kubabiker 888rc3 2009 to świetny amortyzator, ma kilka wad, ale pracuje bardzo dobrze. Rocznik 2008 ma o wiele słabszy lakier, ma większe luzy na ślizgach (w 2009 praktycznie niewyczuwalne). Wadami tego amortyzatora są na pewno waga (około 3,7kg - wersja wc mimo tytanowej sprężyny... waży tyle samo

) Gdy regulacja objętości komory powietrznej - czyli można by to nazwać progresją, dobiciem - jest nawet lekko odkręcona, to się tłucze. Ma tak każde 888rc3 z 2008 i z 2009, wynika to z budowy tej regulacji - gwint korpusu jest dosyć gruby, przez co cała górna regulacja chodzi minimalnie góra - dół i popukuje sobie. Da się temu zaradzić podkładając coś cienkiego pod czerwoną regulację, albo po prostu nie używanie jej.
Sprężyny mam dwie - miękką i średnią. Jeździłem na miękkiej, ważę ponad 80kg. Wszystko było ok, amortyzator działał ładnie całym skokiem, przy poprawnej ilości oleju nie dobija. W razie czego jest patencik, żeby amortyzator działał też dobrze na tej sprężynie pod 50kg
Jeśli chodzi o płynność, to moje 888 po serwisie mają płynniejsze ugięcie od RS'a.
Ogólnie amortyzator jest teraz na sprzedaż (jak i cały rower - to co z niego zostało, można zobaczyć w podpisie, może komuś coś się przyda

) ponieważ pilnie potrzebuję pieniędzy.
W nowym rowerze chętnie widziałbym znowu 888rc3 bo to naprawdę świetny amortyzator i jakieś gadanie o Tajwanie, wspaniałych Marzo z Włoch to jeden wielki pic. Miałem wcześniej 66rc2x i nie wróciłbym do tego systemu.
W skrócie - polecam
szustaczek Ja po prostu wlewałem olej od zacisku, nic nie trzeba było odpowietrzać. Sainta łatwiej zalać niż ustawić hamulec mechaniczny..
