Strona 4 z 6
: 28.12.2006 11:56:39
autor: Xxsin
Takiej bardzo bolesnej gleby to nie miałem, ale może opiszę najśmieszniejszą :) Otóż na obozie w wierchomli stwierdziliśmy, że trzeba spróbwać czegoś innego i pojechaliśmy "na kręchę" łąką (patrząc od góry najbardziej lewej). No i jedziemy licznik wskazywał ok. 50km/h, trawa była wysoka, więc widoczność ograniczona, ale jak fun to fun. Nagle zza pagórka wyłania się stado owiec, pomyślałem, że trudno, pewnie uciekną. Faktycznie tak się stało jednak jedna przecieła mi drogę i zanim zdąrzyłem się zorientować wbiegła mi tuż przed koło. Uderzyłem w jej centralną część :D i wyrzuciło mnie z roweru jak z procy ;p Wylądowałem kilka metrów dalej i nie bardzo mogłem się podnieść. Rower, który mnie dogonił spadł podemnie i prawdopodobnie kierownicą się uderzyłem w biodro, wątrobę. Potem zjazd do ratrakowni, zamrażacz i spanie tylko na lewym boku ;p na następny dzień nie dało się pedałować na rowerze, ale dwa dni po zdarzeniu wszystko powoli wracało do normy ;)
: 28.12.2006 14:05:54
autor: specjalized
największą glebe zaliczyłem w łodzi na rudzkiej górze, złamałem sobie wtedy obojczyk
: 28.12.2006 14:07:56
autor: BeNew
jak taki temat to sie wypowiem nie o mojej glebie ale... :| zdołowałem się strasznie ostatnio
znajomy mojego kumpla (xc jeździł) wywalił sie po prostu na chodniku śpiączka 2 tyg i umarł....a jechał wolno ;/
: 28.12.2006 14:20:05
autor: Szakal Boss
BeNew ooo k***a az mnie chlod przeszedl jak to przeczytalem nie chcial bym zeby sie tak mi albo komus stalo:/ A ty przestales jezdzic po tym wypadku???
shuvit1 nie martw sie wszyscy sa zeby twoj ojciec wyzdrowial:)
: 28.12.2006 23:16:59
autor: MarcinN
Ja nie miałem żadnej ostrej gleby, ale jżdżę od roku więc jeszcze mam czas :) W każdym razie raz miałem idiotyczną glebę, mianowicie pierwszy raz skracałem sobie łańcuch i najwyraźniej zaszło lekkie niedopatrzenie z mojej strony. Jakieś 500m od domu jadąc na stojąco i pedałując łańuch mi się rozpiął(sworznia pewnie nie dokręciłem) akurat w tej fazie kiedy jedną z nóg zamaszyście dociskałem pedał, efekt był taki, że siła niezostała przełożona w napęd tylko w powietrze i zaliczyłem OTB, naszczęście nie na twarz, ale łokieć i kolano miałem zdarte, po prostu było to bardzo nieprzyjemne :(
Uważam, że dobrze że powstał taki temat, z wielu tych historii trzeba wyciągnąć wnioski, iż warto używać wszelkiego rodzaju ochraniaczy(szczególnie kask na głowę), bo nieszczęście może zdarzyć się nawet na dobrze znanej nam miejscówce! Tak jak powiedział Chrabał uprawiajmy ten sport z głową!
Pozdrawiam i życzę jak najmniej niebezpiecznych gleb.
: 29.12.2006 14:20:51
autor: astix55
Ja ogólnie nie miałem, aż tak poważnej gleby jakos 1-2 lata temu skoczylem na czyms w stylu dirto-przelotówka ok 4-5m i jakos mnie przekręciło na przód jeblem glowa w ziemie i większe kamienie ale ogolnie nic sie nie stało tylko zwichniety nadgarstek mialem.
: 29.12.2006 14:37:35
autor: psycho144
za mlodu mialem glebe, ale na zwyklym MTB ...
zapieprzalem z gorki tzn. drogi okolo 600m dluga :) (tak mi sie zdaje)
No i napieprzalem na predkosc... i byla to taka predkosc, ze wiekszej sie nie dalo wycisnac i w tym momencie czapka mi zleciala - odruchowo chcialem ja zlapac 1 reka a druga wcislem hampel ... oczywiscie przedni...
No i sie skonczylo na 3 dniowej sponczce i ponad 2 tygodniowym pobycie w spzitalu ... na szytej glowie , kolanach cos na plecach , po czym mam blizny jakby ktos mnie ladnie przypal drutem ...

