Strona 2 z 3
: 09.05.2004 15:33:53
autor: Jaca
ideologia dresa:
gdy ubiore se 3 paski
wyrwę w mieście fszyskie laski
Piszcie, zapowiada się fajny temat
: 09.05.2004 16:11:24
autor: Dejv_d3
och moj bajku przewspanialy
jak pieknie lsnia twe pedaly
twe kola jak jej oczy
juz nic mnie zaskoczy
mieciutkie masz siodelko
i zepsute przednie swiatelko
ale mi to nie przeszkadza
dopóki sie nie czepia wladza
choc tyle blota masz na sobie
to i tak pieknie wygladzasz
przy mej skromnej osobie.
: 09.05.2004 16:11:34
autor: Maciek_08
Jade na rowerze se
az on roz*** się
w drzewo k*** zaj*** i sie cały polamalem
ale potem k*** wstalem
: 09.05.2004 22:03:03
autor: heloo
jestem raperem i jeżdże rowerem...
O<!> madafaka ...
zajebali mi składaka!!!/:P
tak trzymać!!!!!!!!
: 09.05.2004 22:20:14
autor: Dex
No fajnyten wiersz hella :)
: 09.05.2004 22:23:49
autor: heloo
dzieki
hyba wezmę się za literaturę i spiszę jakiś tomik poezji <or sth like that>
trza byc twórczym!!
i pamiętajcie... pozeer's suck!!!!!!
: 10.05.2004 17:05:03
autor: Krzywy
1
The Wheels are in the air,
your fear has disappered,
you've got Power under control...
2
When you do just what you fell,
When you ride horse made of steel,
Then you free-ride it until,
You're in team of Flying Wheel!
3
Freestyle
Freeart
Freelove
and Freeride
is my Freedom
4
When you ride the downhill tracks,
When you take the dirty jumps,
When you fly the best you can,
When that feeling comes to life,
You fell then really alive!
5
Death not scares you anymore,
Danger is by you ignored,
it's the time that you will ride,
'cause you're slave of your bike!
6
It's more than our religion -
it's the only way to live!
I love it - I'll ride 'till I die!
niom ... :P tyle jak na razie moze sie cos jeszcze wymysli
: 19.12.2005 23:43:20
autor: GARY
Sraj na losy świata tego
Wypnij dupe na każdego
A kto che być dla Ciebie równym
Tego zdryzdaj rzadkim gównem
: 20.12.2005 00:06:19
autor: RyyS
czesc tych wypocin to mi raczej zalatuje wierszowana proza a nie poezja ale moze sie myle...
: 20.12.2005 01:24:06
autor: MaxDamageDA
Sraj na losy świata tego
Wypnij dupe na każdego
A kto che być dla Ciebie równym
Tego zdryzdaj rzadkim gównem
ha :D
To jest najlepsze ;)
A ode mnie jeszcze z muru podstawowki:
Pierdole zycie, pierdole rzad, pierdole wszystko, spierdalam stad!
: 20.12.2005 02:33:07
autor: kiwibiker
Stare, ale mlodzi moze nie znaja:
Natenczas Wojski chwycił imbusem przypięty
Swój róg Cannondale, drogi, cieniowany, kręty
Jak wąż boa, ręce na drążku zacisnął,
Bacznie przyjrzał się ramie, mostkiem Kore błysnął
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha,
I do nóg wysłał z niego cały zapas ducha,
I ruszył: sprzęt jak wicher, wśród litewskich lasów
Niesie na dół Wojskiego, zjazdowca wszech czasów.
Umilkli grupowicze z pl.rec.rowery,
Szczękozwisem swój podziw wyrażając szczery.
Starzec całą technikę, z której niegdyś słynął,
Jeszcze raz przed oczami kolarzy rozwinął.
Napełnił wnet, ożywił ich gorące głowy,
Sztukami, które próżno opisywać słowy.
Bo w zjeździe tym historia mieściła się krótka:
Raz za razem o ramę brzęknie ziemi grudka;
Potem furkot powietrze przeciął: to szprych granie;
A gdzieniegdzie zgrzyt sprężyn: amortyzowanie.
Wyskoczył! lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski orła wytnie, lecz tak się nie stało.
Jedzie znowu; myśliłbyś: kształty się zmieniały,
To opony, to rama, grubiały, cieniały
Sprzęt przeróżny udając. Raz w błocie po szyję,
Gdy bieżnik, ziemię rwący, przeraźliwie wyje.
Znów zda się, że szosówka ślad za sobą pali
Znów, że jedzie dumne fi dwa osiem cali.
Wystrzelił saltem w niebo! Wszystkim się zdawało,
Że OTB zaliczy, lecz tak się nie stało.
Ujrzawszy rowerowej arcydzieło sztuki,
Powtarzały je Treki Trekom, Lookom Looki.
Wciąż jechał: jakby w nogach posiadł setne nogi,
Rower pędzi, jak rumak spinany ostrogi
Na zgubę wroga w bitwie; aż Wojski do góry
Szarpnął rogi, i wzbił się wysoko nad chmury.
I leciał, rogi trzymał; wszystkim się zdawało,
Że lada chwila spadnie, lecz tak się nie stało.
Ilu gapiów, tyle szczęk urwało się w boru;
Wszystko utonęło wśród zachwytów choru.
I zdawał się im Wojski mniejszym, coraz dalszym,
Na sprzęcie coraz lepszym, coraz doskonalszym,
Aż zniknął gdzieś daleko, gdzieś na niebios progu!
: 20.12.2005 03:01:30
autor: GARY
kiwibiker pisze:Stare, ale mlodzi moze nie znaja:
Natenczas Wojski chwycił imbusem przypięty
Swój róg Cannondale, drogi, cieniowany, kręty
Jak wąż boa, ręce na drążku zacisnął,
Bacznie przyjrzał się ramie, mostkiem Kore błysnął
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha,
I do nóg wysłał z niego cały zapas ducha,
I ruszył: sprzęt jak wicher, wśród litewskich lasów
Niesie na dół Wojskiego, zjazdowca wszech czasów.
Umilkli grupowicze z pl.rec.rowery,
Szczękozwisem swój podziw wyrażając szczery.
Starzec całą technikę, z której niegdyś słynął,
Jeszcze raz przed oczami kolarzy rozwinął.
Napełnił wnet, ożywił ich gorące głowy,
Sztukami, które próżno opisywać słowy.
Bo w zjeździe tym historia mieściła się krótka:
Raz za razem o ramę brzęknie ziemi grudka;
Potem furkot powietrze przeciął: to szprych granie;
A gdzieniegdzie zgrzyt sprężyn: amortyzowanie.
Wyskoczył! lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski orła wytnie, lecz tak się nie stało.
Jedzie znowu; myśliłbyś: kształty się zmieniały,
To opony, to rama, grubiały, cieniały
Sprzęt przeróżny udając. Raz w błocie po szyję,
Gdy bieżnik, ziemię rwący, przeraźliwie wyje.
Znów zda się, że szosówka ślad za sobą pali
Znów, że jedzie dumne fi dwa osiem cali.
Wystrzelił saltem w niebo! Wszystkim się zdawało,
Że OTB zaliczy, lecz tak się nie stało.
Ujrzawszy rowerowej arcydzieło sztuki,
Powtarzały je Treki Trekom, Lookom Looki.
Wciąż jechał: jakby w nogach posiadł setne nogi,
Rower pędzi, jak rumak spinany ostrogi
Na zgubę wroga w bitwie; aż Wojski do góry
Szarpnął rogi, i wzbił się wysoko nad chmury.
I leciał, rogi trzymał; wszystkim się zdawało,
Że lada chwila spadnie, lecz tak się nie stało.
Ilu gapiów, tyle szczęk urwało się w boru;
Wszystko utonęło wśród zachwytów choru.
I zdawał się im Wojski mniejszym, coraz dalszym,
Na sprzęcie coraz lepszym, coraz doskonalszym,
Aż zniknął gdzieś daleko, gdzieś na niebios progu!
o ja pierdole... 13-to zgloskowiec :D zwariowalem :)
mickiewicz jeban.y :P
: 20.12.2005 12:39:33
autor: Red Bull
DoMiNiK pisze:Peevo Peevo o me peevo
jesteś dla mnie jak ogniwo
jak ogniwo w mym łańcuchu
przysposabiasz mnie do ruchu
Gdyby nie twój smak bojowy
pasłbym teraz w polu krowy
Peevo dobre jest na nerki
wiedzą także to bikerki
Nie wierz tacie nie wierz mamie
wierz mi ja cię nie okłamie
Jak mi sie przypomni więcej to dopisze.... :P
przeciez to w bikeBoardzie bylo... to jest PLAGIAT :P
: 20.12.2005 15:09:55
autor: Psyke
Gdy na rower wsiąde
Wszystkich umiejętności od razu nie posiąde,
Lecz gdy na dirta wjade
To od razu ostro pojade
Glebe zalicze kręcąc flipa,
Ale mój kumpel zrobi z tego klipa.
