Strona 2 z 3

: 30.04.2014 20:47:17
autor: tikk
No właśnie o czymś takim myślałem.
Ja czekałem na korby ZEE 2 miesiące bo polski dystrybutor chyba zapomniał, że po zimie przychodzi wiosna. Były ponoć w pierwszej partii w grudniu 2013 a druga partia płynęła, płynęła i dotrzeć nie mogła. do końca kwietnia.
Slowacja + Czechy to raptem 15mln ludzi a Polska ma 40 mln. Nawet zwykła statystyka jest po naszej stronie. Oni wysyłają całe teamy na PŚ do RPA i inne zadupia a u nas jest kłopot z normalnym, pełnym wsparciem 1 (JEDNEGO) zawodnika.
FroPro + Biotop próbowało małego bojkotu sponsoringu rabatowego ale tu potrzebny jest efekt skali.
Dystrybutor musi to boleśnie odczuć w kieszeni.
Media społecznościowe - Facebook, Twitter i inne czekają na odważnych. :)

: 30.04.2014 21:05:13
autor: Lord_92
Rozkminimy taką akcję - ale tak jak mówiłem u nas w kraju jest dziki zachód - taki już nasz naród po prostu - 90% taką akcję oleje :) Ja osobiście prawie zawsze robie zakupy na CRC - na 5-6 zakupów dostaje zawsze jakiś gratis - bo np. czegoś nie mają na magazynie czy długo wysyłają to rzucają -5 funtów od płatności za free - U nas ? U nas się musisz prosić i dzwonić jak po tygodniu przesyłka nie dojdzie(z UK, czekam 5-6 dni max), albo sklep ściąga części dopiero od producenta jak ktoś zamówi - takie u nas jest podejście do klienta, nie pamiętam kiedy kupowałem cokolwiek w tych pseudo-sklepikach internetowych. Odrzucanie gwarancji polskich firm to w zasadzie standard, ale nie czepiajmy się tego podejścia po zmianie ustroju, gdzie każdy chce się nachapać. U nas będzie dobrze jak się sami zmienimy ;)

Podobnie jest z polityką - każdy narzeka jak to źle jest u nas, jak to wszyscy kradną. Partię polityczną może założyć każdy - ale łatwiej jest cisnąć zamiast coś zrobić. Tak jesteśmy zbudowani po prostu i cieżko będzie to zmienić.

: 30.04.2014 21:18:16
autor: Hugoo
Polskie sklepy są okropne. Zamówiłem w poniedziałek hamulce Shimano Saint M820 w bikestacji... Zadzwoniłem do nich we wtorek około południa, dostałem informacje, że nie mogą ich wysłać, bo mają inne zamówienia, miały być wysłane dzisiaj, dzwonie do nich i dowiaduję się, że wyślą je w przyszły poniedziałek. Nie zostałem nawet przeproszony, kiepsko biorąc pod uwagę, że wydaje u nich w sklepie 1400 zł.

: 30.04.2014 21:56:56
autor: operator.ciagnika
bo to polska... tutaj nic nie jest ogarnięte.. ja osobiście chętnie bym wziął udział w takiej akcji jaka zaproponował Lord_92 i zapewne paru moich znajomych tez.. mam przykład dosyć świeży jak kumpel obręcz zamawiał, w liście przy zamówieniu wszystkie kolory i opcje rozmiarów były dostępne, więc zamówił jeden, czekał jakiś czas i nie wysłali, zadzwonił i sie okazało nagle że opcja którą zamówił jest nie dostępna, więc zamówił w inny kolorze, czekał chyba 2-3dni na wysyłke, zadzwonił i znowu sie okazało że nie ma na magazynie opcji którą zamówił (a w liście przy zamówieniu były te obręcze dostępne we wszsytkich kolorach nawet po jego zamówieniu), więc grzecznie im napisał że dziękuje za współprace i chce anulować zamówienie.. więc uważajcie na sklep ambike.pl ..

