FORUM DH-zone.com

To się manual nazywa... Cieniasie.

Ja nie umiem ani tak ani tak .

Manual jest bez homoseksualizowania...

Wysłane z Commodore 64

A mi jak wyjdzie to jadę a jak nie wyjdzie to albo lecę w przód albo zeskakuje do tył. I próbuje próbuje i nic :P Ale dzięki temu umiem efektownie zsiadać i wsiadać na rower Takie trochę stunty xd
Ja na siedząco, na stojąco, z pedałowaniem lub bez. Obojętne. Jak dobry dzień to wychodzi wszystko jak zły to nie wiem do czego kierownica służy :P

Puncu manual- stoisz i nie kręcisz
wheele- siedzisz i kręcisz

Ty robisz MANUEELE
A jak ktoś siedzi i nie kręci to WHEEUAL XDD

Hyhyhyyyy... Dobre .

Zalas, dopóki miałem hardtaila to sobie lubiłem efektownie zsiadać z roweru. Zeskoczyć sobie w tę, wewtę stronę...
Najbardziej lubiłem stanąć w miejscu i zwyczajnie odbić się od pedałów przeskakując w bok nad ramą.
Na Orendżu zrobiłem tak RAZ. Odbiłem się od pedałów a zawieszenie bezczelnie się ugięło. Więc siła wyrzutu mojego mnie do góry była niemal żadna. Ale, że startując od razu nadałem sobie ruch w bok, by przeskoczyć ramę to już nie było ratunku. Zaczepiłem prawą girą o ramę i polecałem głową do przodu. Uderzyłem z dużą siłą klatką piersiową w mostek roweru i wyłączyłem się z akcji na prawie dwa miesiące, bo nadpękłem dwa żebra.
Teraz złażę z roweru już tylko grzecznie, po zatrzymaniu, bez podskoków i kombinowania.

W sumie prawie każda gleba, która miała dłuższe reperkusje w mojej "karierze", była związana z uderzeniem dolną częścią klatki piersiowej w mostek. Poniżej mięśni piersiowych większych. I zawsze uszkodzone żebro/żebra.
Są jakieś ochraniacze na samą dolną część klaty?

Owiń się poduszkami :P Ja tam nie mam problemów z takim stuntowym wsiadaniem na fula a wręcz nawet przyjemniej jest. Zsiadać nie próbowałem dziwnymi sposobami xd Ale na moim ostrym holenderze prawie zawsze tak zeskakuje na bok :P