Strona 2 z 4
: 01.01.2005 14:25:44
autor: Jaca
ja byłem u qmpla, ogólnie nikt nie rzygał, bo powiedzieliśmy, żę będzie wpierdol i zapisali ścianę w eloWC, bo kartka na wpisy się skończyła:]
: 01.01.2005 14:34:52
autor: trójkąt
Ja byłem u koleżanki.Miało być 15os przyszło ze 40.Zbiło się pare szklanek kubków i klosz w żyrandolu.Troche jej zarzygali mieszkanie ale wszystko wysprzątaliśmy przed przyjazdem jej starszych....ogólnie impreza pyła zajebista....
: 01.01.2005 14:39:47
autor: adi
nokia 6110 i 6210 petardami,ach jak je pięknie rozpieprzało......:) (telefony juz wcześniej nie działały)
: 01.01.2005 15:06:05
autor: Kuba z Wrocka
Spedzilem niezapomianego sylwestra, tylko szkoda, ze nic nie pamietam. Ludzie rzygali po scianach, caly sufit zarzygany, nie mowiac juz o stolach i podlaogach calych w beltach. Wszyscy sie uchlali i bylo zajebiscie, zajebiscie sie bawilem.
A tak naprawde to jestescie jacys zastraszeni i sterroryzowani przez.... no wlasnie, przez co? A tak wlasciwie to przez kogo? Wszyscy tak robia, bo poniewaz wszyscy tak robia i kolo sie zamyka, a zrodlem jest stereotyp uchlanego i skacowanego Polaka. Z waszych opisow wynika, ze nic sie na waszych impreazach nie dzialo, tylko piliscie i rzygaliscie i dlatego bylo zajebiscie. Ja na ten przyklad spedzilem sylwestra wsrod grupki przyjaciol, poniekad harcerzy, i bylo fantastycznie. Robilismy wszystko, poczawszy od krzyczenia 'umyj dupe', 'zryj gowno', 'siema elo' i niezniszczalnego wiecznego 'ssij pale' do roznych przypadkowo spotkanych ludzi, skonczywszy na paleniu ampulek z sarinem, imperytem i jeszcze jakims scierwem, no a wlasciwie to z odczynnikami do ich identyfikacji, ale tez strzelalo i pachnialo dosc specyficznie. Do pieca, a wlasciwie obok, poszla tez kaczka, jak sie okazalo z celulidu. No coz, bez zadnego planu krecilismy nieziemskie korby do 3 w nocy, a kilka par nie spalo jeszcze kupe czasu (bylo slychac tylko ciche 'nie wkladaj do srodka', w koncu nieglupia czternastolatka do swojego o rok starszego chlopaka ma prawo tak powiedziec). Mi tam sie podobalo
: 01.01.2005 15:09:33
autor: Lucid
mi w tym roku nic bo nie u mnie ale tam gdzie był balet tez nic, w tamtym roku rozjebane drzwi od szafy i wypadły drzwi wejsciowe...
a najgorsze w moim zyciu jak moi starzy mieli dom i go stary remontował, zrobiłem balet i sie spalił kominek za 4 tysiaki i sciany do okoła...
: 01.01.2005 15:12:37
autor: kocur
a ja byłem u kumpla...starty to obsikany i zażygany balkon,wszedzie piwo wódka i zaecie,ktoś zucił szluga na sofe i sie troche wyjarało, i żyrandol i oczywiście straty w ludziach wszyscy pochalali niemało i jakiś typ sie nażarł jakiegoś gówna(czyt.tablety) i coś go powykrzywiało etc.
ogólnie było zajebiście
: 01.01.2005 15:48:12
autor: Grooby
a mnie wszystko napier..... ale było zajebiscie!!!!
: 01.01.2005 15:49:59
autor: Czarnuch
superka ale THc mi mozg splowilo:D:D:D
: 01.01.2005 15:57:23
autor: Inur
u mnie tez spokojnie tylko ktos miodowe na dywan rozlal i nie wiem jak to sciagnac :| poza tym bimbrem cala klawiature zalalem. poza tym pozytywnie :) a ze ci domofon wyrwali to juz przesada :D
: 01.01.2005 15:58:18
autor: za0_DR/FR
U mnie w tym roku było wyjątkowo spokojnie. ALe za to dwa lata temu to Silent Twoja impra się chowa. Połamane taborety, pourywane lampy, porozpierdalane wszytkie drzwi, wszytko zażygane, zmasakrowany balkon.
Ten rok był spoko, oprócz tego co odjebałem na rynku, ale to jusz inna bajka.