: 30.04.2014 22:03:23
autor: nopainnogame
Czy się zastanawiacie co piszecie? ;) Jeśli w moim mieście na wszystkich jeżdżących jakieś 80% to osoby, które śmigają sporadycznie lub są z przypadku. Z tych 20% to też tylko część kupuje coś nowego (nie mówiąc już o wymianie całego roweru). Z tego bardziej ogarnięci szukają okazji zagranicą,a najbardziej liczną część stanowią osoby, które pracują w sklepach rowerowych i jadą na rabatach. Jak ma to odczuć jakiś dystrybutor skoro nikt normalny nie będzie kupował specjalnie drożej skoro ma okazję wyrwać coś z rabatem. Nie ważne, że często to jest polityka na zasadzie "zapłaciłeś, bierz i wypier...). Chciałbym się doczekać czasów, gdzie nie będę musiał przewidywać z wyprzedzeniem zamówienia jakiś serwisowych części za 1/15 wartości. Możemy narzekać bez końca, ale jeśli dystrybutor mi konkretnie pisze, że nie ma bzdetów jakieś firmy, bo tani Dart jest za dużą konkurencją i nikt nie kupuje takiego drogiego sprzętu to nie mogę mu mieć tego za złe i muszę cierpliwie czekać.
Pamiętam ten bojkot rabatowego sponsoringu, bo go sam mocno krytykowałem. Nie zauważyłem, aby coś to zmieniło. Patrząc, że u nas są 4 marki rowerowe na krzyż to jakoś nie sądzę, że nazwisko Łukasika coś zmieniło. Rok temu boomu na Evila nie było ;) Jeśli o wszystkim decyduje kasa i niska polska płaca oraz znajomości, a większość z nas śmiga z łopatą po lesie na nielegalu to ciężko, aby traktowano sponsoring jako źródło zwiększenia zysków. No i teraz lepiej ładować kasę w enduro, bo to się chyba teraz mega sprzedaje i zdecydowanie nie po taniości :P

: 30.04.2014 22:19:18
autor: Lord_92
nopainnogame, no to pewnie mieszkasz w nieco innej okolicy, u mnie tu gdzie jeżdże każdy kupujący bierze części w pseudo-sklepikach jadąc właśnie na rabatach z poprzednich zakupów. Każdy się pcha do tego biznesu z łokciami nie szanując kompletnie klientów - czyli zysk na siłe. Właśnie tu jest problem mamy milion gównianych sklepików, które nie mają nic na magazynie, bo są po prostu małe. Nawet u nas na 20 osób się zdarzyło że ktoś sobie bierze nową glorię bezpośrednio od dystry, gdzie marża na rowerze za 17k nie jest mała, o takich rzeczach właśnie mówie. Popatrz wystarczy, że ze 100 takich sklepów zostanie 20% - tych którzy szanują klientów i chcą rozwijać sport. One z automatu rozszerzą swój zasięg i dramatycznie rozwiną wartość sprzedażową, tym samym ogromnie polepszając zyski - wtedy wspieranie zawodników będzie jakby obowiązkiem dla nich aby utrzymać się na rynku - na takiej zasadzie to działa u południowców.

Re:

: 30.04.2014 22:35:30
autor: MLYNoBIKER
Lord_92 pisze:Właśnie tu jest problem mamy milion gównianych sklepików, które nie mają nic na magazynie, bo są po prostu małe.
A Polskie sklepiki biorą towar od Polskich dystrybutorów a to oni nic nie mają. Nie ma co winić sklepów.

: 01.05.2014 07:32:18
autor: nopainnogame
Patrząc ile u nas jest normalnych sklepów to nie zauważyłem,aby przy małej ilości wzrosła jakość i dostępność, patrząc, że ostatnio czekałem 3 tyg. na dętkę, łatki i przewody do przerzutki i pracownicy nie byli w stanie nawet powiedzieć, czy wysłali wszystko na sklep ... Mała ilość sklepów oznacza tylko brak wyboru.

