: 14.12.2009 13:44:09
no to trzymam kciuki! moze w koncu jako pierwszy jakims fachowym testem nam tu zapodasz 

No to mnie mistrzu oświeć. Podaj definicję enduro, podaj definicję FR to pogadamy. Na pewno znajdziesz w encyklopedii skoro zakładasz tak sztywne ramy.jan.mikael pisze:Tobie się chłopie cały czas chyba myli enduro z FR...
Zupełnie nie do tego chcę mieć rower. Wyjaśniłem dokładnie jak jeźdzę ni nie zamierzma się powtarzać. W ogóle nie jeżdżę na coś takiego jak ogólnie pojęta miejscówka gdzie z reguły jesst pełno ludzi. Poza tym nie określiłeś dokładnie gdzie jest granica między enduro a FR. I co to w ogóle jest FR, bo mnie się FR kojarzy głównie ze skokami na przykład...jan.mikael pisze:Ty chcesz mieć wytrzymały rower który dobrze zjeżdża, ma dużo skoku, zjazdową geometrię, na którym dojeżdżasz na miejscówki. Nie, to nie jest enduro- to jest FREERIDE.
Demo szczególnie...Jak giant glory fr, jak specialized demo, jak kufa wszystko inne do fr.
Co to są możliwie komfortowe warunki podjeżdżania? Jakie są ergonomiczne a jakie nie są? 73* na rurze podsiodłowej umożliwiają ergonomiczne podjeżdżanie a 72* już nie? co jeśli komuś nie przeszkadza raz na jakiś czas wstać a w zamian za to móc przycisnąć na zjeździe? Co, jeśli ktoś założy sobie amor z regulowanym skokiem?Enduro to rower który ma pewne właściwości roweru freeridowego, ale daje możliwość ich wyłączenia-upośledzenia na czas kiedy umożliwia podjeżdżanie w możliwie komfortowych warunkach ( nie, nie "na stojąco" czy z kolanami przy brodzie, tylko ERGONOMICZNIE),
nie mam powodu przyznawac sie do jakiegokolwiek bledu, bo od poczatku twierdzilem, ze wg mnie to rower typu FR. a to co kto na nim jest w stanie zrobic, to jego sprawa. bronie nie stwierdzenia, ze to "rower do enduro", tylko kata podsiodlowki ktorego wszyscy sie uczepili. mam taki sam i nie przeszkadza mi to jakos przy wdrapywaniu sie na gore jesli zechce.yoonior pisze:nie potrafiące się przyznać do błęd
Szkoda, że nie wpadłeś na to,że można tego nie czytać jak ci przeszkadza. Ale cóz, nie każdy może być omnibusem...Szkoda, że na tym forum nic się nie zmieniło i nadal są osoby uważające za omnibusów i nie potrafiące się przyznać do błędu.
1. Nadający się do ciężkiego enduro, a nie typowy rower do enduro, ale spoko, nie ty pierwszy nie wychwycileś tej subtelnej różnicy.Nawet jeśli sto osób jeżdżących w tym kraju "enduro" (skoro już się posiłkujemy zaszufladkowaniami) pokaże wam sto rowerów do enduro, nawet jeśli przeczytacie sto artykułów z prasy fachowej i sto testów rowerów enduro - nadal będziecie uważać, że rower bez przedniej przerzutki i możliwości wyciągnięcia sztycy na podjazd to rower enduro.
I to jest typowo sejmowa demagogia. Przegiąć, wyolbrzymić wydemonizować żeby ośmieszyć. Jaki Big Hit człowieku? BH waży grubo więcej, ma bardziej płaskie kąty, jest też dluższy. F22 nie odbiega jakoś dramatycznie od endurowych standardów (chyba,że znów się okaże, że w opisie są błędy, bazuję na danych producenta). Kąt główki - 67-68*, kąt podsiodłówki 72*. Santa Nomad - 67* i 71.5*. Trek Remedy - 68* i 73*. Giant Reign X 67 i 72,5. No rzeczywiscie makabryczne różnice, normalnie nie da się czymś takim zupełnie podjeżdżać. Wszystki normalne enduraki bedą dobrze podjeżdżały, a F22 to będzie katorga. Przecież takie argumenty własnie padały...Jeśli nazywacie ramę F22 jako przeznaczoną do "enduro" to ja twierdzę, że mój rower (18kg Big Hit z szóstkami) to rower XC - mam przecież przednią przerzutkę, mogę wyciągnąć sztycę teleskopową do pełnej wysokości na podjazd i użyć Propedala żeby mniej bujało w górę.
