Może też się wypowiem, bo często bywam na jednej jak i na drugiej miejscówce.
Na początku chciałbym zaznaczyć, że w Szczyrku, też nieco zmieniło się podejście obsługi wyciągu do rowerzystów, jeżdżąc tam w tym i poprzednim sezonie nie spotkałem się z nieuprzejmością ze strony obsługi, jedynym wymaganiem jest worek pod tyłek w deszczowe/błotne dni i to rozwiązuje problem. Trasa też jest zdecydowanie inna od tych na stożku, jest szybsza, dłuższa, nasycona dużą ilością hopek i band, jak dla mnie miejscami, jest bardzo przyjemna i dostarcza dużej frajdy z jazdy, ale nie brakuje jej też technicznych, wymagających odcinków. Do tego szczyrk oferuje również wiele dzikich tras z różnymi wariantami ich zakończenia. Jeśli ktoś chce to na pewno znajdzie tam trasę dostosowaną do swoich umiejętności i stylu jazdy. I na tym jak dla mnie kończą się plusy szczyrku. Nie podoba mi się cennik tam panujący (6PLN za wjazd to lekka przeginka, do tego brak karnetu całodziennego), turyści na trasie, część dzikich tras biegnie przez prywatne posesje, i często można na nich napotkać różnego rodzaju "niespodzianki". Góra ma wielki potencjał, ale nie jest on na pewno wykorzystany, mimo tego wysoka piątka, dla ekipy która tam działa i walczy o tą miejscówkę.
To co dzieje się w Wiśle od około roku powinno być wzorem do naśladowania dla innych stoków. Miejscówka rozwija się błyskawicznie, widać, że właścicielowi stoku na prawdę zależy, aby stworzyć tam solidne miejsce do jazdy. Z tygodnia na tydzień przybywa tam mnóstwo nowych wariantów i linii. Gospodarze starają się dogodzić każdemu tworząc warianty dostępne dla mniej zaawansowanych riderów, jak i dla tych którzy już mają pojęcie o jeździe. Dużą sympatię budzi to, że góra mimo tego, że ma dużo mniejszy potencjał od skrzycznego stara się zagospodarować każdy metr. Trasy są oczyszczone i w niektórych miejscach oznaczone taśmami. Dużym plusem jest tutaj karnet całodzienny za 40PLN, można za to obrócić spokojnie ponad 15 zjazdów. Co drugie krzesełko jest dla rowerzystów, nie ma turystów na trasie, jest myjka. Na uwagę zasługuje również bardzo miła obsługa, która, jeśli są chętni do jazdy to przedłuża pracę wyciągu. Wisła jak dla mnie dąży do tego co widać za granicą i na prawdę cieszę się, że w pobliżu mam taką miejscówkę.
Reasumując Stożek jest na pewno bardziej przyjazny i każdy rowerzysta będzie tam mile widziany. Skrzyczne jest bardziej nastawione na turystów, mimo tego też ma na prawdę świetną trasę dla której wart tam zawitać. Sam osobiście na pewno będę odwiedza obie te miejscówki, chociaż jestem trochę bardziej przekonany do Stożka po tym co ostatnio tam się dzieje

pzdr