Strona 4 z 5
: 23.03.2009 13:08:05
autor: bikerman
za 10 k masz glorke. za 7 k. Kupujesz honde civik w hatchbacku. I wszyscy bedą zadowoleni

Osobiście bym kupił 2 biki

peace
: 23.03.2009 16:37:50
autor: elMo
ja kupilem auto kilka mscy temu. dalem za niego 6,500zl i nie zaluje (Mazda 626 1.8 '94 Hatchback). Fakt faktem ze taka decyzje trzeba
baaardzo dobrze przemyslec:) samo kupienie to najmniejszy problem, bo musisz jeszcze je ubezpieczyc, kupic opony jak sie zmienia sezon, jak sie konczy to zrobic przeglad... i do tego przy kupnie uzywanego auta warto zmienic rozrzad zebys nie stracil przypadkiem silnika

i tak auto kupujesz za 6k ale zeby sie nim cieszyc musisz wladowac kolejne 2000. a paliwo?

tak wiec na Twoim miejscu kupilbym jakis rower za 6-8 koła i porzadnie przemyslal reszte albo jeszcze poczekal i dozbieral do fury. ja sie poki co wyrabiam i naprawde sie ciesze z kupna bo poki co (odkupac:P) nic sie nie dzieje jezdzi mi sie super bo komfortowo,rower sie miesci, malo pali a mocy tez nie brakuje(i nie ma gazu, a fe! :P ). TYLKO jest jeden problem, na kase teraz nei narzekam ale jesli powiedzmy polecialby mi teraz widelec - to leze, mam jezdzenie na dlugo z glowy...
uff:P
: 24.03.2009 23:12:40
autor: Inur
Tak jak ktoś wspomniał powyżej, najlepiej kupić jakiegoś hatchbacka z małym silnikiem i tańszy rower. Nie siedzę już zbytnio w temacie DH ale z pewnością da się kupić dobry sprzęt do 9 tys. Za moich czasów za taką kasę można było kupić niebanalną maszynę, teraz powinno być dużo lepiej.
Prawko zrobiłeś po to żeby jeździć. Jak nie będziesz miał auta to równie dobrze możesz się zapisać znowu na kurs bo nie dość że większość zapomnisz, to takie umiejętności "tuż po egzaminie" dają Ci tylko podstawy do samodzielnej nauki jazdy. Nie wsiądziesz od razu za kółko to te podstawy stracisz.
Zależy oczywiście kogo do czego ciągnie, ale lepiej chyba zacząć od jakiegoś grata lub samochodu kompletnie bez charakteru (typu Astra kombi). Pojezdzisz spokojnie, pouczysz sie, nie bedziesz szalał. Ja miałem takie podejście że wystarczy mi Lupo byle by się rower zmieścił do bagażnika (kwestia dyskusyjna

) a skończyło się na tym, że wydałem blisko 90tys na samochody a rower stał się zabawką drugoplanową a raczej czymś za pomocą czego utrzymuję stare znajomości. Trzeba też taki wariant brać pod uwagę bo o tym chyba nikt nie wspomniał.
Częściej jednak spotykam się z tym, że riderzy przerzucają się na motory, czy to enduro, fmx czy trial.
: 26.03.2009 20:58:17
autor: jozekrj
ile chcesz za tego rama
: 27.03.2009 00:40:20
autor: konewka
10 000 ton kartofli, pisz na pw jak czegos chcesz a nie odnawiaj temat, "nie na temat"...
: 27.03.2009 00:41:25
autor: Chabs
jak dla mnie to bym sie skupil na aucie, wiem to moze sie dla wiekszosci wydac totalnie niedopuszczalne, kurcze zeby kupowac najpierw auto potem rower. Tez zalezy to od tego o czym sie mysli bo mowie tutaj o zawodach konkretnie. W niektore miejsca dojazd pociagami jest taki w miare ale w niektore to jest masakryczny a nie wyobrazam sobie dymania 10km czy nawet wiecej z torba kaskiem oponami i calym szpejem, bylem tak pare razy zeby nie bylo;) a jakby na to nie patrzec juz za 10 klockow sie jakas furke wyrwiei z niekoneicznie wielkim silnikiem, ale oszczednym ktory nie bedzie zzeral hektolitrow wachy (jak RAM Konewki i moj XJ na przyklad

on pali znaczaco mniej ale i silnik mniejszy bo 4 litry i bierze 16 na lajcie) i czesto psul. mozna tez zrobic po polowie wtedy wychodzi po 8 kloa na wszystko i za to tez mozna cos sensownego wyrwac na obydwu frontach. powodzenia z wyborem i pozdro
: 27.03.2009 00:50:12
autor: konewka
a ja musze sie przyznac ze jestem zadowolony z mojej opcji bo furą dojade wszedzie (serio wszedzie:)) a na pake wrzuce duuuzo rowerow:) jedno z drugim dobrze wychodzi:D
: 27.03.2009 08:58:22
autor: snizy
Dla mnie auto to podstawa... co prawda jestem ciut starszy i samochód jest mi niezbędny - dojazdy do pracy itd.
Śmigam Fordem Escortem 1,3l i jestem mega zadowolony - rocznik 96 - dość stary co prawda, ale jest jedynym właścicielem, samochód prosto z salonu i regularnie serwisowany - niedawno zaczęły się pierwsze problemy (padł termostat, wymiany uszczelek i zaczął brać olej - 5W!! - wiec jeszcze nie jest tak źle)
Do środka samochodu wchodzą - 3 rowery!!!, zjazdówka, full XC, plus sztywniak dziewczyny plus bagaże na 2 tyg. wyjazd - wszystko oczywiście po złożeniu tylnej kanapy.
Nie polecam dużych samochodów - osobiście dla mnie to głupota, zaparkuj takim samochodem w centrum Katowic, Wrocławia, Krakowa lub Warszawy.... ba nawet w popularnym Szczyrku czy na Żarze jest problem w weekendy postawić auto blisko wyciągów.
o zużyciu paliwa już nie wspomnę (na stacjach benzynowych Cię kochają), a paliwo będzie drożało... i to znacznie (obecne niskie ceny długo nie utrzymią).
Kiedyś chorowałem na coś lepszego… tzw. lans, zmądrzałem i zrezygnowałem – szkoda kasy – najczęściej mają duże spalanie (pow. 10l…15l i więcej), części zamienne są cholernie drogie, dodatkowo trudno znaleźć dobrego mechanika który się zna dobrze na danym modelu… a tani, popularny model najczęściej bardzo mało pali (Clio, popularne Punto), każdy go naprawi za parę groszy, a na rynku jest dużo zamienników do oryginalnych części. Kupi się porządny bagażnik (300- 500 zł) na dach i w drogę… bo moim zdaniem mieć rower a nie mieć środka transportu mija się z celem!!
EDIT: dodam jeszcze jedno, kilku kolegów ma super fury i co - przychodzi weekend i moje pytanie - "jedziesz na narty?" odpowiedź "nie mam kasy"
lepiej kupić tanie i korzystać z życia niż drogie i 1/3 wypłaty przeznaczać na utrzymanie samochodu
: 27.03.2009 11:44:21
autor: czerwony
kup sobie dobry rower i auto w celu transportu roweru w góry.
I nie pytaj sie nikogo o zdanie i tylko zdecyduj sam,
: 27.03.2009 11:58:57
autor: Spaced
snizy mozna miec troche wieksza fure w dieslu i tez palic bedzie znosnie. Moze kupujac starsze samochody kultury pracy nie bedziesz miał z kosmosu ale zawsze wiecej niz 2 osoby jak wejda to sie kosztami na tripach latwiej podzielic mozna i moze w efekcie wyjsc nawet taniej niz mniejsza furka

