Strona 2 z 2

: 04.06.2013 14:39:03
autor: GrzesiekDH
Dopiero teraz zobaczyłem, że to temat o oponach które także licytowałem, dobrze, że nie zdążyłem wrócić do domu przed końcem aukcji, również bym się nadział na cwaniaka, co do Shwalbe to miałem kiedyś Space, która spadła z obręczy po 1 wyjeździe na rower, dał mi ją kolega któremu w ogóle nie pasowała do obręczy mimo, że kupił nówkę, a myślał, że to wina obręczy (marketówki), wg mnie gość świetnie to wymyślił z tym sprawdzaniem i sprzedawaniem jako uszkodzonej bo mu nie potrzebne, będzie ciężko mu coś udowodnić, co nie zmienia faktu że jest po prostu perfidnym oszustem bo na 100% wiedział, że można z nich zrobić co najwyżej osłonke na rame...

: 04.06.2013 15:37:14
autor: damianksiazek9
GgG pisze: damianksiazek9 czemu piszesz z 2 kont? Chodzi o konto "michal1998 "
Co?? Dlaczego twierdzisz że piszę z dwóch kont?
Tamto konto jest kumpla który mieszka pare domów ode mnie i czasami logował się u mnie, a ja u niego może dlatego tak ci się wydaje??
Co do tej sprawy to ja nie mam zamiaru więcej tłumaczyć znajomego.
Napisałem co wiedziałem w tej sprawie i tyle.

: 04.06.2013 16:20:53
autor: GgG
Z Twojego IP było używane tamto konto, standardowo pytamy jak jest taka sytuacja. W tym przypadku było widać, że to jest 2 różnych osób (na giełdzie podajecie inne formy kontaktu) ale trzeba było się upewnić.

: 04.06.2013 18:29:12
autor: Gulczas
Ja od tego kolesia kupiłem amor i miałem zerwany gwint na jednej z półek. Amor miał nie puszczać oleju a puszczał. Po jakimś czasie rozwalił się też o-ring . A i tak w ogóle to był zalany olejem chyba z 40w bo tak mulił,że masakra. Ja osobiście bym nic od niego drugi raz nie kupił.

: 04.06.2013 19:24:09
autor: damianksiazek9
Możesz powiedzieć o jaki amor chodziło??

: 04.06.2013 19:30:16
autor: Firebird
Gulczas pisze:Ja od tego kolesia kupiłem amor i miałem zerwany gwint na jednej z półek. Amor miał nie puszczać oleju a puszczał. Po jakimś czasie rozwalił się też o-ring . A i tak w ogóle to był zalany olejem chyba z 40w bo tak mulił,że masakra. Ja osobiście bym nic od niego drugi raz nie kupił.
Taki stan był już po tym jak ja go kupiłem od Ciebie, może nie pamiętasz, ale kilku użytkowników wcześniej to ja go miałem i był w bardzo dobrym stanie, potem poszedł do kogoś, a następnie do Ciebie, a następnie znów ja go odkupiłem(za pół ceny, gdy przyszedł wiedziałem czemu), dotarł bez lakieru, oleju, pokrętł regulacji na dole, z pęknięciem w ladze, zniszczonymi miejscami na klucz w górnych korkach oraz ze zniszczonym wentylkiem. Jedyne co z nim zrobiłem to dałem golenie w podkład i nic więcej, nawet nie uzupełniłem oleju o czym wiedziałeś bo dzwoniłeś przed zakupem. Więc nie wciskaj kitu, bo to ewidentnie ty zniszczyłeś amor o czym nie napisałeś w ogłoszeniu o sprzedaży, jedynie to że był bez lakieru.

: 04.06.2013 19:47:06
autor: Awaria
Trochę spieprzyłeś pozytywem, bo kolejnego "mini asa" wypuściłeś z rękawa, niemniej jednak zwrot do 7 dni to rzecz dla mnie święta, o ile przedmiot jest w tym samym stanie w którym gość go wysyłał.

Fakt faktem, cwany był - nic nie napisał o wadach, wystawił jako uszkodzony :). Przemyślał to co robił w 100%.

: 12.06.2013 23:16:21
autor: piter krk
Mozemy pojechac do niego..... :D

: 13.06.2013 07:20:44
autor: sznib
Dużo teraz widać takich "cwaniackich aukcji". Typu:

"Sprzedam amortyzator. Stan techniczny ok, wszystko działa jak trzeba. Na dolnych goleniach kilka rys, widoczne na zdjęciu.
Amortyzator w stanie technicznym dobrym, ale ze względu na wspomniane rysy sprzedaję jako uszkodzony i nie przyjmuję zwrotów ani negatywów"

Jednak, żeby sprzedawać przedmiot jako uszkodzony należy uszkodzenie opisać. Wtedy kupujący uszkodzenie akceptuje i nie może przedmiotu reklamować powołując sie na uszkodzenie, które było opisane w aukcji. Jednak jeśli okaże się że są inne uszkodzenia są one jak najbardziej podstawą do zwrotu i wystawienia negatywa. Także w tej sytuacji jak najbardziej można walczyć o zwrot kasy. Co innego było by kiedy przedmiot byłby opisany jako "niesprawdzony". Wtedy kupujący ponosi całe ryzyko i jeśli okaże się że kupiony przedmiot nadaje się w kosz kupujący jest stratny i nic z tym nie zrobi. No ale to jasne że kupowanie przedmiotów "niesprawdzonych" to totalna głupota, w przeciwieństwie do "uszkodzonych", gdzie wada jest opisana i ją jako kupujący akceptujemy.

: 13.06.2013 07:30:37
autor: GgG
Doświadczenie nauczyło mnie, że jak ktoś sprzedaje coś nie sprawdzonego to jest to właśnie zepsute. Żaden problem obejrzeć część przed sprzedażą, pokręcić regulacjami itp. I żadne wymówki typu nie mam czasu albo nie umiem mnie nie zachęcą