FORUM DH-zone.com

co myślicie o ubezpieczeniu roweru na jakąś większą kwotę?

Nie opłąca się. Mi powiedziano, że 10 % wartości co rok to daj spokój. Wole sobie kupić Hope hample. Najlepszym ubezpieczeniem są 2 gazy łzawiące w rękawach:P i to, że nigdzie nie zostawiasz roweru. Odradzam jakie kolwiej firmy ubezpieczeniowe.

pozdro

kumpel ma ubezpieczony na 5000 i płaci 400zł miesięcznie

chyba rocznie (?)
nie opłaca się to bo ubezpieczalnia i tak zrobi wszystko żeby wam nie wypłacić tej kasy

miesięcznie

400 zeta miesięcznie to chyba jest w koronach może. Ja miałęm w zeszłym sezonie ubezpieczony na 3500 chyba, i za 3 miechy zapłaciłem 142 zeta (casco roweru, NNW, OC i coś jeszcze)

400 miesciecznie i po roku ma rower nowy

Najlepiej to mieć klamę i napier***** skur******* w kolana albo w klaty za same chęci.Sam straciłem swój sprzęt parę lat temu i jakbym chu*** dopadł to bym mu lobotomię przeprowadził na żywca za pomocą kostki brukowej wysokiej jakości

niemozliwe ze na miesiac 400... cos ci sie pomerdalo... ja za auto place 1200 na rok a wartosc ma jednak kilka razy wieksza niz zjazdowka

w ciagu roku wydawal by 4800 zl na ubezpieczenie roweru... przegiecie :)

Zamiast w ubezpieczenie roweru pakwac kase to sobie lepiej karnet na siłownie kup, kilogram ruskiej mety do tego jakiś omadryn.
I po roku czasu jesteś szeroki jak pudzian. Wtedy żaden dresik cie z rowerka nie strąci. Jak w bicu bedziesz miał tyle co on w pasie
chachacha, tak zartowałem.
No a na prawde to moim zdaniem szkoda kasy na ubezpieczenie roweru.
Jak bym miał płacić po 400zł miesięcznie to po 3 miechach bym sobie dobrego amora kupił.

http://www.e-broker.pl/drukuj.php?ida=1677

Nie mówie ani tak ani nie, tak tylko mówie.

http://www.pzu.pl/index.php?id=rowerowu ... fe2897f5b1

Na stronie www.pzu.pl szukajcie w osobowych ubezpieczeniach.

http://www.euro26.pl/studentsport

i jeszcze cos dla ubezpieczenia bikera

jak juz uzbieram na roverek to go napewno ubezpiecze

Dzidek... to placic 400 zeta miesiecznie za rower ktory jest ubezpieczony na 500 zeta to jakies nieporozumienie. To ja juz wolalbym odkladac przez rok po 400 zeta i mial pewnosc ze po roku mam na kupce te 4800 a nie zastanawiac sie czy jak mi ukradna rower to dostane odszkodowanie czy tez nie bo firma albo zbankrutuje albo bedzie sie migac albo powie ze wyplaci tylko 1/3 kwoty bo rower stracil wartosc :-)

powiem wam ze ubespieczanie roweru to dobry pomysl!!!ostatnio kumplowi zajumali rowerek i nie wieadomo co teraz bedzie!!!!

najlepszym ubezpieczeniem jest gaz albo kij baseball'owy ubezpieczalnie zrobi wszystko zeby kasy nie wyplacic(no chyba ze masz tam znajomosci)
a za te 400 miesiecznie to kupisz pozwolenie na bron na stadionie a po 4 miechach kalacha:P

i przestrzelisz drechowi jaja ;P