B.Z. pisze:I to jest typowo sejmowa demagogia. Przegiąć, wyolbrzymić wydemonizować żeby ośmieszyć. Jaki Big Hit człowieku? BH waży grubo więcej, ma bardziej płaskie kąty, jest też dluższy. F22 nie odbiega jakoś dramatycznie od endurowych standardów (chyba,że znów się okaże, że w opisie są błędy, bazuję na danych producenta). Kąt główki - 67-68*, kąt podsiodłówki 72*. Santa Nomad - 67* i 71.5*. Trek Remedy - 68* i 73*. Giant Reign X 67 i 72,5. No rzeczywiscie makabryczne różnice, normalnie nie da się czymś takim zupełnie podjeżdżać. Wszystki normalne enduraki bedą dobrze podjeżdżały, a F22 to będzie katorga. Przecież takie argumenty własnie padały...
B.Z. ja bym ta rame z pelnym przekonaniem pod rame do FR podciagnal, bo spelnia dla mnie wszystkie warunki. ale jak zwal, tak zwal. po co ja szufladkowac w ogole? chyba tylko po to by ktos nierozgraniety mogl wchodzac na strone producenta przeczytac do czego sie nadaje. mi osobiscie to nie jest potrzebne do niczego, a wprowadza wlasnie takie scysje jak teraz.B.Z. pisze:Freeride? No, chyba że jakiś lekki...
Żadna demagogia - według waszych forumowych standardów na codzień jeżdżę "enduro" (choć sam tego tak nie nazywam) właśnie na takim BigHicie. Mam 208mm skoku z tyłu i kąt siodłowy około 63 stopnie. Ale przynajmniej mam przerzutkę, teleskopową sztycę i daję radę na podjazdach.B.Z. pisze:I to jest typowo sejmowa demagogia. Przegiąć, wyolbrzymić wydemonizować żeby ośmieszyć. Jaki Big Hit człowieku? BH waży grubo więcej, ma bardziej płaskie kąty, jest też dluższy. F22 nie odbiega jakoś dramatycznie od endurowych standardów
wiesz, jakoś nie uważam że twoje posty mają szczególną wartość żeby trzeba było czekać z pełnym napięciem aż się coś pojawi. Przegapiłem, no i co z tego?Forumowicz pisze:"kąt podsiodłówki 72*" (chyba,że znów się okaże, że w opisie są błędy, bazuję na danych producenta) - widocznie przegapiłeś mojego posta, 'sejmowy demagogu'... nawet się wysiliłem i z czystej ciekawości 'kątologicznie' [ ; sobie to 'rozrysowałem':
Jak możesz mi załatwić mandat na nadchodzącą kadencję (partia obojętna, żadnej nie trawię, a immunitet to immunitet) to to zrób, a jak nie możesz to sobie odpuść takie docinki, dokształć się w kwestii mierzenia ram rowerowych, będzie to z pożytkiem dla wszystkich.Forumowicz pisze:B.Z. oj, nadawał byś się do sejmu, nadawał
Racja.=disbrainer= pisze:B.Z. ja bym ta rame z pelnym przekonaniem pod rame do FR podciagnal, bo spelnia dla mnie wszystkie warunki. ale jak zwal, tak zwal. po co ja szufladkowac w ogole? chyba tylko po to by ktos nierozgraniety mogl wchodzac na strone producenta przeczytac do czego sie nadaje. mi osobiscie to nie jest potrzebne do niczego, a wprowadza wlasnie takie scysje jak teraz.
