Wybicia drewniane a atesty.

SeraaX
moderator
Posty: 3578
Rejestracja: 22.11.2005 10:56:48
Kontakt:

Post autor: SeraaX »

EZrider pisze:KAŻDY atest to bzdura.
głupie generalizowanie,sam pracuje zgodnie z paroma certyfikatami/atestami i uważam że pozytywnie wpływa to na jakość, nie ma miejsca na olewanie czegoś co może okazać się istotne.

Po prostu widać ewidentny brak w normach na ten temat. Wiem z praktyki że w innych branżach zdarza się tak samo ;)
nopainnogame
Posty: 1836
Rejestracja: 30.12.2006 13:37:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: nopainnogame »

Ciekawy ten temacik. Tylko nie wiem jak na to mogą być jakieś atesty,czy normy - jednak to się odnosi do rzeczy powtarzalnych,a w tym sporcie w sumie np. każde wybicie może być inne. Ja patrzę co jest w bikeparkach to jedyne co się powtarza - to solidność wykonania,aby to się nie rozsypało w mig. Ktoś ma pole do popisu,aby to spróbować znormalizować :lol:
Mam pytanko do autora - czemu się poprostu nie spytaliście kogoś odpowiedzialnego z UE jakie są wymagania stawiane takim obiektom ? Przyznam,że chwilowo pomysł mnie cholernie dziwi - jeśli dobrze rozumiem Unia ma wyłożyć kasę na trasy,które w sumie będą jakby robione na spontanie,bo fizycznie przed wyłożeniem kasy nie będą widzieli żadnego projektu :?
https://www.facebook.com/GeckoRS - moja hodowla gadów ;)
pplaymo
Posty: 339
Rejestracja: 13.03.2009 22:52:27
Kontakt:

Post autor: pplaymo »

Tak na mój gust trzeba by było dobrze przeglądnąć prawo budowlane, w szczególności sposób zakwalifikowania budowli.
Jestem w 100% przekonany, żeby wszystko było zgodne z prawem trzeba by było mieć kogoś z uprawnieniami, zarówno projekt jak i wykonanie.
Trzeba by było również zastanowić się jak to zalegalizować w naszych wspaniałych organach administracyjnych.
Z doświadczenia wiem, przy budowie dróg, że jak nie masz atestu na jakiś element to idzie go zastąpić atestami na materiały oraz zgodność wykonania z projektem. I tu znowu zaczynają się schody, jak rozpatrzyć bezpieczeństwo użytkowania. Wiem też, że sporo rzeczy przechodzi bez atestów, wszystko zależy z jakich funduszy chcesz kasę wyciągnąć oraz jakie są warunki.
pietryna
Posty: 3790
Rejestracja: 04.06.2009 15:20:47
Kontakt:

Post autor: pietryna »

SeraaX pisze:głupie generalizowanie,sam pracuje zgodnie z paroma certyfikatami/atestami i uważam że pozytywnie wpływa to na jakość, nie ma miejsca na olewanie czegoś co może okazać się istotne.
Nie. Każdy atest to bzdura. Jeśli nie spełniasz wymagań(sprecyzowanych w umowie) osoby dla której pracujesz lub coś dla niej robisz to po prostu nie wywiązujesz się z umowy i możesz nie dostać kasy. Jeśli coś robisz po łebkach w przypadku produkcji(co by to było, zbicie dwóch desek zbyt małą ilością gwoździ czy niechlujny projekt układu scalonego o wielkiej integracji) to nikt od ciebie tego nie kupuje... Proste. Żadne bzdurne atesty, testy, sresty itp. unijne czy państwowe gówno nie jest potrzebne żebym wiedział że jak wezmę po jednym małym gwoździu żeby przybić dwie deski po obu stronach palety to nie będzie to dobre i bezpieczne wybicie.
nopainnogame pisze:Mam pytanko do autora - czemu się poprostu nie spytaliście kogoś odpowiedzialnego z UE jakie są wymagania stawiane takim obiektom ?
Już lepiej się nie pytać bo niedługo nie będziesz mógł wbić szpadla w ogródku nie mając uprawnień do jego obsługi. Nie mówiąc już o tym że jak szpadel nieatestowany to 3 lata bezwarunkowego pierdla za narażanie otoczenia na katastrofę budowlaną...

edit:
Popełniłem błąd. Każdy atest państwowy, unijny, natowski, onztowski itp. itd. jest zły. Nie widzę przeszkód żeby ktoś swoim nazwiskiem podpisywał że coś spełnia jego wymagania. Jeśli jego testy będą wartościowe to ludzie sami będą woleli wybrać coś co ma jego atest. Siłą rzeczy pewnie droższe. Ci biedniejsi wezmą rzecz tańszą, acz niekoniecznie gorszą.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości