Ja sobie wziołem tego:
bell belistic
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=57504611
oczywiście nie na allegro i nie po tej cenie...
Ale kask jest zajebisty, kup ten bo full bravo wygląda jak garnek! W bellu pomyka sam master gracia!!
661 full comp vs Bell bellistick
-
- Posty: 3826
- Rejestracja: 13.12.2004 21:47:52
- Kontakt:
dzis mialem pierwsza glebe w kasku ;D (bell)
no wiec tak:
mamy z kolega taka hope, w ktorej powiekszylismy wybicie do 1,50 m, zrobilismy je bardziej pionowe, ale jak wiadomo troszke sie rozklapcialo i zamiast maxymalnie w gore, to latalo sie trtoche w dal (dziura miedzy wybiciem a ladowaniem to 2,20), a ze ladowanie bylo za krotkie, stwierdzlilismy, ze je powiekszymy.
no i tak je powiekszylismy
skoczylem raz, drugi, a za trzecim zrobilem za duzego whipa i nie zdazylem odkrecic.
no i jak wiadomo, wyladowalem troche bokiem. niby wszystko OK, ale ladowanie bylo jeszcze swiezre i przednie kolo "wkroilo" mi sie w ziemie no i wylecialem.
lece sobie i lece, az w koncu wyladowalem na prawym reku, trzasnalem sie morda w glebe (bokiem), obkrecilo mnie nie wiem jak, jakos przez bark, zrobilem niby przewrot i starlem lokiec troche.
ale jak by nie bylo, kask sie przydal, przydzwonilem tak, ze mnie szyja boli teraz troche i biodro i lokiec, ale przynajmniej nie bania...
kask byl nie zapiety i pomimo wszystkiego, byl w tym samym miejscu jak go zalozylem ;P ogolnie jest na nim pare zadrapan, ale znikna pod naklejkami :D
ogolnie oceniam kask na bardzo dobry :]
no wiec tak:
mamy z kolega taka hope, w ktorej powiekszylismy wybicie do 1,50 m, zrobilismy je bardziej pionowe, ale jak wiadomo troszke sie rozklapcialo i zamiast maxymalnie w gore, to latalo sie trtoche w dal (dziura miedzy wybiciem a ladowaniem to 2,20), a ze ladowanie bylo za krotkie, stwierdzlilismy, ze je powiekszymy.
no i tak je powiekszylismy
skoczylem raz, drugi, a za trzecim zrobilem za duzego whipa i nie zdazylem odkrecic.
no i jak wiadomo, wyladowalem troche bokiem. niby wszystko OK, ale ladowanie bylo jeszcze swiezre i przednie kolo "wkroilo" mi sie w ziemie no i wylecialem.
lece sobie i lece, az w koncu wyladowalem na prawym reku, trzasnalem sie morda w glebe (bokiem), obkrecilo mnie nie wiem jak, jakos przez bark, zrobilem niby przewrot i starlem lokiec troche.
ale jak by nie bylo, kask sie przydal, przydzwonilem tak, ze mnie szyja boli teraz troche i biodro i lokiec, ale przynajmniej nie bania...
kask byl nie zapiety i pomimo wszystkiego, byl w tym samym miejscu jak go zalozylem ;P ogolnie jest na nim pare zadrapan, ale znikna pod naklejkami :D
ogolnie oceniam kask na bardzo dobry :]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość