: 04.08.2005 05:39:41
4kg, 200 skoku, dwie półki i standardowy system, cena ponizej 2 tys, niezniszczalnosc
Produkuje ktos cos takiego??
jesli nie... to zaden amortyzator nie jest dobry... !!
Nawet Avy odpada ! sam kiedys mówiłem ze waga to ****. Owszem da sie na takim czyms jezdzic, przykładem moge byc ja i mój rower.Rower wazy 30 albo nawet ponad 30 kg , ale daje nim sobie niezle rade chocby na dircie.
Nie daje mi to jednak takiej przyjemnosci , jaką dawało by mi robienie tego samego na amortyzatorze 4 kg lub całym rowerze zamykajacym sie wagowo w 22-23kg
Z drugiej jednak strony cena takiego LEKKIEGO i porecznego amortyzatora , nie schodzi ponizej 2 tys. I teraz powstaje problem, ze jesli bym chciał, zdobyłbym te 2 tys i kupił sobie taki amortyzator, ale co z tego, skoro jeden mały bład i 2 tysiace idzie sie piierdolic. Taki mały bład popełniłem i wpieprzyłem sie na wierchomli w drzewo !! Mój amortyzator nawet mimo swej bezkompromisowej budowy, poddał sie i wygieła sie górna golen. Naprawa kosztowała mnie 30 zł (TRZYDZIESCI ZŁOTYCH) tak ! tyle kosztowało mnie dorobienie sobie górnej goleni do mojego USD!
Dam sobie jaja uciac ze zaden seryjnie produkowany amortyzator by czegos takiego nie przezył. I jesli rozjebałbym takie AVY za te kilkanascie tysiaków, nie pozostało by mi nic innego jak rozpedzic sie ponownie i pierdolnac w drzewo ponownie... Tym razem.... Głową !
Widzicie jakies sensowne rozwiazanie !?
Produkuje ktos cos takiego??
jesli nie... to zaden amortyzator nie jest dobry... !!
Nawet Avy odpada ! sam kiedys mówiłem ze waga to ****. Owszem da sie na takim czyms jezdzic, przykładem moge byc ja i mój rower.Rower wazy 30 albo nawet ponad 30 kg , ale daje nim sobie niezle rade chocby na dircie.
Nie daje mi to jednak takiej przyjemnosci , jaką dawało by mi robienie tego samego na amortyzatorze 4 kg lub całym rowerze zamykajacym sie wagowo w 22-23kg
Z drugiej jednak strony cena takiego LEKKIEGO i porecznego amortyzatora , nie schodzi ponizej 2 tys. I teraz powstaje problem, ze jesli bym chciał, zdobyłbym te 2 tys i kupił sobie taki amortyzator, ale co z tego, skoro jeden mały bład i 2 tysiace idzie sie piierdolic. Taki mały bład popełniłem i wpieprzyłem sie na wierchomli w drzewo !! Mój amortyzator nawet mimo swej bezkompromisowej budowy, poddał sie i wygieła sie górna golen. Naprawa kosztowała mnie 30 zł (TRZYDZIESCI ZŁOTYCH) tak ! tyle kosztowało mnie dorobienie sobie górnej goleni do mojego USD!
Dam sobie jaja uciac ze zaden seryjnie produkowany amortyzator by czegos takiego nie przezył. I jesli rozjebałbym takie AVY za te kilkanascie tysiaków, nie pozostało by mi nic innego jak rozpedzic sie ponownie i pierdolnac w drzewo ponownie... Tym razem.... Głową !
Widzicie jakies sensowne rozwiazanie !?