: 27.03.2009 12:47:56
autor: snizy
Spaced pisze:snizy mozna miec troche wieksza fure w dieslu i tez palic bedzie znosnie.
no 10 - 12 l - przy cenach oleju przekraczających często cenę benzyny, bo nie oszukujmy się nikt nowego - ekonomicznego disla nie kupi
Spaced pisze:ale zawsze wiecej niz 2 osoby jak wejda to sie kosztami na tripach latwiej podzielic mozna i moze w efekcie wyjsc nawet taniej niz mniejsza furka Wink
co miało dowodzić to stwierdzenie...
kupujesz mały samochód i dalej nie widzę problemu.... bagażnik na dach, albo na klapę
za dużo poznałem ludzi w Szczyrku z rejestracją na "W" co przyjeżdżają w 3-4 a rowery na dachu i jakoś chłopcy bez problemu ogarniali bagaże, kaski, narzędzia i inne pierdoły
a na co dzień jak jeżdzisz czysta oszczędność...
Spaced pisze:2 osoby jak wejda to sie kosztami na tripach latwiej podzielic mozna i moze w efekcie wyjsc nawet taniej niz mniejsza furk
najczęściej się jeździ w 2-3 a taką ilość ogarnia nawet małe Clio
ale oczywiście... najlepszy samochód na miasto to terenówka;)
poczekaj aż się UE za Polskę weźmie i zaczną dowalać podatki proekologiczne - to już nie takie odległe czasy... Czesi, Słowacy mogli to się i za nas zabiorą
: 28.03.2009 11:28:38
autor: konewka
snizy kazdy kupuje to na co ma pieniadze i ochote, Ty lubisz pojezdzic fordem escortem z dziewczyna i ladowac do niego do srodka 3 rowery bawiac sie z ukladaniem, rozkrecaniem, skladaniem kanapy itd co zajmuje troche czasu, natomiast ja lubie w 6 osob wpakowac sie do Ram'a, 6 rowerow idzie na pake bez zadnego rozkrecania itd, a koszty sie dzieli na 6.wiec wcale nie jest tak zle, wygodnie, rowerki sie extra trzymaja, no i juz nie wspomne o milym klimacie podrozowania rodem z filmow ROAM itd, a to mi sie podoba. troche wiecej tolerancji...
: 29.03.2009 08:51:52
autor: cepa
rower! samochod bedzie ci dopiero potrzebny zeby wozic rower xD
: 29.03.2009 20:44:22
autor: mikael
Wasze wywody są bez sensu, bo gadacie o oszczędności i utrzymaniu samochodu cżłowiekowi który ma dostać w wieku lat 18 ( czy ile tam masz) jaguara xj. A wg albumu na pinku ( pewnie nikt nie zwrócił uwagi) jeździł już na yeti 303 , mongoosie black diamond. O czym wogóle jest ten temat, nie masz 10 lat, potrafisz myśleć samodzielnie to kup to co Ci bardziej pasuje, jak w Twoim guście jest obnoszenie się z jaguarem na które będą Ci płacić rodzice to Twoja sprawa, jak masz pasje to kupisz rower. Nie daj się oceniać, zrób jak chcesz. I nie pisz o takich bzdurach na forum.
: 29.03.2009 20:56:09
autor: Spaced
snizy pisze:no 10 - 12 l - przy cenach oleju przekraczających często cenę benzyny, bo nie oszukujmy się nikt nowego - ekonomicznego disla nie kupi
Prosze cie, jak mówisz, ze mash escorta to nie rzucaj tutaj czegos co pali 10-12l bo mozna kupic relatywnie małego diesla i bedize spoko. 1.7D oplowskie w astrze czy nawet vectrze A pali malo bo to lekkie samochody.
Zreszta stary gdzie ja sugerowalem, ze terenówka i wielka fura? Zalozyles, ze skoro nie zgodzilem sie w pełni z toba to jestem przeciwko i najchetniej wzial bym cos wielkosci rama, ktorym wozi sie hemi. Twoja krytyka jest nierozsadna bo mowiac o wiekszej furze mówie raczej o jakims srednim kombiaku(albo pseudo dostawczaku ala berlingo chociaz nie wiem czy to w dieslu robili) niz o wielkiej terenówce, która tak po prawdzie nie ma wiele wiecej miejsca.
A co do 3-4 rowerów na dachu etc. 4 Rowery na dachu sie niezle obiajaja i na pl drogach syfia jak cholera. Do tego nie wiem czy wiesz ale rower na dachu zwieksza spalanie, o którym tak wiele mówisz wiec nie rob sobie jaj. Akurat ja mam baaaaaaaaaardzo mało pieniedzy na fure (bo jest ona daleko na liscie moich potrzeb) wiec sugerowanie mi, ze pakowałbym sie w cos drogiego jest nierozsadne. Zwłaszcza, ze w PM chyba ci o tym pisalem

: 29.03.2009 21:18:24
autor: mikael
a ja wam powiem tak- poniewaz auto mialo mi sluzyc po to żebym wszędzie dojechał za małe pieniądze i do niego nie dokładał, kupiłem 17 letnią toyote corolle 1,8 diesel, pali mi 6,5 litra ropy w mieście, 5 na trasie, od roku nie władowałem w nie ani złotówki, pod maskę zaglądam żeby dolać płynu do spryskiwaczy, odpala zawsze gdy go potrzebuję, na łeb mi sie nie leje, z obrzydzeniem na nie nie patrze, i niczego więcej mi nie potrzeba. Ale jak tu rozmowy o pierwszym aucie schodzą na dylematy między jaguarem a dodgem ramem....
: 30.03.2009 10:24:13
autor: uzurpator
blizniak12:
Jesteś już zajebiście dorosły, bo 18 i w ogóle, i wypada mieć samochód. Rowerem to dzieci się bawią.
: 30.03.2009 12:05:50
autor: blizniak12
uzurpator jakis problem ze zrozumieniem tematu? nie mam ochoty nawet z toba dyskutowac

: 30.03.2009 12:36:24
autor: uzurpator
Oj, oj.
Temat jest całkiem prosty. Szukasz legitymizacji swojego chciejstwa samochodu (bo jestem na 100% pewny, że nie jest Ci do niczego potrzebny). Więc Ci to daję - kup tego Jaga, co Ci go ojciec sponsoruje. Będziesz zadowolony.
Hint:
Jakbyś chciał rower, to byś zapytał jaką furę do wożenia maszynki.
Jakbyś chciał oba, to byś się pytał jaki rower do gdzieś połowy $$ co je możesz wydac.
ergo - planujesz kupic furę.
Swoją drogą - ja auta nie mam, mimo 30 na karku. Jak je potrzebuję to pożyczam lub wynajmuję. Taniej wychodzi.