Jest jeszcze jedna bardzo znacząca przyczyna tego, co diskordia opisuje i jeszcze nie pojawiła się ona w tym temacie, więc ją podaję...
Ustawiłem kiedyś swoją ramę na bardzo duże przełożenie ~3.8:1. Damper miał sprężyny Manitou: 500 i 650lbs, oraz jedną innej firmy z wytartymi oznaczeniami. Raczej innej firmy, bo o ile twardość była podobna do 650, to wymiary nie odpowiadały analogicznym do Manitou.
Na takim przełożeniu testowałem wszystkie 3 sprężyny i wszystkie przynajmniej raz domknąłem na sporych dropach na płasko. W jednym przypadku strzeliła wręcz górna rura
Po wymontowaniu z ramy obydwa Maniciaki zmniejszyły swoją długość o ok. 5-6mm, natomiast trzecia sprężyna niecałe 2mm. Było to na tyle odczuwalne, że odkręcałem sprężyny Manitou lżej, niż wkręcałem na korpus.
Uważam, że "otępienie pracy" sprężyn Manitou wynika właśnie z ich dużego zbicia zwłaszcza przy ostrym katowaniu. Doświadczenie dotyczy sprężyn z lat 2005-2007.
Kolejną istotną rzeczą jest wyżej wspomniana niedokładność twardości podawanej na sprężynach.
Jeżeli chodzi o kwestię różnej średnicy zwojów, to podana przez producentów twardość "nie zastanawia się" nad geometrią zwojów, tylko mówi z jaką siłą cała sprężyna reaguje na nacisk. Diskordia dobrze intuicyjnie próbował to rozważać, ale jest to uwzględnione w całościowej ocenie sprężyny, jaką jest twardość. Z założenia sprężyna w całym zakresie swojego skoku powinna być sprężysta, a jak sam sprawdziłem, traci część swojej sprężystości przy dobiciu i efektem tego jest zbicie