Drugi który nie rozumie... Kąt pokazany na zdjęciu jest całkowicie bezużyteczny. Nie liczy się realny kąt pod którym pochylona jest rura tylko o ile cofnięte jest siodło względem suportu. Siedzisz przecież na siodle a nie na rurze, nie ma znaczenia jak jest ono zamocowane (pomijam tutaj kwestię wytrzymałości, tutaj dyskusja jest bardziej zasadna, choć takjak pisałem wczesniej jestem przeciwny zakładaniu z góry,że będzie źle), jest istotne tylko w którym miejscu. W przypadku ram bez rury podsiodłowej, z pogiętą rurą podsiodłową (Giant) i takich wynalazków jak Zumbi właśnie ten wirtualny kąt bierze się pod uwagę, a liczy się go ciągnąc linię przez suport i przez mocowanie siodła na zadanej wysokości i mierząc kąt jej pochylenia. Nie jest on wcale koszmiczno-teoretyczny jak się tobie i paru innym kolesiom wydaje. Nazywany jest wirtualnym dlatego,że faktycznie rura podsiodłowa pochylona jest pod innym kątem, ale punkty mocowania suportu i siodła są jak najbardziej REALNE i to własnie one decydują o tym co się nazywa geometrią roweru a nie sposób wspawania rury podsiodłowej w resztę ramy. Nałozone przez disbrainera zdjęcia Remedy i F22 pokazują, ze siodełko jest w porównaniu do Remedy nie jest jakoś tragicznie przesunięte. Jest to różnica którą się czuje (dlatego nikt rozsądny nie nazwie tego typowym endurakiem a tym bardziej AM/Enduro), ale nie żadna przepaść która przekreślałaby całkowicie możliwość podjeżdżania. Oczywiscie - trzeba się zgodzić, że będzie problem jeśli ktoś zechce wysunąć sztycę jeszcze bardziej, przez to że rura podsiodłowa realnie jest bardzo płasko ustawiona zmieni się mocno ów wirtualny kąt. Stąd właśnie moje wywody o dobraniu odpowiedniego rozmiaru ramy, żeby nie zaszła konieczność mocnego wysunięcia sztycy i aby możliwe było utrzymanie wirtualnego kąta blisko tego, co się zwykło nazywać enduro. Haczyk w tym wszystkim niewątpliwie jest, ale wystarczy podejśc do tematu z głową, możliwości jest sporo włącznie z montażem sztycy z zerowym offfsetem.yoonior pisze:Żadna demagogia - według waszych forumowych standardów na codzień jeżdżę "enduro" (choć sam tego tak nie nazywam) właśnie na takim BigHicie. Mam 208mm skoku z tyłu i kąt siodłowy około 63 stopnie. Ale przynajmniej mam przerzutkę, teleskopową sztycę i daję radę na podjazdach.
Kąt siodłowy F-22 (ten ze zdjęcia a nie jakiś kosmiczny-teoretyczny nie mający nic wspólnego z rzeczywistością) jest jeszcze bardziej płaski niż w BigHicie, zresztą ten model Zumbi żadnego standardu enduro nie spełnia poza wagą ramy
To po co produkuje sie tyle ram jezeli kazda ma byc taka sama, wg "standardow"? Jak dla mnie konstruktorom chodzilo o to zeby rower nie stracil mozliwosci szybkiej i stabilnej jazdy w dol a takze wyrobil pod lekkie podjazdy. Nikt tu nie stwierdzil, ze tym rowerem masz podjezdzac pod nachyleniem 45*. No i zapewne nada sie tez do SS. Sam chetnie bym sie w taka ramke zaopatrzyl, poniewaz moj byly bh byl za dlugi i za ciezki do czegokolwiek poza zjazdem. Ogolem to jestem za skonczeniem tej dyskusji bo ona nie ma sensu, jedna strona bedzie wrzucac na druga i tak bez konca.yoonior pisze:zresztą ten model Zumbi żadnego standardu enduro nie spełnia poza wagą ramy Smile
tej przerzutki nie zainstalujesz do f22 bo poza przekreceniem do suportu potrzebuje jeszcze przekrecenia jedna śrubą do ramy .B.Z. pisze:Przerzutka - nie wiem ile razy można powtarzać... Od DAWNA istnieją takie rzeczy: