Korby - pare pytan
: 20.06.2004 04:45:08
Wiecie - tak zaczynam sie zastanawiac. moich altusow nadszedl czas, teraz pora zmienic korby, no ale - jest problem. pieniedzy bede troche mial (ale nie wiem ile dokladnie trudno mi mowic to teraz)i musze nowe korby zakupic.
od razu powiem ze moj rowerek to point, sluzy on mi do szeroko pojetego freerideu. trohe dropow, hop, torow dualowych, dirtow, a na street tez czasem sie wyjdzie. i do tego korby - wlasnie. jakie??
myslalem o truvativach. modele - husslfelt dh no i hollfeller dh.roznica w cenie - duza. no i w czym jeszcze? mozecie mi przekazac jak to sie ma do zwyklej jazdy - co bedzie tak naprawde lepsze w tej korbie za 550 zl niz w tej za 350 zl?
niby hollzfeller jest lzejszy. drozszy = lepszy?? nie wiem. jesli tak to dlaczego?? waga jest wazna - chyba nie. chodzi mi raczej o wytrzymalosc. to w pierwszej kolejnosci.
o korbach myslalem na 38 zabkow - tak universalnie. teraz jezdze na singlu 42 z przodu no i zembatce 6 z tylu (numerek nie ilosc zembow :P) i jest calkiem ok (tfu jezdizlem tera nie jezdze)
kolejna sprawa - dlugosc korby. 170 , 165?? w praktyce co bedzie lepsze? na jakich wy jezdzicie??
-----
pytanie - na czym wy pomykacie i jak to sie sprawuje??
jakie inne korby mi polecacie?? niz te dwa truvativy? maja miec 38 zabkow, jedna zembatke, dlugosc? walsnie jaka? musza byc na isis. i najwazneijsze - WYTRZYMALE. jakie sa korby w cenie do 300, do 400 i do 500 zl i dlaczego brac np te drozsze niz te lepsze. takie really istoptne roznice.
------
kolejne - jaki suport mozna brac do tego? starczy jakis shit za 100 czy moze to nie bedzie shit? czy warto na suport wydac np 200 zl i dlazcego?
z gory dzieki za wszystkie odpowiedzi, moze nie napisalem wszystkiego tak jak trzeba (bledy i wogole) ale trudno. mam nadzieje ze ktos przebrnie przez text i jakos sensownie odpowie. ale jedno : z gory dziekuje za :bierz to i to: - prosze o uzasadnienie odpowiedzi. musze miec rozeznanie w temacie zeby podjac decyzje.
uffff end :P
od razu powiem ze moj rowerek to point, sluzy on mi do szeroko pojetego freerideu. trohe dropow, hop, torow dualowych, dirtow, a na street tez czasem sie wyjdzie. i do tego korby - wlasnie. jakie??
myslalem o truvativach. modele - husslfelt dh no i hollfeller dh.roznica w cenie - duza. no i w czym jeszcze? mozecie mi przekazac jak to sie ma do zwyklej jazdy - co bedzie tak naprawde lepsze w tej korbie za 550 zl niz w tej za 350 zl?
niby hollzfeller jest lzejszy. drozszy = lepszy?? nie wiem. jesli tak to dlaczego?? waga jest wazna - chyba nie. chodzi mi raczej o wytrzymalosc. to w pierwszej kolejnosci.
o korbach myslalem na 38 zabkow - tak universalnie. teraz jezdze na singlu 42 z przodu no i zembatce 6 z tylu (numerek nie ilosc zembow :P) i jest calkiem ok (tfu jezdizlem tera nie jezdze)
kolejna sprawa - dlugosc korby. 170 , 165?? w praktyce co bedzie lepsze? na jakich wy jezdzicie??
-----
pytanie - na czym wy pomykacie i jak to sie sprawuje??
jakie inne korby mi polecacie?? niz te dwa truvativy? maja miec 38 zabkow, jedna zembatke, dlugosc? walsnie jaka? musza byc na isis. i najwazneijsze - WYTRZYMALE. jakie sa korby w cenie do 300, do 400 i do 500 zl i dlaczego brac np te drozsze niz te lepsze. takie really istoptne roznice.
------
kolejne - jaki suport mozna brac do tego? starczy jakis shit za 100 czy moze to nie bedzie shit? czy warto na suport wydac np 200 zl i dlazcego?
z gory dzieki za wszystkie odpowiedzi, moze nie napisalem wszystkiego tak jak trzeba (bledy i wogole) ale trudno. mam nadzieje ze ktos przebrnie przez text i jakos sensownie odpowie. ale jedno : z gory dziekuje za :bierz to i to: - prosze o uzasadnienie odpowiedzi. musze miec rozeznanie w temacie zeby podjac decyzje.
uffff end :P