Będzie piękny wszech wspaniały
I dziewczyny będą go też kupowały.
: 20.12.2005 15:16:17
autor: drit26
jade do domu z obiadu ,wyskakuje ze sadu ,krece bacflipa na plaskim stoliku , lukam w prawo w lewo wyskakuje mewa , spisuje mnie nie wiem za co , ale takie to hace jak sie nie wie co se moge zrobic po srace :D bieda
: 20.12.2005 15:17:43
autor: Psyke
Raz mi rama pękła na połowe
I aż koń zgubił podkowę
Byl taki huk
Ze dzaidek wyleciał na bruk
Oblookał co sie stalo
A słońce trawe wypalało
Wieć po starż zadzwonił
Lecz ichj pies pogonił
Łąka sie zjarała
A babcia dzaidkowi dupy dała
troche bez sensu :D
: 20.12.2005 15:29:22
autor: Jozan
Znieść, albo zjechać - oto jest pytanie.
Kto postępuje godniej: ten, kto kornie
Sprowadzi sprzęt swój kamienistą ścieżką,
Czy ten, komu ramy spawanie niestraszne,
Na dół pospieszy, amor dobijając? Zjechać -
I nic poza tym - i przyjąć, że wspomnienie zjazdu
Uśmierzy ból siedzenia, i tysięcy
Tych wstrząsów, które dostały się ciału
Mimo Boxxera. O tak, taki koniec
Byłby czymś upragnionym. Zjechać - zepsuć -
Naprawić - płacić może? Ha, tu się pojawia
Przeszkoda: jakąż kwotę straszną
Za części nowe przyjdzie nam wybulić
Gdy ścichnie pod nami szprych furkot
I grzechot kamieni? Niepewni wolimy
Wstrzymać się chwilę. I z tych chwil urasta
Długie, potulnie przespacerowane życie.
Bo jaki człowiek zdrowy chciałby znosić
To czym nas zbywa lub znieważa serwis:
Złodziejskie ceny, nadętość pyszałków,
Monopol Japończyków, opieszałość
Majstra, bezczelność sprzedawców i kopniaki
Którymi byle zero upokarza
Wytrawnego cyklistę? Któż by się z tym godził,
Gdyby był w stanie odsunąć ten koszmar
Chodem spokojnym? Któż by nie chciał
Szybkiego od grawitacji zwrotu należności,
Okupionej stękaniem i strużkami potu,
Gdyby nam woli nie zbijała z tropu
Obawa przed tym, co czeka nas w dole,
Przed dobrze znanym sklepowi terminem,
To jest werdyktem: "użytkownik winien",
I gdyby lęk ten nie kazał nam raczej
Stać się turystą pieszym niźli warsztatowym?
Tak to świadomość czyni z nas piechurów
I naturalną skłonność do dzikiego zjazdu
Namysł zamienia w posłuszne dreptanie,
A naszym śmiałym i słusznym zamiarom
Refleksja plącze szyki zanim któryś
Zdąży przerodzić się w czyn. - Ale cicho,
To Kannondelia! Nimfo! W swej szokowej głowie
Racz wspomnieć czasem me niedoszłe zjazdy!
: 20.12.2005 15:33:40
autor: sznurku
ja ja teraz ja:
jade rowerem koła się kręcą
naciskam hamilec już się nie kręcą
wszyscy się mi przypatrywali,
przyleciały pały gonią mnie po dworze
bo połamałem kosze
idzie stara baba w okularach
przejerzdżam obk niej
a ona : ojej
YO!!
: 20.12.2005 15:38:57
autor: GÓRNIK
GARY pisze:mickiewicz jeban.y :P
przez kogo???