: 25.03.2008 00:16:24
Jest na bank gaz, a nie olej, w takich zbiorniczkach zawsze jest gaz. Teoria, ze jest tam olej i że dzieki temu lepiej się chłodzi IMO nie klei się , po pierwsze bez drugiego kanału, który zapewni jego obieg i tak by tylko "utknął" w tym zbiorniczku, po drugie taki mały zbiorniczek niewiele wnosi do tematu, i tak całe odprowadzanie ciepła będzie zależało od głównego cylindra, a po trzecie w rowerze to raczej nie zagotujesz oleju. Jest jeszcze"po czwarte" - spójrz na konstrukcję tego zbioriczka, poza wielkością jest identyczny z tym, który ma tylny damper, który na bank jest olejowo-gazowy, bo każdy tylny taki jest.
Jest jednak pewna rzecz, na którą dopiero teraz zwróciłem uwagę, a która może przesądzić, że jednak nie tylko chodzi o lans. Chodzi o tą dziwną śrubkę na łączniku obu zbiorników. Jesli służy ona do spuszczania oleju to instalacja zbiorniczka na zewnątrz ma sens - można w takim widelcu wymieniać olej bez jego rozbierania, może to mieć znaczenie podczas zawodów. Zauważ, że tam nie ma ŻADNYCH regulacji. Nie wiem skąd kilka lat temu Peugeot Sport brał amortyzatory, ale w rajdowym 206 Super 1600 też były amory bez żadnych regulacji, przygotowywane były od początku pod dany rajd. Trochę to głupie, ale po pierwsze francuskie wynalazki nawet jeśli są OK to na ogół mają w sobie coś idiotycznego, a po drugie brak regulatorów mimo wszystko ma swoje zalety - łatwiej taki układ uszczelnić, mniej rzeczy może się popsuć. To ma nawet sens...
Jest jednak pewna rzecz, na którą dopiero teraz zwróciłem uwagę, a która może przesądzić, że jednak nie tylko chodzi o lans. Chodzi o tą dziwną śrubkę na łączniku obu zbiorników. Jesli służy ona do spuszczania oleju to instalacja zbiorniczka na zewnątrz ma sens - można w takim widelcu wymieniać olej bez jego rozbierania, może to mieć znaczenie podczas zawodów. Zauważ, że tam nie ma ŻADNYCH regulacji. Nie wiem skąd kilka lat temu Peugeot Sport brał amortyzatory, ale w rajdowym 206 Super 1600 też były amory bez żadnych regulacji, przygotowywane były od początku pod dany rajd. Trochę to głupie, ale po pierwsze francuskie wynalazki nawet jeśli są OK to na ogół mają w sobie coś idiotycznego, a po drugie brak regulatorów mimo wszystko ma swoje zalety - łatwiej taki układ uszczelnić, mniej rzeczy może się popsuć. To ma nawet sens...