FORUM DH-zone.com

Jestem szczesliwy, bo wreszcie moge kupic wspaniala ramke i w ogule jakos sie ciesze, ze zamieniam moja krossowke na rower do FR. Jednak niepokoji mnie jedna rzecz. Mianowicie pamietam jak jakis czas temu cieszylem sie, z nowego roweru, a dzisiaj chce go zmienic. Ciezko mi sobie wyobrazic, ze za kilka miesiecy moj nowy nabytek przestanie mnie cieszyc i spowszednieje mi. Nie wiem czy wy tez takie uczucie kiedys mieliscie, ale sadze, ze jak byscie dostali powiedzmy Karpiel Armageddon z zarabistym osprzetem, kiedys i tak by sie wam znudzil. Moze to taka paskudna ludzka natura, ale przykra dla nas samych.

eh... ja narazie sie bardzo ciesze moim nowym amorkiem i nowa (no dobra nie taka nowa) ramka :D
ale ciesze sie kazda nowa czescia i to bardzo dlugo :D ale fakt faktem powszednieje to :|

A jaka teraz bedziesz miał ramke ?? a jaka miałes ramke?
nie przejmuj sie tym uczuciem, za poł kupisz sobie nową przeżutke i już bedziesz miał sie z czego cieszyć :D

Author Modus====>>>>>Da Bomb XLR8R, taki sztywny FR.

Sztywny FR = Maslo Maslane. Raczej ht i fr sie wykluczaja nie sadzisz? No chyba ze masz lydki silne jak kon to moze wtedy

ht i fr sie wykluczaja??? cos jeszcze? Jesli chodzi o XLR8R - konkretna ramka, gratuluje!

ciamek

Zapodaj jakieś foty twojego bike :D

Ja też się ciesze z każdej nowej części w rowerze... Teraz się ciesze swoim nowym przednim kółkiem na deorce pod tarcze i alexie DM18 kupiłem je w piątek i jeszcze się ciesze :D

i właśnie o to w tym wszyskim chodzi o radość :D
Cieszmy sie puki mamy czym :D

Nio to prawda w 100%...

Faktycznie zaczynalem od zera... pamietam jak cieszyla pierwsza zmiana w rowerze. Z oponek 2.1 na kende 2.35 na przodzie, jaka piekna , jaka fajna , ale kurde CZTERDZIESCI ZLOTYCH...

Jakiez to drogie ale ile radosci... Potem zachcialo sie drugiej kendy. 80ZL!!!!!! jezu ile kasy...

I tak jeszcze z 80 czesci ;] , teraz jest norco z monsterem...

I faktycznie stalo sie normalne... mam nokiana 3.0 na ta poczciwwa kende patrze z usmiechem. Jakos tak przywyklem do tego tak jak mowisz.

Pewno jeszcz z rok i bede mial cortine dh8 , uzywke ale bedzie i na wymarzonych trailpimpach, i faktycznie tez sie przyzwyczaje do niej i bedzie zwykla...


Jednak mala dygresje odczuwam myslac czasem co by bylo gdyby mi to zajumali? Od nowa radosc z kendy czy tez ciagly dol ze to takie gowno, a przeciez kiedys dawalo radosc...

skomplikowana sprawa.

No to tak....co do tego maslaq maslanego to sie n ie zgodze ----> Jasne ze moze byc sztywne Fr ...jak najbardziej...bo pojecie fr jest BArdzo szerokie !!!

Ehhh co ze mnie za lama juz napisalem posta....

A co do Tej calej Radosci...to mi ostatnio chcialo sie zminic bika z Ht na fulla....i od 4 miesiecy mialem przekonanie ze Musze miec fulla i dzis sobie uswiadomilem ze w sumie to nie jest mi on tak KONIECZNIE POTRZEBNY :P

Zostane na moim wypasionym Ht

Tak wogole to Ostatnio bardzo mi sie znudzily moje obrecze (D321) no ale NA CO JA JE ZMIENIE :P

glupie uczucie :)

Rowerek bedzie (niestety) gotowy dopiero za 2,5 tygodnia (specjalne malowanie), ale jak go zloze, to bedzie UP.

a Ja sie nieciesze bo w pizdu rower skladam juz rok i jeszcze niejezdzi <LOL>:)))))

eech... ja tak samo mam :( w lutym kupilem BMX'a - podniecalem sie, ze nareszcie bede mogl cwiczyc bez luzow w sterach, robic 180 bez odpadajacej korby... i tak jest :] i sie z tego ciesze :] ale kurwa... brak mi kasy... i nie moge nic do niegio kupic... tera marze o 26" albo 24"... ale jest jeden problem... na 20" robie sporego bunnyhopa, obrot o 100^ juz mi wychodzi, tera cwicze i cos mi zaczyna wychodzic... ruszalem ostatnio manuala i jakos to tam idzie ale daje sobie spokoj bo mi sie rzygac chce od manuala... i kurwa wiesz co ci powiem? przyjechal przed chwila kumpel... na 26" z amorem ok. 80mm... i co? i DUPA kurwa... ledwie co na nim bunnyhopa wyciagam, kiery nie potrafie podbic do manuala... po prostu - chojowo :-/ inna rzecz ze to byl bardziej rower do XC.. :] ale choj... nie wiem - chyba zostane przy 20" - nie ma co sie upierac, jak jezdze dirt i street z przewaga streetu... trza cwiczyc, iedlugo zafunduje sobie korbke 3pc :]

ja mam kurde radoche nawet jak sobie kolo wycentruje :-) odrazu jakos lepiej mi sie jedzie :D , a co do powszednienia nie ma mowy, im dluzej jezdze na moim biku ( od lutego), tym bardziej sie w niego wczuwam... wszystko robimy razem :P

Ja sie ciesze z mojego nowego amorka - dnm usd 120mm... zajebisty!
i jeszcze kolko na suprze v :D
a tak przy okazji, cszyvy, na jakim jezdzisz biku? bo ja tez pomykam w radosci i miedzylesiu czesto to sie moze znamy!
mam kone zielona... znana z nieprzecietnej wagi :)

Tak to juz z ludzmi bywa ze nigdy nie maja dosc.... I nie ma w tym nic zlego. Kazdy chce zmian i to zmian na lepsze... Przez zime zbudowalem sobie rower, naprawde niezly... Juz sie powoli przyzwyczajam ze dosc czesto ludzie podchodza, sprawdzaja , pytaja i generalnie patrza na niego maslanym wzrokiem... Na szczescie nic mnie to raczej nie obchodzi i nie obrastam w piorka bo jestem swiadomy tego ze ten rower biorac pod uwage moje umiejetnosci jest duzo za dobry dla mnie.... Ale sie powoli ucze... :)
Ale powracajac do tematu jak na niego patrze to od razu wpadaja mi rozne pomysly co zmienic... I dochodze do wniosku ze takie budowanie roweru nigdy nie bedzie mialo konca bo zawsze znajdzie sie cos lepszego, nowszego czy poprostu bardziej estetycznego. Ostatnio naszlo mnie ze majac w perspektywie wyjazdy na pozadny dh sprawie sobie 24 calowe kolko z tylu... A potem? Moze hamulce... albo napinacz, albo, albo....

Człowiek cieszy się dwa razy: Jak coś kupi i jak coś sprzeda:) taka jest prawda... Ja sie ciesze jak coś kupie nowego do bika.... Ale wiadomo wszystko trzeba zmienić po czasie,,