Dozeer pisze:jak mnie ktos nazywa kretynem - mimo iz o pomoc w doborze ramy nie prosze...cos napisac musze... przynajmniej ja nikogo w taki sposob nieobrazam... a i o pomoc w tej kwestii niekogo nie prosilem...
Nie zauważyłem,żeby janmikael nazwał cię kretynem.
Dozeer pisze:a za pomoc tobie podziekowalem bo wyklady mi sie bardzo przydaly i to zadna ironia... ale skoro wiesz cos czego ja nie wiem [ poza tematem ramy ] i niechcesz pomoc ok... nieobraze sie ... ale milo by mi bylo jakbym mial "lekka" noge w sklepie i niedal sie nabic na kase i kupilbym to co potrzebuje...
Dobra, mam nadzieję że tym razem nie skontrujesz dla samej zasady.
1. Korba - tak jak piszą - Holzfeller conajmniej. To najtańsza z pancernych korb. Octane to nie jest w miarę mocna rzecz, ale tylko "w miarę". Poza tym jest na isis - mając budżet 4 koła na szpeje to nierozsądne na nich oszczędzać. Tym bardziej że cały rower jest pancerny. Nie wspominając już o znacznie lepszym suporcie. Isis to jest przeżytek.
2. Przerzutka - X.0 to przesada. Tak jak pisali przedmówcy - X9, X7, a nawet wejscie w X5 nie byłoby błędem.
3. Opony - tak jak pisałem , High Roller, Minion. Można kupować drozsze, ale ja się sra kasą.
4. Napinacz - e13...
5. Hamulce - zależy jak jeździsz i ile ważysz. Do takiej maszyny (jak rozumiem przewaga FR) raczej Juicy 7. Generalnie temat do dalszej rozkminki
6. Obręcze - Mavic, ewentualnie Supra BH.
7. Piasty - Jasne, Novatec jest sprzedawany jako NS, Bop, Dartmoor i pewnie jeszcze parę innych rzeczy, ale w żadnym razie to nie są rzeczy wysokiej klasy. Jezdżę na Novatecach i mnie się z nimi nic złego nie dzieje, jestem z nich zadowolony, ale swój rower składałem po całosci oszczędnościowo, nie ma w nim ani code'ów, ani Sramów X.0. Novatec to jest najtańsza piasta, która się nadaje do cieższej jazdy. Tak, nadaje się, ale nie jest to żaden kosmiczny wypas. Po pierwsze jeśli w rowerze trochę bardziej kosztownym założyłbym Hope do tyłu a novateca ewentualnie na przód. Nie jest to regułą, ale w Novatecach lubią się skończyć bębenki. do tego całość jest ciężka, ale to oczywiście w tym przyhpadku mniejszy problem. Inny problem to konsekwencja, bo jeśli chcesz mieć rower , który "styka" do DH, ale nie jest jakimś kosmicznym wypasem to w ogóle nie rozumiem rozrzutności jeśli chodzi o napęd i hamulce - X5 i Juicy 5 styknie. Jeśli chodzi o wytrzymałość to też im nic nie brakuje. Jeśli chcesz coś lepszego to spoko, ale konsekwentnie, a nie tak, że w koła pakujemy taniochę a w napęd i opony (w którym zresztą rotacja szpejów jest największa) najdroższe rzeczy. Ja rozumiem ,że tu i ówdzie można oszczędzić, ale pewne rzeczy muszą być.
Najważniejsza jest oczywiście rama i tutaj nadal uważam że położyłeś sprawę (chyba, że się nie rozumiemy i chcesz jeździć glownie FR) i najmądrzej byloby ją pożenić póki jeszcze się wszystkiego nie zmontowało i kupić choćby Big Hita. Chodzą po 1,5 koła i są to konstrukcje pomiędzy DH i FR (ale duuużo lepiej nadają się do DH niz Presa). Nie wytrzymują bezposredniego trafienia atomówką, ale glebić tym można bez pełnych gaci,że coś za chwilę pęknie. Dużo osób to ma, w razie gdyby byl problem np z wymianą łozysk to na pewno znajdziesz pomoc. Druga istotna rzecz to widelec i damper. 888 jest OK, ale Swingery kończą z oderwanymi glowicami. Spławić i zamienić na DHXa. Kolejną ważną rzeczą jest korba, mostek i kierownica. Jeśli rower ma być bardziej do DH niż FR to w następnej kolejności są hamulce. Muszą być przede wszystkim niezawodne, czyli Juicy 5 albo lepsze. O ile lepsze potrzeba to zależy od budzetu i wymagań. Na kołach można już prędzej oszczędzić, bo nawet jak stanie im się krzywda to można je stosunkowo łatwo wymienić. Napęd jest na samym końcu. X5 , kaseta 850 wytrzyma nawet więcej niż 9-rzędówka, nie stwarza także takich wymagań jeśli chodzi o precyzję pracy przerzutki, można jeździć ze sporymi luzami na pantografie. Moim zdaniem to jedno dodatkowe przełożenie niewiele wnosi, za to przedraża calą zabawę, są ważniejsze rzeczy. 7 koła to nie jest jakiś zajebisty budżet jak na rower do DH, niemniej jednak nie jest to komplenta oszczędnościówka. Można sobie pozwolić na lepsze szpeje, ale nie zaczynać grubych inwestycji od najmniej istotnych rzeczy.