasy. to nas wyda na psy. No i ***** podal nam swoj numer zeby go poinformowac kiedy zakopiemy... Teraz typ nie ma zycia caly czas do niego dzwonimy i mu jezdzimy po psychice. Jak checie to wam moge do niego nr podac smile
no gratulacje... normalnie jesteś mega bohater... lepszy niż saperzy z Hurtlockera...
a będąc szczerym jesteś zwykłym niewychowanym gnojkiem!
Przez takich debili jak Ty ciągle są problemy z leśniczymi... mam nadzieje, że jak będziesz starszy i będziesz miał na utrzymaniu rodzinę podejdzie do Ciebie jakiś nastolatek i zaj*ie w pysk, bo mu się nie spodobasz.
Nie wpadłeś na to w Swoim ograniczonym móżdżku by się z Nim normalnie dogadać... zawsze zostaje flaszeczka która sprawę by załatwiła pewnie od zaraz.
W mojej okolicy w lasku jak był problem... po dyskusji leśniczy postawił sprawę jasno... "cicha" zgoda i zero śmieci w całej okolicy... pełen spokój.
: 09.03.2010 10:35:10
autor: ravfr
snizy otóż to!