Strona 2 z 3
: 19.11.2004 18:02:25
autor: Maciek_08
Ja zawsze gdy byłem nie zdecydowany to jechałem i w ostatniej chwili myślałem skocze i pyk skok.
: 19.11.2004 18:15:10
autor: Baal
ja raczej nie mam problemów z przełamywaniem się. Jak widze że jest jakiś fajny drop czy chopa a mój rower to wytrzyma to ładuje i tyle. Czasem jednak psycha mnie blokuje, wtedy myśle sobie że skoro juz tyle w zyciu spierdoliłem to wszystko mi jedno czy sie połamie czy nie i skacze. wiem że kiedyś to sie nienajlepiej dla mnie skończy:P
: 19.11.2004 19:09:01
autor: Stinky
jak kupilem smierdziela postanowilem diametralnie poszezycz zakres umiejetnosci, balem sie skoczyc na poczatku z 1m dropa na pochylnie- heh- skoki z chopek konczyly sie wbiciem pinow w piszczel- powiemn ci skacz z wszystkiego co sie da i gdzie sie da, jak zaczniesz regularnie jezdzic odwaga sama przyjdzie.......
: 19.11.2004 20:57:05
autor: Cosmos
podstawowa zasada - kto hamuje ten przegrywa... wnioski sie same nasuwaja - nie hamowac albo wymontowac hample :P
: 19.11.2004 21:28:30
autor: Burning
ale fakt, ze lepiej sie lata z zaufanym kumplem niz kupa ludzi..
tez sie jeszcze ostro dygam (szczegoolnie przez pekniecia na koronie mojego RSTeka :/ ), ale pomalu przechodzi..
: 19.11.2004 23:00:53
autor: goRz
[b]Cosmos[/b] no otóz to u mnie przełamywanie zawsze polega na tym żeby hampli nie cisnąć , potem idzie gładko...
ostatnio nucę sobie jakieś muzyczki z Krankedow przy najezdzaniu:) poza tym jednak z kimś lepiej jeździć, nie pekasz sie tak o glebe, od lepszych sie uczysz, widzisz że coś w cale nie jest nie do zrobienia więc i sam robisz:)
: 20.11.2004 20:51:17
autor: Stinky
najlepiej sie wylaczyc a szczegolnie wyobraznie, ktora powoduje ze boimy sie bardziej zrobic czegos czego jeszcze nie probowalismy, latanie na duzych chopach jest kwestia szybkosci, dobrze zaczac od duzych predkosci na mniejszych gorkach(takich z jakich sie juz potwaf)i, duze dropy w wiekszym stopniu sa kwestia samej odwagi, szczegolnie ladowanie na pochylnie
: 20.11.2004 22:28:24
autor: Bkillah
jak skakalem taka dzika straszna hope to odpialem hamulce z rotora :P i napedzilem sie jak dziki :D i dalo rade - cosmos ma racje ( to bylo 1,5 roku temu )
: 20.11.2004 22:46:09
autor: olisko
heh mnie tam zbytnio nie jara jak sobie skocze predzej jakiś zajebiscie stromy zjazd....a jak jest chopa którą boje się skoczyć to podjeżdżam ze 2 razy wolno zatrzymuje się przed wybiciem i sie przymierzam a pozniej sie rozpedzam i chooop tylko nie lubie jak ktoś sie patrzy jak skacze...:/
: 20.11.2004 22:47:16
autor: *=MAX=*
eeee tam :P znowu nic nie wiecie... jak się chce skoczyć to się skacze, jak nie to nie :P
: 21.11.2004 13:30:24
autor: PoPrOsTu
moim zdanie niechcesz nie robisz ma to tobie sprawiac przyjemnosc ... nie sztuka sie polamac .. sztuka powiedziec to jest za doze ... i nikt npewno cie nie wysmieje
: 21.11.2004 19:54:10
autor: DragMen
ja napisze cos :
ja mam tez niemały lęk wysoksci i jak mam skoczyc dropa to zawsze próbuje sobie uswiadomic ze albo to teraz zrobioe albo nigdy , bo pózniej będzie tak ze przyjade zeby skoczyc a nieskocze bo skocze jutro i tak cały czas będzie
pamiętam do dzis swój pierwszy drop z murka 0.5 metrowego na makrokeszu
potem zaczołem droche większe dropy kulac
tak samo jest z chopkami
ale gdy miałem skoczyc u nas z najeikszej chopy którą zbudowalismy to miałem taką adrenaline ze jak jechałem to przed chopą zastanawiałem sie co ja robie
ale skoczyłem i jestem z tego dumny
teraz mam zamiar kupic fulla i skakac jeszcze większe chopy az w koncu niebędzie większej do zbudowania
teraz tez powoli mazenia sie spełniają ale powoli
jezeli masz doła i nieumiesz sie skupic przed skokiem to wes sobie pooglądaj jakies disoordery itp i jak bedziesz swiezo po filmie jedz na chopy to napewno skoczysz :)
i tak pozatym kiedys napewwwwwwno kazdy sie połamie więc wiesz czy prędzej czy pózniej to tylko kwestia czasu :P
więc skacz póki mozesz
: 21.11.2004 22:13:21
autor: maniekOTT
ja czekam az mi sie w glowie odblokuje ,a jak sie odblokuje to mam tylko chwile na skok bo jak poczekam za dlugo to dupa wymiekne
: 22.11.2004 12:23:16
autor: erenes
ja mam prawdziwy lęk wysokości. Kiedyś wlazłem na dach jakieś 2-3 pietro. Wlazłem po klucze które siostra celnie mi z balkonu zrzuciła. Było zimo. spojrzałem w dół. I siedziałem aż straż pozarna mnie nie zciągneła. Tylko że koleś po mnie wszedł, ale z nim nie zszedłem, i tak juz trzęsłem sie z zimna. Czekałem aż przyjedzie taka drabinka i mnie zwioza, słabo :) buahhahah.
To tak ja zaczynam dirty (jak było sucho). Bałem sie ich. Teraz wiem że bardziej należy sie bać przelecenia na płaskie niż niedolotu i zachaczenia tyłem- streetlegalowi nic sie nie stanie, tylko kółko i rama w dupę dostają. Nie raz ladowałem rowerem na środku lądowania dokładnia- tak jak rozrywa rower na pół. Nie odskakuje bo nie umiem. Naprawde niedoloty nie bolą, a przeloty- bardzo bolą.
1. Stajesz na górze, usmiechasz sie do słoneczko, przeciągasz sie łapiesz faze, cieszysz sie że wiaterek wieje przyjemny (nawet jak mocno- to mówiesz mu że przyjemny i zaprzyjaxniasz sie i już cie nie zdmuchnie). 2. Nie myslisz o glebie bo to sie wtedy tak kończy. Im dłuzej decydujesz sie tym gorzej. Jak sie juz zdecydujesz to dajesz a nie ze hamujesz na końcu. Tak to sobie można powoli przed skokiem pojechać zobaczyć trasę na najazd. hopy podejśc z bliska i 5 razy dookoł przejść. Zobacztć ile od szczytu do szczytu. Nie patrzeć w dziure jak na tragedię. Zaprzyjaźnic sie z hopą. W wersji hardcorowej na górze przed odlotem możesz sobie przeklnąc K*** jade. Nie myslisz o kumplach co stoja obok a ty dygasz i sie popisujesz bo sie połamiesz. Skaczesz dla siebie. Masz sie czuć komfortowo lub wprowadzic sie w ten stan na 10 sekund :) Jak jedziesz to nie spekany. Jedziesz I NAPIEPRASZ nie hamujesz. Wmawiaj sobie że jestes peweien siebie, Jesteś twardzielem a skok jest mały, Zmniejszasz go psychicznie. Alkohol nie polecany. Chyba że kogoś rozluxnia- ale to działa działa a raz zabardzo zadziała i bedzie morda zdarta. Alkoholicy na hopach toluzacy do czasu :) Nie mówie że sam nie jezdziłem kiedyś podpity bo mi sie lepiej dawało ;) Nie jesteś benderem, jesteś soba i swój poziom jazdy podnoscisz. Nie czujesz sie na siłach, odpusc to nie ciotowatośc to rozsadek. Lepiej 3 razy poczekac i za 4-tym hope wyczyscic niz zglebic i spekkac na dlugo. Panujesz nad sytuacją i dajesz RIDE!
: 22.11.2004 22:50:58
autor: Faja^^
dam ci rade ŚMIERĆ JEDZIE SZYBKO - MUSISZ JECHAĆ SZYBCEJ :D
: 24.11.2004 12:46:38
autor: GÓRNIK
Nie ma co stać godzinami przed hopą-bo jak się będziesz modlić to nie skoczysz.
Patrzysz i dokręcasz, lecisz, lądujesz i masz zajebistą zajawkę z tego...
: 24.11.2004 12:47:35
autor: GÓRNIK
Ja sobie zawsze mówi, że nic mi się nie może stać-przecież nie zginę...
: 24.11.2004 14:30:34
autor: Mikel
ja za to sobie mówie że najwyżej zgine ;)
: 24.11.2004 16:05:00
autor: -Przemooo-
ja zawsze usze sie zmasturbowac wciagnac scieche koksu i wypi pol litra wtedy zasypiam i sni mi sie ze lece wielkie hopy albo mnie zabieraja na pogotowie ...