: 01.05.2014 13:18:27
autor: FraQ
Ale też popatrzcie na z innej strony. Ktoś kto nie ma pieniędzy, żeby złożyć nowy rower (tak jak ja (poprzedni skradziono blablabla)) a ma jakieś tam osiągi i chwyta się czego może, więc pisze maila do paru sklepów czy dystrybutorów z prośbą o wsparcie, nieważne, że 3/4 nie odpisze albo powie, żebym wypier**, ale znajdzie sie jeden sklep, który zaoferuje rabat (całkiem spory) to czemu mam z niego nie skorzystać, zawsze wtedy zostaje na wpisowe na zawody.

: 02.05.2014 08:37:19
autor: piotrek_pe
Trzeba sobie zadać pytanie, co taki zawodnik może zaoferować swojemu sponsorowi - powiedzmy dużemu sklepowi internetowemu.
Reklamę wśród ludzi, którzy już ten sklep dobrze znają?

Downhill to przedziwna dyscyplina, w której zawody Pucharu Polski (czy Europy jak ostatnio w Wiśle) są pomijane nawet w branżowej, rowerowej prasie jak BikeBoard etc.
Relacje nawet z Pucharu Świata nie pojawiają się nigdzie poza kilkoma portalami rowerowymi.
Czego więc może szukać potencjalny sponsor?
Mając do wyboru wysłanie zawodnika na Tour De Pologne czy Puchar Polski DH, z punktu widzenia sponsora, sprawa jest oczywista.

Myślę, że tu jest pies pogrzebany. Dzieje się tak nie tylko w Polsce i to jest główna przyczyna wycofywania się dużych firm z tego sportu.
Na pinkbike'u ukazał się dzisiaj fajny artykuł na ten temat nawet.

Co do czekania 3 tygodnie na dętki - jeśli sprzedaje się 100 rowerów XC w normalnej cenie i na tą ilość jedna zjazdówka, wyłącznie dlatego że na maksymalnych rabatach/wyprzedaży - trudno się dziwić że sklep nie będzie trzymał specjalistycznych dętek czy opon.
Wielu ojców moich kumpli, kupiło ostatnio fajne rowery XC za +- 10 tyś zł.
Nie znam nikogo, kto kupiłby za taką kasę zjazdówkę ostatnio.

Taki mamy rynek.

: 02.05.2014 12:44:14
autor: Lord_92
Idąc tym tokiem myślenia, po co CRC wystawia swój team w PŚ, skoro to największy sklep rowerowy na swiecie i go wszyscy świetnie znają ? Chodzi właśnie nie tyle o reklame co wyrabianie "brandu".

Re:

: 02.05.2014 17:26:23
autor: TGMJ
piotrek_pe pisze:
Wielu ojców moich kumpli, kupiło ostatnio fajne rowery XC za +- 10 tyś zł.
Nie znam nikogo, kto kupiłby za taką kasę zjazdówkę ostatnio.
Ale to jest logiczne - który 40 + latek "zacznie" przygodę z rowerkiem od zjazdówki?

: 02.05.2014 22:30:39
autor: ravfr
Co mają wspólnego z tematem ostatnie wynurzenia?
Znajdzie się ktoś kto ukróci ten bezsensowny OT? :evil:

: 03.05.2014 11:30:54
autor: brooce
Myślę, że tu jest pies pogrzebany. Dzieje się tak nie tylko w Polsce i to jest główna przyczyna wycofywania się dużych firm z tego sportu.
Na pinkbike'u ukazał się dzisiaj fajny artykuł na ten temat nawet.
Podrzuć link proszę, jakoś nie mogę znaleźć. Ogólnie w pełni się z Tobą zgadzam i o tym wielu riderów zapomina - żeby miec sponsora, trzeba mu coś zaoferować. Rider (czy jego plecy) jest wtedy zwykłym towarem na sprzedaż i nikt nie będzie rozdawał pieniędzy za nic. Tu też ciekawy artykuł oparty na wywiadach z ważnymi ludźmi: http://www.bmxnews.com/tag/how-to-get-sponsored-in-bmx/
Polskie sklepy są okropne. Zamówiłem w poniedziałek hamulce Shimano Saint M820 w bikestacji...
Przede wszystkim Bikestacja jest okropna i u nich proponuję nie kupować ;) A są przecież też dobre sklepy gdzie zawsze można się dogadać. Od ogólnopolskich po te lokalne - już z rozmowy przez telefon widać, z kim ma się do czynienia.

