Strona 1 z 1

niema to jak sporty extremalne:))

: 14.06.2004 01:00:55
autor: Marcel
wygłąda jak by zleciał z nieba http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=226441 ciekawe jak wygląda kierowca tego pojazdu...

: 14.06.2004 01:04:30
autor: Deathwitch
Ladnie ladnie.

A tu dla tych co skacza i nie maja siana na sprzet.

http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=230904

: 14.06.2004 01:05:22
autor: Marcel
nie no normalnie uwielbiam takie foty http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=226330

: 14.06.2004 01:08:55
autor: Marcel
a tak morzna awaryjnie do dowu dojechać :DDDDDDDDDDDDDDDD http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=226328

: 14.06.2004 01:15:35
autor: bzp
Ta pierwsza to chyba pozowana fota ;DD

: 14.06.2004 01:16:51
autor: Deathwitch
No to idz rozjeb oba kola i zapozuj.

: 14.06.2004 01:18:56
autor: Marcel
do nekrologu :DDD

: 14.06.2004 01:29:47
autor: erenes
a czym taki clifcat (oprócz tegorocznego stalowego) różni sie od starego mielca? Mój Mielec wzorowany na canodalle killerze miał ścianki z alu grubości 2-3mm spokojnie. Tylko to chyba nie było alu tylko żeliwo albo coś w stylu plasteliny z bąbelkami w środku :) Ale Mielca wspominam az za dobrze :)

: 14.06.2004 01:31:29
autor: LinksFR
jak to czym? nazwa :DDDD

: 14.06.2004 01:39:31
autor: KFP
http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=159260 monster też czasem sobie dobije ;]

: 14.06.2004 01:45:07
autor: erenes
zauważ że rama jest na płask a widelec w pionie, ta detka nic nie daje. No a prowadzenie roweu w dwóch czesciach znam aż za dobrze, nie lubie jak sie ludzie z tego smieją. Kiedyś znalazłem suchego spróchniałego troche kija grubosci rury górnej i dolnej i wrzuciłem go. Mogłem doprowadzić rower do domu. O jeździe nie ma mowy. Innym razem azonica prowadziłem i główka trzymała się na dosłowie 1/3 górnej rury, dolan była już odłaczona od główki. Sa scocie z cr-mo zaliczyłem faceplanta z krawęznika bo główka pękała. Da bomb sputnik pozwolił ja górnej rurze na dojechanie do domu. Na innej ramce jechałem nad tylnim kołem 5km do Piaseczna z przednim zupełnei odciążonym na 1/4 górnej rury, z dolna peknieta dookoła. Fuksem dojechałem a wracałem skacząć an pospawanym. Za to zgięte głóki i pogięte rury, wgnioty po kilkunastu minutach-3 dniach jazdy przy dużym wgniocie (falce an rurze) lubią sie załamać, dalej stal drze sie jak papier bo nie jest juz okrągła i nie przenosi obciażen jak trzeba. Kiesyś miałem jeszcze stalową ramke i jexdziłem na pękniętej do połowie dolnej rurze, postep pękania zaznaczałem długopisem i nie skakałem. Zrobiłem małego bunnego i biegłem z kiera i przednim kólkiem, a cały rower ciągnięty z tyłu był na lince od hamulca tylniego miedzy nogami :)

: 14.06.2004 01:57:10
autor: Marcel
z tego wszystkiego to żal mi nie roweruw czy amoruw tylko jaj i zębuw reszta jakoś ujdzie

: 14.06.2004 02:02:11
autor: Marcel

: 14.06.2004 02:12:55
autor: chrosciel
Roweru zawsze szkoda, ale jednak bardziej sie martwie o jajca i inne czesci ciała:DDD

: 14.06.2004 02:23:01
autor: pasqd
Marcel - oszkurw... ja nawet jak nie zamierzam skakac to w kasku jezdze...

: 14.06.2004 02:40:04
autor: Marcel
myśle że można nazwać to przestrogą dla nas wszystkicz koleś troche pocierpiał ale takie są skutki jak jeździ się bez kasku...

: 14.06.2004 04:06:22
autor: DubinRB
No jak kask to fullface. U nas ziomek zjeżdzał ze sławniego tu Chojnika w 661 Full Bravo 2. Walnął w drzewo tak, że kask pękł prawie na pół ale miał tylko lekki wstrząs mózgu. Pomyslcie jak kask poszedł to co by było z głową...




Pozdroffko

: 14.06.2004 04:18:37
autor: Silent
hmm. Ja tez jezdze w 661 full bravo 2. to musial niezle przyjebac. A swoja droga to ten kask mi juz raz zeby uratowal. jednak ff sa the best

: 14.06.2004 04:24:39
autor: <<MASA>>
ale na ff trzeba miec kase