Strona 2 z 2

: 25.06.2010 19:17:50
autor: kutper
dirtowiec2b3
Miałem jakieś 8 lat temu Forda Capri z 74r. Jeździłem nim jakieś 4 lata aż do skasowania.

Władowałem kupę kasy przez ten okres, odnowienie blachy, remont silnika, wymiana tapicerki, problem był z dostępnością części, palił jak smok z silnikiem 2,8;. Same minusy .....

Ze starymi autami jest tak jak z kobietami, ja się zakochasz to po tobie ;) żadne argumenty na "nie" do ciebie nie przemówią. Zawsze będziesz widział pozytywy. U mnie nic nie zastąpiło min przechodniów kiedy jechałem czerwonym potworem z dużym garbem na prawie dwu metrowej masce :twisted:

Potem (dzięki Capri :)) poznałem kobietę w której się zakochałem, a kobiety nie zniosą konkurencji i teraz ..... Jeżdżę kombi 1,9 TDI co pali 6l i się nie psuje :lol:

Jak się zakochałeś to bierz bo ja nie żałuję żadnej złotówki wydanej na tą miłość. Teraz kiedy patrzę na zdjęcia to łezka się kręci w oku. Liczę że jak będę na emeryturze to kupię sobie jakiegoś dziadka do robienia jak bóg pozwoli.

A z bardziej praktycznych rad to:
- OC w PZU na tamte czasy to płaciłem jakieś 400zł na 2,8l pojemności bo była zniżka na auta powyżej 25lat, nie wiem czy jeszcze tak jest - zapytaj się ..
- Nie rejestruj jako zabytek jeśli nie będziesz brał udziały w zawodach bo raz że trzeba utrzymać go na oryginalnych częściach co kosztuje a dwa wszystko musisz zgłaszać do rzeczoznawcy z PZM-u co jeszcze więcej kosztuje :evil:

Obrazek
Mój był bardzo podobny 8)