Myślicie ze o rowerach wiecei wszystkio ?? PRZEKONAMY SIE !!
: 17.05.2005 02:25:37
Witajcie ... myślicie ze rowerach wiecie wszystko tak ?? Ze tacy z was super bikerzy ze kazdemy kto ma jakiś kłopot pomożecie ?? No ja mam kłopot chłiopaki i dziouchy... hisotryjka o moim koledze... pomózcie :D
Zjazdowiec mam bardzo długa trase za domem i z wyciagiem i wogóle bajka normalnie marzenie bikera. Ale ze gośc był strasznym pedantem woogole to miał odpacykowanego 223 z 888. Zroje Dainesse i woogole Fibera i masakara wsyztsko pacykował wazelinował i chuchał i dmuchał :) i do tego był tez strasznym perfekcjonistą:
Pewnego dnia zjechał pół trasy z taką prędkością, że koło roweru wykonywało 2 obroty na sekundę, druga cześc trasy zjechał natomiast z taka prędkością, że koło roweru wykonywało 3 obroty na 2 sekundy. Cały zjazd zajął mu 35 minut. Biker pomyślał sobie, że jeżeli pół drogi przjechał z predkością 2 obrotów koła na 1 sekundę, a druga połowę z prędkościa 3 obrotów koła na na 2 sekundy, to przeciętna prędkość wyniosła 5 obrotów koła na 3 sekundy.
Zapakował sie w wyciag i postanowił zjechac jeszcze raz, z predkościa własnie 5 obrotów koła na 3 sekundy. Okazało sie jednak że ponowny zjazd zajął mu 36, a nie 35 minut jak sie spodziewał. Zjazdowiec pomyślał ze zapewne zwolnił mimo woli i dlatego stracił ta jedną cenna minute.
Nastepnego dnia biker zjechał połowę trasy z prędkością 2 obrotów koła na sekundę, a druga połowę z predkościa 3 obrotów na sekundę i wtedy całyu zjazd zajął mu 25 minut. Nasz biker pomyślał sobie, że w drugim zjeździe bedzie osiagał 5 obrotów koła na sekundy, czyli 2,5 obrotu koła na sekunde. Zamiast spodziewanych 25 minut jechał tylko 24.
I znowu pomyslał sobie ze tym razem wypity na dole trasy dla ochłody browar zachwiał jego poczucie prędkości i dlatego mimowolnie przyspieszał. Ale jednak cos go ździwilo, gdy wczoraj zjeżdzał wolno, to jeszcze zwolnił tempo, a dziś przy szybkiej jeździe - jeszcze przyspieszył tempo.
Zabrał sie wiec w domku do obliczeń by sprawdzić w czym tkwi źródło rozbieżoności faktów z przewidywaniami.
Zamierzył obów sowjego koła roweru (ona koła miał 26'' na Minionach DH :P ) Obwód wynosił 2,25 metra. Pierwszego dnia zjeżdzał drugi raz z prędkościa 5 obrotów koła na 3 sekudny; łatwo obiliczyć wiec za predkość wyniosła 3,75 ,etra na sekundę czyli 225 metrów na minutę. A poniewąz zjazd trwał 36 minut, wiec jego długośc równa się 8100 m.
A jak było wczoraj z pierwszym zjazdem? Pierwsza połowa zjazdu czyli 4050m z prędkościa 2 obortów koła na sekundę. czyli 4,50 metra na sekundę; ta pierwsza połowa zjazdu zajęła mu 4050:4,50 = 900 sekund czyli 15 minut. Druga połowe zjeżdzał z prędkością 3 obortów na 2 sekundy czyli 3,375 m na sekundę; ta druga połowa drogi zabrała mu 4050:3,375 = 1200 sekund czyli 20 minut. Razem cały pierwszy zjazd zajał mu 15 + 20 = 35 minut, a nie 36!!!!
Gdziez do kurwy nędzy podziała się ta minuta myśli sobie biker !!
Może wy potraficie odpowiedzieć :P
Zjazdowiec mam bardzo długa trase za domem i z wyciagiem i wogóle bajka normalnie marzenie bikera. Ale ze gośc był strasznym pedantem woogole to miał odpacykowanego 223 z 888. Zroje Dainesse i woogole Fibera i masakara wsyztsko pacykował wazelinował i chuchał i dmuchał :) i do tego był tez strasznym perfekcjonistą:
Pewnego dnia zjechał pół trasy z taką prędkością, że koło roweru wykonywało 2 obroty na sekundę, druga cześc trasy zjechał natomiast z taka prędkością, że koło roweru wykonywało 3 obroty na 2 sekundy. Cały zjazd zajął mu 35 minut. Biker pomyślał sobie, że jeżeli pół drogi przjechał z predkością 2 obrotów koła na 1 sekundę, a druga połowę z prędkościa 3 obrotów koła na na 2 sekundy, to przeciętna prędkość wyniosła 5 obrotów koła na 3 sekundy.
Zapakował sie w wyciag i postanowił zjechac jeszcze raz, z predkościa własnie 5 obrotów koła na 3 sekundy. Okazało sie jednak że ponowny zjazd zajął mu 36, a nie 35 minut jak sie spodziewał. Zjazdowiec pomyślał ze zapewne zwolnił mimo woli i dlatego stracił ta jedną cenna minute.
Nastepnego dnia biker zjechał połowę trasy z prędkością 2 obrotów koła na sekundę, a druga połowę z predkościa 3 obrotów na sekundę i wtedy całyu zjazd zajął mu 25 minut. Nasz biker pomyślał sobie, że w drugim zjeździe bedzie osiagał 5 obrotów koła na sekundy, czyli 2,5 obrotu koła na sekunde. Zamiast spodziewanych 25 minut jechał tylko 24.
I znowu pomyslał sobie ze tym razem wypity na dole trasy dla ochłody browar zachwiał jego poczucie prędkości i dlatego mimowolnie przyspieszał. Ale jednak cos go ździwilo, gdy wczoraj zjeżdzał wolno, to jeszcze zwolnił tempo, a dziś przy szybkiej jeździe - jeszcze przyspieszył tempo.
Zabrał sie wiec w domku do obliczeń by sprawdzić w czym tkwi źródło rozbieżoności faktów z przewidywaniami.
Zamierzył obów sowjego koła roweru (ona koła miał 26'' na Minionach DH :P ) Obwód wynosił 2,25 metra. Pierwszego dnia zjeżdzał drugi raz z prędkościa 5 obrotów koła na 3 sekudny; łatwo obiliczyć wiec za predkość wyniosła 3,75 ,etra na sekundę czyli 225 metrów na minutę. A poniewąz zjazd trwał 36 minut, wiec jego długośc równa się 8100 m.
A jak było wczoraj z pierwszym zjazdem? Pierwsza połowa zjazdu czyli 4050m z prędkościa 2 obortów koła na sekundę. czyli 4,50 metra na sekundę; ta pierwsza połowa zjazdu zajęła mu 4050:4,50 = 900 sekund czyli 15 minut. Druga połowe zjeżdzał z prędkością 3 obortów na 2 sekundy czyli 3,375 m na sekundę; ta druga połowa drogi zabrała mu 4050:3,375 = 1200 sekund czyli 20 minut. Razem cały pierwszy zjazd zajał mu 15 + 20 = 35 minut, a nie 36!!!!
Gdziez do kurwy nędzy podziała się ta minuta myśli sobie biker !!
Może wy potraficie odpowiedzieć :P