: 03.05.2014 12:10:45
autor: Włóczykij89

: 03.05.2014 16:24:08
autor: Rafał Wypiór
Skoro już kilka razy powołano się na moje słowa i inicjatywy, podejmowane w minionych sezonach, a przede wszystkim skoro o mowa Sławku, któremu od lat pomagam, mając nadzieję, że przyjdzie taki czas i będzie on miał profesjonalnego menedżera, miejsce w światowym teamie, no i, oczywiście, zwycięstwa w Pucharze Świata na koncie, to chętnie się wypowiem na kilka poruszanych tu tematów.
Co dalej z FroPro? Każdego roku zmieniamy formułę naszego teamu, dostosowując się do sytuacji. Zawsze jednak centralne miejsce zajmował w nim Sławek. I tak też pozostało, albowiem Sławek nadal reprezentuje FroPro. Poza tym reprezentuje także NS Bikes (stąd na listach startowych jako przynależność teamową Sławek podaje NS Bikes FroPro), który w tym sezonie jest głównym sponsorem Łuksona, a w pierwszej kolejności dostarcza mu sprzęt do jazdy. Zważywszy na wyżej opisane cele i to, że z każdym rokiem zbliżamy się do ich realizacji, jeśli Sławek nie będzie potrzebował naszej pomocy, a nasze miejsce w 100% wypełni nowy sponsor/menedżer/team, który zapewni dalszy rozwój jego kariery, wystawimy mu na pożegnanie laurkę i skoncentrujemy się na pracy z nowym narybkiem. Z myślą o takim właśnie rozwoju sytuacji w ubiegłym sezonie zaprosiliśmy do teamu wówczas 14-letniego Kubę Żbikowskiego, a w tym roku dołącza do niego kolejny 14-latek Kriss Kaczmarczyk i mój syn 12-letni Igor. Jak widać pracujemy obecnie nad drugą falą, która po sukcesach Sławka wraz z innymi wychowankami Pucharu Skrzata zaleje międzynarodowe towarzystwo. Zresztą mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na pierwsze medale, bo przecież już w sierpniu odbędą się pierwsze międzynarodowe mistrzostwa amatorów w wieku od 12 do 19 roku życia - IXS Rookies, na których Polska będzie chyba najliczniej reprezentowana przez co najmniej 25 zawodników. Na jakich zagranicznych zawodach dh mamy tak liczną reprezentację?
Wracając do Sławka, to, jak pisałem, paliwo do jego baku leje w tym sezonie NS Bikes, a to w efekcie pierwszego (nie licząc sponsoringu Frower Power), w pełni profesjonalnego kontraktu sponsorskiego, zorientowanego na starty w zawodach międzynarodowych i zbudowanie popularności Sławka za granicą . To pokazuje, że większość naszych działań, realizowanych do tej pory, była słuszna. Dotyczy to również rabacji rabatów, która obliczona była na zwrócenie uwagi środowiska i branży na, oględnie mówiąc, ograniczoność uzyskiwanego przez zawodnika wsparcia, w ślad za czym powinien iść adekwatny komunikat i ekspozycja brandu sponsora przez zawodnika. Wydaje nam się, że wbrew pozorom cel ten został osiągnięty, a dowodem na to jest choćby powyższa dyskusja. Wcześniej wielu zawodników z polskiej elity prezentowało brandy w sposób sugerujący, jakoby wyrwali kontrakt stulecia. Dziś ten przekaz jest stonowany - dostosowany do rozmiaru uzyskiwanego wsparcia, a przykład z elity bierze reszta zawodników, którzy również rzadziej oklejają się logami na pokaz, a częściej "na temat". Nie ma przy tym nic złego w tym, że korzystają z udzielanych im rabatów, zwłaszcza gdy, przy ich wynikach i przełożeniu ich dokonań na efekty sprzedaży sponsora, na nic więcej liczyć nie mogą. Kiedy dystrybutor Kony zaoferował ramę dla mojego syna po promocyjnej cenie, to też się nie obraziłem, a od tej pory Igor pojawiał się na podium w towarzystwie swojego roweru. Tyle i aż tyle (za więcej dystrybutor ramy nie zapłacił, ale też więcej nie oczekiwał). Jeżeli ze wspomnianych zawodów IXS Rookies Igor wraz z ziomkami ze skrzacich ściganek wróci z medalami i sukcesem dzieciaków zainteresują się media, to będę pierwszy, który powalczy o sponsorskie wsparcie dla młodych zawodników i dla ich inkubatora - Pucharu Skrzata (nie zarzuciłem