Magnez wydaje mi się, że może tworzyć kompleksy z węglanami wapnia przy gotowaniu, ale wiedza z chemii u mnie skończyła się na poziomie nazewnictwa biochemicznego... Więc może niech się wypowie ktoś z technologii/inżynierii chemicznej
Piłem pajarito z dodatkiem mięty, smaczna i orzeźwiająca, dobra na lato
Co do twoich efektów które odczuwałeś (osłabienie, wymioty, brak apetytu, drżenie, otępienie) wygląda to na typowe przedawkowanie kofeiny

Zazdroszczę, bo ja z kolei po wypiciu kaw mogę iść spać, a yerby muszę mieć 2-3 zalania, by poczuć kopa. Yerbę trzeba zalewać też umiejętnie, tzn. nie mocząc całego naparu przy pierwszym zalaniu, tylko lejąc po krawędzi na dół kopczyka, by przy kolejnych zalaniach namaczały się dopiero wtedy kolejne warstwy. Ciężkie, mi nie zawsze się udaje tak.
@mentos Tak, dlatego zapewne te węglowodory są szkodliwe dla tych, którzy piją to nałogowo, od dziecka- tak jak właśnie w ameryce południowej. Wśród kultur pijących yerbę także duże natężenie nowotworów gardła i przełyku (powiązane i tak tylko hipotetycznie). Ze wszystkim trzeba mieć umiar

.
Spróbuję ten motyw z cytryną, zaciekawiłeś mnie. Tak jak z dodaniem trawy cytrynowej.
Zawsze mnie korciło dodać jakiś zupełnie nietypowych egzotycznych skadników... sklepy proponują różne liście jakiś krzaczków o różnym działaniu, ale jakoś nie ufam niezbyt popularnym naparom..
Za to spróbujcie sobie catuabę

nie mogłem się powstrzymać i kupiłem. Dziwnie jakoś się po tym czuję, ogólnoustrojowo, bez skojarzeń
Właśnie, słodzicie yerbę? Ja lubię dodać sobie łyżkę miodu, czasem posłodzę zwykłym cukrem. Wiem, że nie powinno się, ale lubię sobie wypić słodszą

.
No i jeszcze kluczowe pytanie: pijecie z tykwy, z palo santo, z kubka czy ceramiki? Jak mam czas, odświętnie uwielbiam smak z tykwy, ale dla wygody piję z ceramiki- szybsze mycie, nie trzeba przygotowywać naczynia.