: 04.05.2013 12:57:13
Hint: Struny w gitarze też są napięte i to do stopnia dużo większego niż łańcuch.Spaced pisze: Boczne bujniecia? Jakim cudem napięty łańcuch ma się na boki bujać?
Hint: Struny w gitarze też są napięte i to do stopnia dużo większego niż łańcuch.Spaced pisze: Boczne bujniecia? Jakim cudem napięty łańcuch ma się na boki bujać?
Ale mimo nawet mocnego grania nadal nie spadają z siodełka i mostka.uzurpator pisze:Struny w gitarze też są napięte i to do stopnia dużo większego niż łańcuch.
Tak ale nie wiszą na zębatce, która sprawia, ze bez ruchów pionowych łańcuch z niej nie spada. Jakby ruchy boczne sciągały łacuch to nawet przy mocnym skręcie sciągałoby ci łańcuch i sciągałoby je nawet na single speedachuzurpator pisze:Hint: Struny w gitarze też są napięte i to do stopnia dużo większego niż łańcuch.
W 90% przypadków ludzie zakładają, że jeżdżą bardziej hardcorowo niż jeżdżą i zakładają że spadnie łancuch. Taka to przypadłość polskich endurowców. Tona ludzi jezdzi na zachodzie ze sprzęgłem i przeważająca większość opinii jest pozytywna. Jasne, ze grupa, która jezdzi ostrzejsze trasy ale ta grupa tez w wiekszości potrzebuje ochrony zębatki.uzurpator pisze:Jednak w rowerze z przerzutką, nawet ze sprzęgłem, łańcuch w wielu przypadkach luzuje się na tyle, że spokojnie może chodzić na boki na zębatce i w efekcie spaść.
Posuwisty czy pionowy jest efektem tego samego na trasie więc prosze nie czepiajmy się szczegółow, rower do jazdy służy nie do filozofii. Jak nie zacznie łańcuchem telepać to nie spadnie. Sprzęgło przeciwdziała telepaniu, jasne nie zawsze dziala bo czasem trasa na prawde jest hardcorowa i niektórzy nie umieja dobrac długosci łancucha ale to mniejszośćuzurpator pisze:Spaced. Akurat ruchy pionowe to sobie może łańcuch robić ile wlezie. Spadanie jest spowodowane połączeniem ruchów poziomych ( na boki ) oraz posuwistego. Produkowałem się na ten temat tutaj:
Widzisz. Teoretyzujesz, a mnie się udało to przetrenować. W porównaniu do reszty polskiego enduractwa, jeżdzę XC. Mam napęd 35/21 przód oraz 11-30 ( lub 11-36 ) tył wraz przerzutką zee SS. Łańcuch dobrany prawidłowo :P. I na szlaku równym niczym stół ( szyndzielnia->kołowrót->kozia ) udało mi się spadnąć łańcuchSpaced pisze:W 90% przypadków ludzie zakładają, że jeżdżą bardziej hardcorowo niż jeżdżą i zakładają że spadnie łancuch. Taka to przypadłość polskich endurowców. Tona ludzi jezdzi na zachodzie ze sprzęgłem i przeważająca większość opinii jest pozytywna. Jasne, ze grupa, która jezdzi ostrzejsze trasy ale ta grupa tez w wiekszości potrzebuje ochrony zębatki.
Posuwisty - wynika z kręcenia korbami. Pionowy wynika z telepania się po wertepach. Sprzęgło uspokaja napęd, ale nie eliminuje drgań które powodują spadanie łańcucha. Do tego potrzebujesz koronki XX1 lub podobnej. Zaś z taką koronką to zwykła przerzutka SS bez sprzęgła i da radę. Jak wyprodukuję swoje klony XX1, to będę testować nawet długie wózki starego shimano, bo teoretycznie same zęby szeroko-wąskie XX1 powinny uniemożliwić spadanie.Posuwisty czy pionowy jest efektem tego samego na trasie więc prosze nie czepiajmy się szczegółow, rower do jazdy służy nie do filozofii. Jak nie zacznie łańcuchem telepać to nie spadnie. Sprzęgło przeciwdziała telepaniu, jasne nie zawsze dziala bo czasem trasa na prawde jest hardcorowa i niektórzy nie umieja dobrac długosci łancucha ale to mniejszość
Pierwsze na pewno Ci wyszło, z drugim czas pokażeUIFC pisze:Miały być lekkie, a przy tym wytrzymałe
moze dlatego ze na koncu jest gloska "e"?nhp890 pisze:skąd ludzie sobie wymyślają to "i" na końcu?
Spaced pisze:Boczne bujniecia? Jakim cudem napięty łańcuch ma się na boki bujać?
OK, projekt fajny, ale jak wypada cenowo? Bo ja mógł bym być chętny na jeden pod ISCG 03Jozan pisze:Możliwe, że w przyszłym miesiącu będzie parę sztuk do testów