: 01.01.2005 16:04:26
autor: maniek1990
na ja wypuszczalem taką małą fajerwerke i iskry na nową koszule pociały ia sie mala dziurka zrobiła nie mowiac jusz o czarnej plamie :)..pozdro...
: 01.01.2005 16:13:04
autor: Krzywy
u mnie ogolnie spoko. jak pamietam. pobawilsimy sie loox, nawet z kumplem i kumpela bez ubran w lozku zesmy wyladowali. obejrzelismy disordera5, no i podstawowe pytanie : kto mi kurrva zajebal flaszke johny walkera?!
: 01.01.2005 16:22:30
autor: Junior
sory ale po przeczytaniu tego wszystkiego z malymi tylko wyjatkami stwwierdzam ze jezeli nie ma wszystkiego zaheftanego lub rozjebanego to imporeza byla zla. a drugi wniosek to taki ze wlasnie dlatego nigdy nie robie imprezy w domu :] ja np. spedzilem zajebsicie sylwestra z magiczna iloscia alkoholu :P to znaczy z taka ktora byla dokladnie na granicy zajebistej fazy i malego kaca na dzien nastepny :D nic nie rozjebalem nie rzygalem wszystko pamietam nikogo nie wyklinalem...to chyba nie bedzie wg was dobra zabawa ale ja takie imprezy uwielbiam, pozdro w nowym roku
: 01.01.2005 16:38:58
autor: budka
ja tez u kumpla bylem. mialo byc 20 osob skonczylo sie na cos kolo 60. bylo 2 czechow i dwie szwedki(slodziutkie:D) i bylo bomba. cale pietro zazygane i ogolnie syf ale tak po za tym to spox. :D fajne byly dziewczynki:D
: 01.01.2005 16:56:00
autor: nibyptak
u mni etaka impreza jak u juniora, wszystko pamiętam, humor miałem wyjebany, kaca wogóle, tylko że prawie wpierdol dostaliśmy :P
: 01.01.2005 16:59:46
autor: x_street_x
a my latalismy statkiem kosmicznym:P:P, a potem spalismy do 5.00 takto to super bylo, zero strat.
: 01.01.2005 17:04:11
autor: SidieN
Ja byle na wijskiej imprezie, gdzie wbilo sie tyle typa ze to cos wczym sie bawilismy ledwo wytrzymalo. Straty?? Hmm... rozjebany ToiToi, zazygane wszystkie dywany i kanapy, spalone dwie kolumny, jedna obita geba, popalona polowa ciuchow (wiesniak nieodpakowal fajerwerkow przed odpaleniem :]), zdeptany caly trawnik (teraz wyglada jakby swinie tam trufli szukaly) i na bank cos tam jeszcze zniszczyli jak mi sie usnelo
: 01.01.2005 17:05:25
autor: Antur
Oooo...ludzie!!! Tu to sie działo!!! 50 osób zajebiście sie bawiło do 6 rano. Pełna kultura...Od groma monopolu, tzn. wszyscy sie nawalili przed 21.00.
Tylko i wyłącznie Smirnoff...Chata jak w Palermo...laski, kolesie zajebiści. Nic dodać, nic ująć poprostu poezja!!! Jedyne straty to szklana waga cyfrowa i sporo szarych komórek!!! Ogromne Pozdo dla Miśka!!! Tak trzymaj czrny bracie!!! A poza tym nie wiem, co wy widzicie w zabełtanych ścianach i kurwiących sie na prawo i lewo koleżankach...
:-p ??
pozDROWER
: 01.01.2005 17:50:42
autor: chrosciel
Jak tak czytam to mnie troche przeraza wizja waszych imprez... Wszystko zarzygane, wszyscy upici, chata rozwalona...Ja byłem na malutkim sylwestrze, jako ze miałem wogole nie isc (skrecone kolano), o imprezie dowiedzielismy sie w czwartek ok 1 nad ranem, no własciwie to w piątek juz :P Od rana kupowalismy co trzeba, niewiele alkoholu, jako ze mamy słabe głowy, duzo picia normalnego, mase pysznego zarcia i wogole. O 2 sie rozeszlismy, a tak to pogadalismy napilismy sie troszke, pospiewalismy, poogladalismy filmy, pod koniec posprzatalismy a kolege ktory sie bardziej wstawił połozylismy spac... I w ten oto sposób gospodarz imprezy, ma czysta chate i pozwolenie od rodziców na impreze za rok (jako ze wszystko było ok) a i my wszyscy bardzo miłe wrazenia... Czy to takie fajne urżnac sie jak prosiaki obudzic sie rano powdychac zapach rzygowin a potem przez tydzien znosic komentsy matki o tym ze sie upiłem...