Sprzęt a umiejętności. Dyskusja...

Kramon
Posty: 640
Rejestracja: 11.05.2009 22:02:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Kramon »

A ja z kolei dostałem kurwicy w sklepie kony niedaleko promenady (warszawa). Wszedłem do sklepu i pytam sie czy mają kone stinky albo colair'a. Nacoo face namnie wyskakuje człowieku naco ci taki rower itak niewykorzystasz jego 100% możliwości.. sie wkurwiłem powiedziałem mu co sądze o takich jak on i pojechałem do centrum tam jest dystrybutor. Przyjeła mnie pani ze starszym panem i naprawde było spoko zaczeli mi doradzać czy brać fulla czy HT jak fulla to którego dlaczego stinkacz a nie colair powietrzny, wytłumaczyła mi że ten rower da mi możliwości na rozwijanie się i robienie tego co kocham, czyli spotykanie sie z ludżmi i sam zjazd i radość z tego że udało mi się wziąść jakiś tam kawałek trasy szybciej daje strasznie dużo, a nowa cześć w moim wieku to już jest pełen mistrz.
Tolek
Posty: 206
Rejestracja: 18.04.2009 14:50:30
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: Tolek »


mathieu_88 co do wydania 300zł w jedna noc to baardzo łatwo taka kwote wydac bo w tych wszystkich klubach choolernie drogo . a tu sobie siekniesz drinka , a tu komus postawisz drina , a tu lasce i tak leci kasa. Niestety kasa zawsze na takich wyjsciach znika w tempie super pospiesznym ; dd
Taa, sam się o tym ostatnio przekonałem we Wrocławiu, jak za jasia z colą i lodem zapłaciłem... 17zł : )
www.happynegro.ownlog.com
www.tolek.pinkbike.com
JohNyyy
Posty: 62
Rejestracja: 07.03.2009 10:35:37
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Post autor: JohNyyy »

Jak napisał Kolec1234 Czechy/Czesi to inna bajka, przede wszystkim mentalność. Przekonałem się o tym na treningach DHC (G. Żar) kiedy po konkretnej glebie grupa 3 młodych ,,downhillowców'' zamiast pomóc mi się ogarnąć i zabrać rower z trasy pokrzykiwała że mam z nim szybko spier..alać bo zaraz ich kumpel jedzie i fota im nie wyjdzie :shock: !?!
Dopiero koleś z Czeskiego ,,Brutal Team-u'' jadący za mną zszedł z roweru i pomógł mi się pozbierać.
Nie wiem jak to sie dzieje ale w tym kraju(PL) ,,tradycja'' zawiści, nienawiści, zazdrości etc. jest wyjątkowo pielęgnowana przez co poniektórych osobników.
Wracając do tematu sprzętu...każdy kupuje to co mu się podoba i na co go stać.
Nie można mieć pretensji ,czy też żalu do kogoś kto ma 15 lat i rodzice sprezentowali mu bika za 6-8-10 kafli. Należy życzyć powodzenia i cieszyć się że ma możliwość jazdy na dobrym sprzęcie i okazję do szlifowania umiejętności. Co z tego że nie będzie w stanie wykorzystać pełni możliwości sprzętu narażając się na krytykę ze strony ,,kolegów’’ że za wolno jedzie bądź nie skacze hopy… nie teraz to za rok, dwa...
To samo tyczy się osób które zapracowały sobie na taki a nie inny sprzęt i chcą wydać tyle ile żywnie im się podoba, to ich kasa.
Dywagacje na tematy typu ,,ten dziadek w Mercu za 300 000 to jakaś porażka''
są bez sensu, jeśli go stać to sobie kupił, proste.
Peace :wink:
tooFATtoRIDE
Posty: 148
Rejestracja: 26.04.2008 23:31:49
Kontakt:

Post autor: tooFATtoRIDE »

cranck pisze:LANS JEST BARDZO POZYTECZNYM ZAJWISKIEM!!!! ........ Oczywiście we wszystkim należy kierowac się zdrowym rozsądkiem
Święte słowa

Ja jestem przykładem przerostu inwestycji w rower nad umiejętności, ale mnie to rybka, bo to ogromna frajda jest. Tym większa, że wszystko za własne, ciężko zarobione pieniądze. Jedni jarają całe łąki pochowani w łazienkach, a inni, tacy jak ja, wolą urwać za to kilka gram z roweru
Tak jakbyś mnie i mój rower opisał, idealny mój portret, z jedną tylko modyfikacją. Ja urywam gramy tam, gdzie ich urwanie nie spowoduje, że mi sie cos rozsypie na trasie, ale to głównie dlatego, że bardzo ciężki jestem i zwyczajnie bardzo lekkie części nie wytrzymałyby podemną.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości