Strona 4 z 5

: 11.12.2009 00:31:28
autor: GgG
Przebieg w w124 można sprawdzić czy był cofany (licznik) bardzo łatwo - wszystkie cyferki powinny być idealnie równo, jeśli np jedna jest wyżej, druga niżej, a trzeba wyżej to znaczy, że coś było przy nim grzebane.

: 11.12.2009 14:25:45
autor: XXX
fakt te 170tys to napewno cofany licznik... ja na przebiegi na licznikach nie patrze bo sa w 90% aut przekrecone do tylu. moglo tez byc tak jak w W124 mojego taty ze cos sie z elektronika licznika posrało i musial wymienic licznik. i kupil uzywany od auta ktore mialo 100tys przebiegu a nasze mialo wtedy z 300tys.
Jak jade ogladac samochod to poprostu sprawdzam jak pracuje silnik jakie ma cisnienia na cylindrach itp itp czyli taka troche diagnostyka raczej. I wtedy oceniam stan silnika/auta. Bo nawet jesli auto mialoby te 150-170tys przebiegu to liczy sie tez jakiego przebiegu. Jak bylo uzywane przez tzw "sciganta" ktory na kazdych swiatlach prawie do odcięcia ciągnie na kazdym biegu to po 150tys taki silnik jest bardziej zarżnięty niz prawidlowo uzytkowany i serwisowany silnik z przebiegiem 300-400tys.
Co do wieku tych aut to fakt 93-96r to juz dosc wiekowe auto. 15lat to juz kawalek czasu jest ale w przypadku tego modelu spokojnie wiek mozna przez 2podzielic bo 15letni W124 z niemiec ktory byl serwisowany i dbany jest mniej zniszczony/zuzyty niz niejedno 5-6letnie auto.
Zreszta. Wedlug mnie z autami jest tak ze im starsze (w granicach rozsądku) tym lepsze i wytrzymalsze. Teraz mamy niby super nowoczesne auta gdzie 75% to elektronika i elektryka. Wszystko fajnie ladnie ale zobaczymy za 10-15lat jak to bedzie dzialalo i czy wogole bedzie dzialalo.
Dlatego kto chce niech mowi co chce ale dobry W124 przezyje nie jedno auto o 10lat mlodsze.

No i przy tym wyglad tego auta i wygoda podrozy nim jest wedlug mnie nadal na wysokim poziomie. Ostatnio jechalem w trase Łódź-Gdańsk-Łódź Peugeotem 307chyba z 2000r i po 3-4h jazdy marzylismy z ojcem zeby przesiasc sie teraz do naszej starego starego zajezdzonego W124, bo mimo ze zajezdzony i w srednim stanie to komfort jazdy nim a tym Peugeotem to niebo i ziemia. Pamietam jak jezdzilem z tata w trasy do niemiec/holandii tym mercem i cale dnie spedzalismy w tym aucie i nic mnie nie bolalo. A w peugeocie tak mnie kregoslup bolal ze myslalem ze nie dojade do domu;/ Poprostu oparcie jest za krotkie dla osob powyzej 170cm wzrostu.

: 11.12.2009 17:06:30
autor: _miCz_
Najlepszy jest citroen C15... 2osoby i 7 rowerów, w drugim aucie 5 osób, kaski, plecaki :D

...ewentualnie corsa też daje rade.. albo dawała :(
http://www.pinkbike.com/photo/811315/

: 11.12.2009 17:07:37
autor: tooFATtoRIDE
XXX pisze:Wedlug mnie z autami jest tak ze im starsze (w granicach rozsądku) tym lepsze i wytrzymalsze. Teraz mamy niby super nowoczesne auta gdzie 75% to elektronika i elektryka.
No coś w tym jest co mówisz.

: 11.12.2009 17:14:27
autor: XXX
_miCz_ no fakt do tego wejdzie sporo rowerkow ale ja chce tez wygodne auto na codzien;p bo rozpatrujac pod takim katem to moj tata ma transit 9os. jak wyjme tylna kanape to w 6os z rowerami sie zmieszcze;p

Corsa nie jest zla ale jakos nie mam przekonania do takich malych autek. w trakcie niedajboze wypadku pasazerowie tak malego auta maja przerabane.

: 11.12.2009 21:42:23
autor: tooFATtoRIDE
Zmieniając trochę temat: Czy ktoś na forum ma doświadczenie z VW Caddy Maxi Life, czy też inny, długi model Caddy - nie pamiętam jak oni to nazywają, taki z oknami z boku zamiast blachy.
Wychodzi na to, że by mi do garażu weszło.