: 30.12.2006 14:52:08
autor: zychu
mi w sumie dwa razy się coś działo , raz to miałem na goleniu 10cm dziurę do kości , a drugi raz to na hopce , za mocno sie rozpedzilem noi przelecialem ladowanie i zakoncylo sie to dziobakiem:) na szczescie mialem kask , bo moglo byc zle :) zakoncyzlos ie to tylko urwaniem linki ( przy lądowaniu zrobilem podwojnego barspina)
: 30.12.2006 15:11:20
autor: Xard
dwie poważne... dwie ******* ( d e b i l n e - ehh... co za cenzura :/ )
1. szybki uskok, za bardzo do przodu się wychyliłem a lądowanie to sam piasek i bęc frontflip z faceplantem i wyrzuceniem roweru parę metrów. W sumie to dobrze, że sam piasek był... skończyło się na obtarciach ryja i rozciętym piszczelu.
2. chciałem wskoczyć do manuala na murek taki ok. 60cm. Wcisnąłem się, ale przednie koło odrazu mi spadło i to obok murka. Rower poleciał a ja spadłem na murek uderzając łokciem ( boleśnie i długo czułem skutki )oraz brodą... na szczęscie brodą dosłownie dotknąłem, trochę pobolało i przeszło. A mogło się skończyć dużo gorzej :d
: 30.12.2006 15:14:39
autor: bikerwashere
w podpisie, POD
: 30.12.2006 15:58:23
autor: ExIsT
: 31.12.2006 09:53:44
autor: gajek
jak juz nie macie sie czym chwalic to tez sie dołącze, opis prawie identyczny jak od stanika z 3 postu, gap na hałdzie wiaterek i bah
http://www.pinkbike.com/photo/1113825/ w locie
http://www.pinkbike.com/photo/1113822/ po wstaniu ;P nic groźnego ale szczypało
: 31.12.2006 14:00:12
autor: KOXX
Xxsina owcy nic się nie stało ? :D
: 02.01.2007 17:34:43
autor: wujekeman
Na 4X w Białym połamałem śródręcze , dwa żebra , pękła mi potylica i miałem kompresyjnie złamany kręgosłup...... w sumie sporo jak na jedna glebe. Skończyło sie na tym że raczej juz sie nie pościgam , a co do skpków to ciekawe jak to będzie po takiej przerwie ( od końca sierpnia ) i czy wogóle jeszcze będe mógł.
: 02.01.2007 18:38:11
autor: siedzocy byk
nie była poważna ale śmieszna za to: jechałem za kumplem ze stoku narciarskiego w Bukowinie Tatrz. było już ciemno i mój ziom nie zauważył 2m uskoku i jebnoł na ryj a ja jade może 40km/h zastanawiam sie kaj sie stracił na dole go nie było przedemną też nie nagle patrze on wstaje... jakieś 2m przedemną no to hamowanko jep dup ciul miałem zcharatane nogi (pamiętaj synku zawsze ubiraj ochraniacze) a jak weszlśmy do światła to zobaczyłem że koleżka ma trawe w wentylacji fulface'a (musiał fajnie gowom targać po zolu)
: 02.01.2007 19:58:41
autor: Danio32
jak tak czytam te wasze gleby to aż mnie ciarki po plecach przechodzą.. co do moich gleb to nie sa zbyt imponujace bo jezdze dopiero 2-gi sezon, co do najpowazniejszej to był zjazd ze schodów na pewne osiedle były trzy sekcje po jakies 30 stopni nastepnie z dwa metry prostego odcinka , trzy stopnie, znów z dwa metry prostego odcinka i jakies 10-15 schodków było gdzie na wstepie spadła mi noga z pedała w wyniku czego wyryłem cielskiem po chodniku no i zdawało sie ze jest wszystko oki jednak gdy spojżałem na lewa reke ..miałem bardzo ładnie wybity palec serdeczny w lewa strone..co do najwiekszych strat materialnych w glebie to w lesie na nowo wybudowanej chopce po prostu wleciałem w drzewo..mi sie nic nie stało bo miałem buzer kask i ochraniacze na piszczela jednak rama Reborn Norbe sie pod główka złozyła ;] to wsio :P
: 02.01.2007 23:28:05
autor: ASHOCK DH
W MYSLENICACH ZAWODY 2000R NOKIA PO SKOKU PEKNAL MI WSPORNIK KIEROWNICY WTEDY KROLOWAL KORE I SINTESI MIALEM SINTESI NIC MI SIE NIE STALO BO OCHRANIACZE I W DODATKU LASKE FAJNA POZNALEM
: 03.01.2007 00:25:22
autor: mlodyaht
nie musze nic mowic= nie mam 2 wiazadel:(
: 04.01.2007 19:34:05
autor: łukiś
miałem dwie gleby.... jedna to jak jechałem i mi sie siatka wkreciła w koło (przednie ....) i przeleciałem twarzą po betonie jakies 3 metry..... druga to jak podpity z lasu jechałem to mnie na lewo przychyliłow i w płot jebnąłem..... dobrze ze tylko płot bo kawałek dalej bym dowalił słupek.... a to juz by sie tak łatwo nie skończyło...