Strona 1 z 2

Kolizja z drzewem :P

: 02.10.2005 17:57:17
autor: Grzesiu
No więc tak jechałem sobie po lesie tak ze 35-40km/h z takiej fajnej górki między drzewami aż w pewnej chwili pencła mi dentka i znisło mnie w drzewo. Głowa przleciałem jakieś 2cm od drzewa przywaliłem w nie barkiem, odbiło mnie tak że przywaliłem w ziemie i to zdrowo łbem rower spadł mi na mienice i przy okzaji zachaczył pedałem o udo droche mi je rozcinając. wstaje po jakis 2-3 minutach bo tak mnie wszysko bolało ze nie chciało mi się ruszyć :P wstaje patrze a rower ma tlyko jedną połowe kierownicy załamałem się bo miałem około 7 km od domu telefon mi sie rozładował przed 10 minutami byłem sam no i dupa :( wracaj już po ciemku po lesie bez świateł :( wiedziałęm ze i tk będe wracał po cioemku więc postanowiłem poszukac drugiej części kierownicy szukałem jej przez 20 min po lesie a lezała sobie jakieś 15 metrów dalej w krzakach. Najgorsze ejst to że byłem bez kasku. Po dzisiejszym wydarzeniu postanowiłem sobie ze nie ruszam się bez kasku na rower z domu. Boli mnie po tym noga, ręka, miednia (najbardziej) i głowa :( na sam koniec zapodaje kilkia fotek mojej lajtowo połamanej kierownicy :P

http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619829
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619830
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619828


LUDZIE KURWA JAK KOGOŚ ZOBACZE BEZ KASKU TO ZABIJE!!!!!!!!!!!! sam myślałem ze po co mi kask ja i tak się nie wywracam więc po co mi on po dziesiejszym zdarzeniu wiem że wypadek nie zależy do tego jak dobrze jezdzisz tlyko od zrządzenia losu!!!!!!!

: 02.10.2005 18:09:39
autor: Szczep
hmm.. dobrze, ze wytykasz sobie swoje błędy.. :) ..ja zawsze jeździłem w kasku, dopuki mi roweru nie zajebano. :|

..kiera rzeczywiście lajtowo poszła.. nom, ale nikt nie przewidział, ze nagle dentka peknie :)

PzDr, 3maj sie.

: 02.10.2005 18:10:11
autor: Virus
a ja widze ze to amoeba a amoeba to najgorsze kiery :D wszyskie sie lamia i to szybko :) wiem bo u mnie w miejscie kilka ich bylo od tamtej pory boje sie ich :)

: 02.10.2005 18:26:14
autor: dhcyc
Zdarza się, ale racjaa, ze w teren bez kasu to głupota :/ A co do kier to też Amoebe złamałem X_X

: 02.10.2005 19:12:14
autor: szakal
Virus ciekawe rzeczy opowiadasz ja jezdze na amoebie juz 1,5 roku i nawet sie nie wygiela, przezyla zderzenie z drzewem ktorego nie przezyl moj mostek

: 02.10.2005 19:21:52
autor: lizzard king
a mi sie gdzisiaj kask przydal :D

mialem faceplanta na betonie i szlif lokciem

: 02.10.2005 19:24:04
autor: GÓRNIK
<lizzard>a kupa?była gdzieś jakaś w pobliżu?

: 02.10.2005 19:24:53
autor: maciek987
Ja tam wole jeździc w kasu. Jak mi się cos stanie to że kupie sobie kask po wypadku nie pomoże. Są takie lole że jak widzą cie w kasu to myślą że jesteś jakiś kaleka i jeździsz w kasu żeby ci się nic w główke nie stało , ale srał na takich pies. JEŹDZIJCIE W KASKU.

: 02.10.2005 19:43:27
autor: Grzesiu
No już jest spoko nic nie boli oprucz miednicy :( tak mnie nawala że ledwo co z krzesła moge wstać ;/

: 02.10.2005 21:46:14
autor: Paul
Ja miałem słup planta 30km/h z bani. Full Bravo wytrzymał, a daszek tam sie odkształcił ze lakier odprysną z prawie całego (nigdzie nic nie pękło) i mój łeb też cały, a tak mi baniakiem odbiło ze myślałem ze kręgi sobie połamie.

"Ostatni wyskok bez kasku co"?

