Witam Was drogie koleżanki i koledzy. Zaczęliście już coś intensywniej śmigać? Ja kilka dni temu przywiozłem sobie rowerek do Wawki i zaczynam od jutra dojeżdżać do pracy.....ciężko będzie na 23 kilowym fullu po mieście śmigać....ale jakoś trzeba się rozjeździć......weekend mojwy....rozpoczęcie sezonu w górach :) Bede musial poprosic kogoś mieszkajacego w Wawie o "objezdzenie" miejscowek bo ja jako dopiero roczny "Warszawiak" terenu raczej nie znam. Pozdrawiam i życzę Wam udanego sezonu....oby jak najmniej kontuzji i jak najwięcej pozytywnych wrażeń
taaa ja tez w zimie smigalem....ale co to za smiganie jak sniegu po kolana...ani dropa zaliczyc ani w gory sie wybrac....do tego studia, praca i ogolny brak czasu....teraz zaczynam sie brac za kondyche i szlifowanie umiejetnosci
A mi się sezon skończył 2tygodnie temu ponieważ posypały mi się łożyska w wachaczu. I nie wiedzieć czemu nigdzie ich nie mogę dostać. Aż żal patrzeć jak jest pogoda a rower w dwóch częściach. Miłej jazdy
a u mnie poczatek i koniec sezonu uzalezniona jest od stau sprzetu ;/ jezdzilem przez zime, teraz chcialem jechac juz do Elblaga, a tu fik, a mora nie ma i dopiero w maju beda fundusze... ehhh jakbym mial warunki to bym jezdzil codziennie, a tak kur wa co chwile jakies przerwy :(
http://tnij.org/dcpitbull
fast enough to get there, slow enough to feel here... bike
cosin Mój "czołg" przed rozłożeniem (bo planuje małe zmianki) wazył też około 22-23kg i jakoś dawałem rade codziennie do pracy ;) Wcale nie tak ciężko.