bowiem definitywnie tego projektu, czego dowodem są Mistrzostwa Skrzata w Zawoi, które odbędą się dzięki realnej pomocy Wójta Zawoi - Tadeusza Chowaniaka). Wierzę bowiem, że wymierna obecność w mediach plus sukcesy - zakaźne, bo zarażające do kolejnych sukcesów, a przede wszystkim zarażające emocjami kibiców, otworzą drzwi do biznesu, gotowego wspierać polskich sportowców. Owszem, takiego patriotyzmu trochę naszemu biznesowi brak. O ile rozumiem podejście polskiego biznesmena do sponsoringu, oparte na rachunku ekonomicznym, to nie pojmuję, dlaczego dużo łatwiej mu przychodzi wspieranie cudzych inicjatyw niż zjawisk dokonujących na ojczystej ziemi. Powiecie, że w większości są to lokale inicjatywy, niezauważalne z zagranicy, na którą polska branża rowerowa jest zorientowana, skoro rodzimy rynek jest taki lichy, ale efekt skali działa tu w obie strony, bo adekwatne do rangi wsparcie może się wyrażać "lokalnym" budżetem. Tymczasem wielu biznesmenów odrzuca wspieranie polskiego sportu dla zasady, a potem czytamy, że sponsorują zagraniczne drużyny i imprezy o może i większej randze, ale z ekspozycją brandu na czterech literach sportowca.
Inna sprawa, że czasem patrząc na to, jak słabo zintegrowane jest nasze środowisko rozumiem dlaczego tak niewiele osób spoza środowiska poczuwa się do misji, by je wspierać. Mam akurat porównanie do środowiska breakdance, gdzie ludzie realnie wzajemnie się wspierają i propsują, a gdy jeden z animatorów doznał kontuzji, na jego rehabilitację zebrano prawie 200.000 zł. Ile osób przyłączyło się do akcji wspierania Sławka po jego kontuzji, kiedy ważyły się losy poważnego kontraktu sponsorskiego i od tego, ile osób mu kibicuje, nie tylko na trasie, zależało bardzo wiele? Mam nadzieję, że pokolenie skrzatów odświeży tę atmosferę i przekona potencjalnych sponsorów, że środowisko dh jest na tyle wyjątkowe, że stanowi atrakcyjną grupę docelową.
I znowu wracając do Sławka, to zauważcie, że pomimo iż korzysta ze wsparcia produktowego wielu firm, nie branduje się ich znaczkami, jak mieli w zwyczaju jego poprzednicy, a mimo to owe firmy się na niego nie obrażają i kontynuują współpracę przez kolejne sezony. Owszem, nie każdy zawodnik może sobie pozwolić na taki gest, ale Sławek - dziecko rabacji rabatów ;-) i przede wszystkim najbardziej obiecujący zawodnik na polskiej scenie dh - tak.
Niektórzy powątpiewają, że to, iż Sławek używa danego produktu, przekłada się na sprzedaż tego produktu. Zróbmy w takim razie prosty test. W tym sezonie Sławek zaczął startować w goglach Rudy Project. Jest to raczej marka nieobecna na polskiej scenie dh. Kto z Was jednak, gdy tylko się dowiedział o tym fakcie, nie zaczął rozważać wymiany gogli? Ja zacząłem.
Co do Evila, nie znam wyników sprzedaży tych rowerów w Polsce, ale faktem jest, że nie jest to zbyt popularna marka na naszych trasach. Inna sprawa, że również za granicą nie bije ona rekordów popularności. Tak czy owak, skoro producent dał Sławkowi ramę i na tym się skończyło wsparcie z jego strony (nawet nie próbował nagłośnić przez swoje kanały jego sukcesów, w tym zwycięstwa w Pile), to adekwatnie Sławek ograniczył się do eksploatowania jego ramy i pojawiania się z nią na podium. Trudno oczekiwać, żeby tak okrojone zabiegi przyniosły rewolucyjne zmiany w dystrybucji rowerów.
Co innego z NS Bikes, który wszedł na całego w sponsorowanie Sławka, a zarazem robi wokół niego szum medialny. Zresztą sam Sławek został dostatecznie zmotywowany do dzielenia się wrażeniami z zawodów i jazdy na Fuzzie. Jestem przekonany, że skorzystają na tym obie strony oraz polski downhill. I nie mówcie mi, że Łukson, wygrywający na NS Fuzzie w jeszcze lepszym stylu niż dotychczas, nie stworzy mocnego impulsu marketingowego, zwłaszcza w pierwszym roku sprzedaży tej zjazdówki.