Coś w tym typie:
Obrazek

: 11.12.2009 21:58:46
autor: Ufik
ja tam mam kabrio, wrzucam bagażnik na klapę i można gdzieś pojechać ale i tak na dłuższe trasy wole brać większe auto

: 11.12.2009 23:36:49
autor: HiPhO
XXX za tą kaśe na Twoim miejscu rozglądałbym się za młodzszym samochodem - focus kmbi lub megane kmbi roczniki 2001 -2002. Silnik jakis diesel 1.9 i byłoby w sam raz. Wiem że to o dwie klasy niżej, ale i o 10 lat mniej w dowodzie rejestracyjnym. Piszesz, że pasażerowie corsy podczas wypadku maja przekichane, a myslisz że w 124, którego konstrukcja liczy sobie 20lat bedzie lepiej?
Zaraz się pojawią odpowiedzi z opiniami o samochodach na F, gówno prawda.
Miałem megane 1 ph2 1.9 dti 80km, zamysł był taki, żeby ją zajeździć, i dopiero po 3 latach od 2006( w tym czasie +60 tys do przebiegu - rocznik 2001 przebieg 180 tys) pierdykła turbina, przez 3 lata samochód nie widział warsztatu. Jesli dba się o renault, to generalnie nic się z nim nie dziej( nie dotyczy laguny 2 ph1 :) i innych modeli z tej serii ). Do maganki kombi bez problemu wpakowałem 5 rowerów, bagaże 5 osób + 2 osoby. Z gd do szczyrku w 7h się dało z takim ładunkiem dojechać.
Generalnie do przewozu rowerów najlepiej sprawdza się bagażnik na hak. Takie rowiązanie w przeciwieństwie do bagażników dachowych pozwala na rozwijanie normalnych prędkości ( z 4 zjazdówkami na dachu nie pociśniesz więcej niż 100 ).
Oecnie używam laguny 2 ph2 2.0t, niestety nie mieści się w Twoich widełkach cenowych, ale serdecznie polecam ten samochód. Wygodny, komfortowy(zapomniałem co to kluczyki do samochodu, karta w portfelu i samochód sam się otwiera/zamykyka i odpala, automatyczne wycieraczki i wiele pierdól, które naprawdę umilają jazdę)niestety spalanie może być dość bolesne dla portfela, gdyż jest to średnio 12l/100km przy dynamicznej jeździe.
Na minus należy zaliczyć koszty części do renault, ale trudno :), najbardziej wku... jak za żarnik do xenona zaśpiewają 250 pln.

tooFATtoRIDE
Miałem okazję zrobić trasę z wawy do gd caddy'm 19.tdi tyle że w wersji z blaszaną budą i szczerze nie polecam. Nie znalażłem drążków do ustawienia lusterek - musiałem ustawiac je naciskajac ich powierzchnię, silnik warczy jak w traktorze i generalnei fura w środku mega toporna była.

Co do frotki, ktorą ktoś wymienił w między czasie - swojego czasu jeździłem taka, tyle że w wersji 2000 edition z silnikiem 3.2. Niestety ten benzynowy potwór zjadał srednio 17 litrów wachy przy dynamicznej jeździe.
A ciekawostką było to, ze do meganki po lekkim połiożeniu tylnich oparć, wchodził big hit, a do frontery ni huhu, na minus tej fury trzeba rownież zaliczyć mega kładzenie się na boki w zakrętach.

: 12.12.2009 01:38:59
autor: XXX
HiPhO u mnie na podworku teraz swoi Meganka 1gen 96r 1.4. od 98r jezdzila nią moja babcia i to tylko z domu do sklepu ze sklepu na rynek z rynku do domu. Auto ma teraz kolo 100tys przebiegu. dwa lata temu poszal uszczelka pod glowica. jeszcze wczesniej poszedl alternator. od jakis 3 lat przecieka pompa wspomagania i trzeba dolewac oleju raz na dwa miechy bo piszczy. zawieszenie wytluczone zdrowo. korozja tak jąwpierdziela ze zal patrzec bo kazde nadkole od wewnatrz jest juz skorodowane (chodzi o rant) rogi drzwi i tlna klapa. w srodku kierownica wytarta jakby miala milion km przebiegu galka zmiany biegow tak samo. tapicerka wyplowiala od slonca mimo ze auto bylo garazowane. innymi slowy ta meganka byla uzywana przez emerytke zero przyspieszen jazda przepisowe 50 na godzine a przed kazda dziura zwalnianie do prawie zera. i co? prawie sama pod wlasnym ciezarem sie rozlatuje. dostalem ja od babci bo babcia sobie kupila nowe auto i co? pojezdzilem 2miechy i mi komputer padl... zaplacilem 300zl za komputer do sterowania silnikiem.
Tak wiec mowie STOP RENAULT. W zyciu ale to w zyciu nie kupie Renault. wole starego poczciwego merca w ktorym po 20 latach nie wali zawieszenie i nie pada lektryka ani wspomaganie ani nic. Moj tata tyral tego merca w firmie budowlanej 8 albo 9 lat i nie dbal o niego tzn nie wnikal czy sa dziury czy nie tylko jechal.. nie oszczedzal go i tylko olej wymienial i czesci eksploatacyjne. A tak pozatm to jesli mowa o E klasie to jest clakiem bezpieczna;] bo ma duza strefe zgniotu jest ciezka ma poduchy powietrzne i jest poprostu twarda.

Zreszta mniejsza o to, opini jest tyle co samochodow. Kazdy ma swoj typ i swoja marke. jedni sa fanami fiata inni poloneza jeszcze inni mercedesa albo audi. Troche tak samo jak z rowerami... kazdy jezdzi na innym setupie i kazdy co innego sobie chwali.

: 13.12.2009 14:28:50
autor: Tolek
Ja zazwyczaj pakuję się do Audi A6 2000r mojego ojca.
Auto niby duże, ale muszę zdejmować przednie koło i kierę, coby do środka weszło.
Mogę z pewnością polecić, 180 kucy w 2.5l TDI V6 robi swoje, ale jak na taką kobyłę z dużą jednostką i napędem na 4 łapy przystało - spalanie trochę wysokie. W mieście ok. 12-14, w trasie 9-10.
Komfort jazdy - niesamowity. No i ta radość zimą, jak w drodze na narty w górach wszyscy na poboczu zakładają łańcuchy... :D

: 13.12.2009 15:09:24
autor: Zaborowski1
Tolek niewiem czemu u was takie spalanie , kiedy w naszej A6 3.0 2007 s-line 290km z 4 łapami ciagnie bardzo podobnie paliwa , natomiast co do wygody to faktycznie mega jest . Rowery tez miare ogarnia bo dosc pojemny i długi jest.

: 13.12.2009 22:42:07
autor: qbek77
Myślę, że v70 jest optymalnym rozwiązaniem - spokojnie wejdą 3 rowery i 3 osoby z bagażami. Abstrahując od rowerów to fajne, klimatyczne, autko, zapewniające komfort jazdy, z którym nigdy nie miałem poważniejszych problemów. Wiem, że moim kolejnym samochodem też będzie volvo.
Szukaj jednak disela bo mój 2,5 bezyna lubi wypic;)

: 13.12.2009 23:52:51
autor: XXX
Zaborowski1 twoja 3.0 290kucy spala tyle co 2.5 180kucy ktora ma Tolek bo Tolek zeby dobrze sie "zebrac" musi troche mocniej przydepnac niz ty bo roznica jest ponad 100kucy a i ty masz pewnie nowsza turbinke ktora lepiej sie spisuje. pozatym ty masz o wiele wiele nowsze auto i spalanie jest tez mniejsze dlatego.

: 14.12.2009 00:55:31
autor: Tolek
No i poza tym moje audi jest w automacie, a to też wpływa na spalanie.

: 14.12.2009 08:55:10
autor: HiPhO
XXX Jeś,li renault, to tylko po facelifcie! W wersjach ph2 zawsze są wyeliminowane propblemy z pierwszej wersji.
po za tym można powiedzieć, że za mało to auto jeździło :) a dwa, to, to, ze ten samochód nie był przewidziany na więcej niż 10 lat używania.

Co do V70, miałem przyjemność z takim z 2007 roku, silinik d5 i 200 tys przebiegu - masakra, cały środek piszczał, a silnik warczał jak traktor.

: 14.12.2009 15:41:15
autor: qbek77
HiPhO pisze:Co do V70, miałem przyjemność z takim z 2007 roku, silinik d5 i 200 tys przebiegu - masakra, cały środek piszczał, a silnik warczał jak traktor.
po '99 r v70 to juz nie volvo tylko jakas hybryda: ford, renault i coś tam jeszcze, więc zaobserwowane przez Ciebie zjawiska mnie nie dziwią

: 14.12.2009 17:09:14
autor: michalnz
To auto musiało być jakimś przedstawicielem handlowym 200kkm w 2 lata. Nikt o nie nie dbał rypał do odciecia to tak jest. Widzicie sami jak jeżdza autami ludzie z firm.
U mnie v70 ma 9 lat jeżdzone bardzo dużo, częste podróże po kilka tys km w jedną stone i ma 260tys chyba.

: 14.12.2009 20:40:44
autor: HiPhO
michalnzPrzedstawiciele handlowi nie dostają u mnie w firmie fur za 200 tys
:) Do odcięcia też nie dało rady go cisnać, bo był to automat.

: 14.12.2009 21:58:31
autor: michalnz
To ja nie wiem jak mozna n abic 200kkm w 2 lata :D ale no nic, ja i tak lubie v70 i polece każdemu :o