Strona 3 z 3

: 15.06.2004 22:18:18
autor: zbiq
Mi to daje satysfakcje, radoche, podniete, emocje itd. ...

: 15.06.2004 23:32:04
autor: molmagic
Rower jest jak narkotyk....Kupisz sobie bike za ostatni grosz,a później nie jesz żeby jeszcze coś do niego wsadzić....Fajna sprawa tak sobe pośmigać,mnie to tak bawi że gdybym miał wiecej sił i czasu to bym jeździł 24h an dobę:D

: 16.06.2004 00:27:41
autor: Krzywy
a poqwiedziec wam cos??

mi bike daje uczuccie tego ze robie cos fajnego, moze nie pozytecznego ale lepsze to od cpania chlania itp

ALE

rower jest dla mnie zrodlem ciaglych stresow. niezadowolenia z zycia (dlaczego ja mam miec zjebane wakacje bo mi korba poszla i nie mam hajsu)
jest skarbonka w ktora mozna hajs wpierdalac i *** z tego jak i tak nigdy nie bedzie dobrze. zrodlem moich problemow z rodzicami. nie wiem czy przez bika nei strace panny. ogolnie przejebana sprawa

ale coz... hujz tym. tak to lubie (jezdzic na biku) ze mam te minusy gdzies. warte to jest tego :)

: 16.06.2004 01:51:38
autor: forest guma
trochę ckliwy temat...
ilu z was czytając posty w tym topicu przypomniało sobie początki swojej przygody z rowerem?
ech, aż się łezka w oku kręci...

mi rower daje to coś czego nie umiem nazwać i bez czego życie nie byłoby takie samo...

kocham to i już.

: 16.06.2004 03:18:54
autor: Kuba z Wrocka
A ja albo pojde na rower albo i nie, jak mi sie chce to pojde a jak nie to nie, i tak sie nie obrazi.
wd40 - to wybicie to to jak sie zjezdza z kili wlasciwej w strone rytmu? Jak tak to wiem ktore, ale ze z tego dziure zrobili to glupio bo wlasciwie na tym zaczynalem na kili

: 16.06.2004 05:22:44
autor: shaman
dla mnie jazda jest pasją równie wielką jak muzyka i pisanie. daje mi poczucie przynależności do jakiejś grupy, spełnia w jakiejś cześci potrzebę bycia oryginalnym, daje chęć i zapał do... jeszcze lepszej jazdy, pozwala mi zająć umysł rozmyślaniem o tym jak będę jeździł za 5, 10 lat, na czym będę jeździł, gdzie... :) pozwala mi być dumnym z siebie, bo nie chodzę z bejzbolem na mecze, nie cpam po dworcach, nie szlajam sie po melinach, nie siedze bezcelowo na ulicy, nie, ja jeżdze na rowerze i strasze staruszki ( nieumyślnie ofkoz :) ). mimo że te wszystkie złe rzeczy byłyby w moim przypadku usprawiedliwione, bo doznałem już każdego typu problemów, jazda daje mi spełnienie, jest czymś do czego zawsze moge powrocic i zawsze znaleźć w tym troche przyjemnosci, pokonac kolejna bariere strachu przed kolejnym dropem, nauczyc sie jeszcze ciszej opuszczac koło na koncu endo itd... i usmiechnąc sie do siebie w duchu po skoczeniu 1,5m murka po tym jak kolejny pusty ****** spyta się "i po co ci ten kask, jaki kretyn".

kocham jazdę na rowerze. przyznam się do tego zawsze i wszędzie :)

howgh!

: 16.06.2004 05:59:07
autor: lucyfer666
Kuba z Wrocka - dobrze mowisz.. rower w przeciwienstwie do dziewczyny, kolegi czy kogo kolwiek innego jest tym co pozwala sie odstresowac po kontaktach z ludzmi, jezdzisz na nim zawsze kiedy chcesz i masz na to ochote, bo wieszz ze on nigdy nie powie ci ze 'boli go glowa' ;D rowery rulez!

: 17.06.2004 02:38:32
autor: Lunatyk
codzienna dawka adrenaliny:)