: 03.05.2014 16:41:48
autor: off_road
Aż zabiorę głos ;)


Odnośnie dystrybutorów może rzucę przykładem z branży motocyklowej/samochodowej.
Ohlins mimo, że jest kosmicznie drogi ma ultra pro dystrybucję, gdzie ja na częsci zamienne czekam maksymalnie 7 dni a często tylko 1 dzień do dowolnego sprzętu i rocznika. Bez względu na to, czy to kompletny amortyzator czy najmniejszy śrut.

Niestety dystrybutorzy odpowiadający za części do motorsportu wypadają o niebo lepiej niż Ci od rowerówki.

Spróbujcie coś zamówić do FOX-a...

: 03.05.2014 17:04:03
autor: Hugoo
Promowanie drogich ram jak Evil czy Antidote nie ma w naszym kraju sensu. Gdybym mógł sobie pozwolić, żeby kupić rame za 12 000 zł, to kupiłbym Antidote, ale jeżdżę na Summumie 2013, który nowy kosztował niecałą połowę tej kwoty. Ns będzie się sprzedawał w Polsce, bo jest tanią ramą i do tego Sławek na niej wygrywa.

Re:

: 04.05.2014 08:21:49
autor: jasiek_krk
Hugoo pisze:Promowanie drogich ram jak Evil czy Antidote nie ma w naszym kraju sensu.
to że Ty nie możesz nie znaczy że ktoś się nie znajdzie. Ale generalnie masz rację że eskalacja promowania nie ma specjalnego sensu bo sprzedaży nie zwiększy - wystarczy być na rynku dając znać o sobie od czasu do czasu. A nowy NS ? pewnie napiszą że w tej cenie lepszej nowej ramy nie kupisz.

No właśnie nowej, a większość w Polsce i tak wybiera używane bo często po roku można je kupić 30-40% taniej. W dużej ilości przypadków jakość nie ma znaczenia tylko brand ("no bo jak moge miec speca w tej samej cenie no to helooo" <facepalm>). Ciężko dywagować na te tematy bo czynników które trzeba brać pod uwagę jest multum.

A Sławek? Jeżeli NS faktycznie daje tyle co pisze Rafał to tylko pogratulować. Oby przełożyło się to przyszłościowo na coś więcej bo NS raczej w najbliższym czasie teamu na PŚ nie zrobi.