Re: Kolizja z drzewem :P

: 02.10.2005 22:08:53
autor: c4
Grzesiu pisze:No więc tak jechałem sobie po lesie tak ze 35-40km/h z takiej fajnej górki między drzewami aż w pewnej chwili pencła mi dentka i znisło mnie w drzewo. Głowa przleciałem jakieś 2cm od drzewa przywaliłem w nie barkiem, odbiło mnie tak że przywaliłem w ziemie i to zdrowo łbem rower spadł mi na mienice i przy okzaji zachaczył pedałem o udo droche mi je rozcinając. wstaje po jakis 2-3 minutach bo tak mnie wszysko bolało ze nie chciało mi się ruszyć :P wstaje patrze a rower ma tlyko jedną połowe kierownicy załamałem się bo miałem około 7 km od domu telefon mi sie rozładował przed 10 minutami byłem sam no i dupa :( wracaj już po ciemku po lesie bez świateł :( wiedziałęm ze i tk będe wracał po cioemku więc postanowiłem poszukac drugiej części kierownicy szukałem jej przez 20 min po lesie a lezała sobie jakieś 15 metrów dalej w krzakach. Najgorsze ejst to że byłem bez kasku. Po dzisiejszym wydarzeniu postanowiłem sobie ze nie ruszam się bez kasku na rower z domu. Boli mnie po tym noga, ręka, miednia (najbardziej) i głowa :( na sam koniec zapodaje kilkia fotek mojej lajtowo połamanej kierownicy :P

http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619829
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619830
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=619828


LUDZIE ***** JAK KOGOŚ ZOBACZE BEZ KASKU TO ZABIJE!!!!!!!!!!!! sam myślałem ze po co mi kask ja i tak się nie wywracam więc po co mi on po dziesiejszym zdarzeniu wiem że wypadek nie zależy do tego jak dobrze jezdzisz tlyko od zrządzenia losu!!!!!!!
nie macie ciekawszych przeżyć?

: 02.10.2005 22:24:25
autor: Hadrys
ja bez kasku sobie teraz tylko lajtowo jezdze zeby dynki nie gotowac... mialem sobie kupic orzecha, juz sie napalilem ale jakos nie moglem sie wybrac do sklepu no i przytulilem z 2 metrow piach w lesie bo mi rece nie wytrzymaly sily uderzenia (lot przez kiere do rowu) - nos lekko zlamany, pol geby podarte, orzech nic by nie dal...

a co do ludzi? walic to, duzo czytalem na forum na ten temat i mieliscie racje - laski sie wszystkie ogladaja, szkoda ze i tak nie rozpoznaja hehehe

no i FF dodaje otuchy na maxa i ten swist wiatru (Limar) :)

: 02.10.2005 22:33:04
autor: Paul
a po manualach na przejściach dla pieszych znajda sie takie które, klaszczą krzyczą i gwiżdzą hahah polecam ten trick ;] lans bans

: 03.10.2005 06:57:16
autor: pitikuku
niby racja z tym kaskiem ale wszystkiego nie przewidzisz: w kasku sobie po schodach pedalkikowałem na sztywniaku bez amorka do góry i na ostatnim schodku za mało wyrwałem do góry i mi sie tylne koło o kant zatrzymało przyrżnąłem klatą w kierę - to się z niej rogalik zrobił. już tydzień będzie a ja nadal ledwo dam rady oddychać z bólu, a kierę to sobie do kolarki teraz wsadzę chyba :)

: 03.10.2005 07:56:49
autor: motomysz
I znowu kolejny zagniewany młodociany który uważał ze kask jest fe .. zajebał raz a porządnie i nagle sie okazało ze kask tak naprawde jest cacy.

Szkoda tylko ze jest duzo ludzi o tak niskim poziomie inteligencji zeby jeździc bez kasków no i zeby uczyc sie na swoich a nie cudzych błędach.

Bez kasku wogole na rower nie wychodze, choć tego lata jak jeździlismy krecic a ja miałem skoczy tylko jedną hopcie to brałem chuste.

: 03.10.2005 13:49:48
autor: Grzesiu
motomysz nie no ja od zawsze chciałem mieć kask :D integrala jakiegoś ale brakuje kasy :( bo niestety w polsce jest taki zwyczaj ze najsamwpierw składa się rower. Puźniej bezprzerwy się coś psuje i trzeba kupywac noe części i nie mka sie kasy na ten kas . I takie jest wyjście że najsamwpierw kupmy kask, poczekamy sobie ze 2 miesiące więcej na rower ale będziemy przynajmniej bezpieczni :P pozdROWER

: 03.10.2005 14:01:13
autor: fsflip
nie chcem mowic co bylo zemna i z moim rowerkiem bo spotkaniu z drewienkiem ale ja lecialem ponad 60 km/h rower na kasacje praktycznie :( a ja mam problemz reka i noga :/ (ale mam juz plany na nowego bike;] ale ciszaaa..nie zapeszac )

: 03.10.2005 14:45:49
autor: ziom_gdynia
a ja wczoraj sie walnełem w kość ogonową:/ ciągle mnie boli szczególnie przy schylaniu...wie ktos jak to jakoś wyleczyć?

: 03.10.2005 14:55:32
autor: fsflip
poproś kolege.... i po mydełko :)