Komercha? -.-
: 29.04.2006 10:17:06
Siema, chcialem poddac dyskusji temat komercji. Od dluzszego czasu strasznie mnie wkurwia, jak ludzie widza cos co im sie nieszczegolnie podoba - na przyklad kiepskiego muzyka promujacego swoje plyty - i odrazu krzycza "AAAA KOMERCHA %^&^#$%#$#$% SZATAAAAAN!"
Ok, tylko zaczalem sie swego czasu zastanawiac nad jedna prosta rzecza: dlaczego to jest 'komercha'? Moze zacznijmy od definicji:
Komercyjny - obliczony na zysk, przynoszacy dochod, handlowy, kupiecki.
Etymologia: pochodzi ze średniowiecznej łaciny - 'commercialis' - handlowy, 'commercium' - handel towarami.
Rozpatrzmy zatem oddzielnie dwa znaczenia przymiotnika 'komercyjny':
1. Obliczony na zysk.
Zatem twierdzicie ze kiepski muzyk promujacy swoje plyty, robi to tylko dla kasy? Albo ze kiepski rider sponsorowany przez Kone jezdzi bo mu placa, gdyby wiecej placili za windsurfing nauczylby sie surfowac? No sorry, dla mnie bzdura, nie jestem w stanie sobie wyobrazic osoby spiewajacej tylko dla zysku. po prostu NIE JESTEM. Jest wiele duzo latwiejszych sposobow na kase, duzo pewniejszych niz rozpoczynanie kariery w branzy muzycznej - wiadomo przeciez, ze znaczna czesc zespolow po prostu nigdy nie zostaje zauwazona, ne sa w stanie sie utrzymac z muzyki i musza zarabiac normalnie. Albo po co jezdzic tylko dla kasy? Z tego co mi wiadomo, nie sa to az tak wielkie pieniadze, zeby sie utrzymac, 90% riderow sponsorowanych musi i tak dorabiac. Wiec skoro i tak trzeba pracowac to uwierzycie ze specjalnie jezdza, cwicza, narazaja swoje zdrowie tylko dla kasy, nie majac z tego zadnej przyjemnosci? Ze gdyby przestaliby im placic zostawiliby rower? (Abstrahujac od aspektu braku czasu ze wzgledu na prace). Tak samo z muzykami. Wiezrycie ze taka np Metallica (bo ostatnio caly czas slysze o nich '****** komercha') bez kasy z plyt i koncertow rzucilaby muzyke i zajeliby sie np hodowaniem drobiu? BZDURA. I tak naprawde nie jestescie w stanie nigdy powiedziec, z jakich pobudek ktos robi to, co robi. Bo wie to TYLKO on sam. Niezaleznie od tego, czy taki Robbie Bourdon zostal sztucznie wykreowany na gwiazde (czesto to slyszalem), czy nie, tylko on wie, czy kiedy jezdzi odczuwa jakas radosc, czy kazdego dropa przelicza na $$$. Ale bazujac na tym, co napisalem wyzej, nie jestem w stanie uwierzyc ze robi to bez przyjemnosci.
Pojawia sie jeszcze aspekt takiego totalnego beztalencia robiacego $$$, jakiego najlepszym przykladem bedzie Mandaryna. Faktycznie, nie umie spiewac, a bije na tym sporo kasy. Tylko spojrzcie na to szerzej i zastanowcie sie, czy ona by to robila, gdyby nie dawalo jej to przyjemnosci. Widzieliscie jak plakala w Sopocie czy gdziestam kiedy ja totalnie zjechali? Nie bronie jej, ale tak nie zachowuje sie czlowiek, ktoremu biznes zle poszedl, raczej zawiedziony artysta. Oczywiscie gdyby nie kontakty itp, nigdy nie wybilaby sie na szersza skale. Ale tak dziala teraz caly swiat, nie tylko muzyka, ale WSZYSTKO. Mozna zatem mowic o beztalenciu, ale nie o komersze w rozumieniu 'robione TYLKO dla pieniedzy'. Bo pierwotna definicje macie na gorze i bylbym wdzieczny, gdybyscie zaczeli jej pilnowac.
2. Przynoszacy dochod. Handlowy, kupiecki.
Ooo tak. To sie czesto pojawia, stwierdzenie, ze np zespol byl zajebisty, ale jak zaczeli dostawac wiecej kasy, to zaczeli grac denna komerche. Tylko na jakiej podstawie stwierdzicie, ze tak jest? Ze gdyby nie dostali kasy, to nie zagraliby tego samego?
Teraz czasy sa takie, ze na muzyce sie po prostu zarabia. Tylko powiedzcie mi: CZEMU NIE? Skoro grasz muze, masz z tego radosc, wszyscy ci mowia ze jestes zajebisty, to dlaczego nie masz zaczac sprzedawac plyt i zarabiac na tym milionow $$$? Tylko po to zeby jakis frajer nie powiedzial za 5 lat ze nie jestes zajebisty i ze grales od poczatku $%^E#%$@ komerche? Bzdura. Maksymalna. To, ze ktos zarabia kase NIE MOZE byc podstawa do nazywania jego muzyki, albo jazdy na baju 'komercyjna' w tym znaczeniu, w jakim jest to ostatnio uzywane, a wiec czyms robionym tylko i wylacznie dla pieniedzy. Zreszta juz na koncu punktu 1. napisalem, kto jset jedyna osoba wiedzaca, czy robi cos wylacznie dla pieniedzy, czy nie.
Piszcie, co sadzicie na ten temat, chetnie podejme polemike ze zwolennikami teorii o robieniu wszystkiego wylacznie dla zysku. Modow prosze o wyrzucanie postow wnoszacych wartosc merytoryczna na poziomie '**********'. Dzieki, pozdro. :)
Ok, tylko zaczalem sie swego czasu zastanawiac nad jedna prosta rzecza: dlaczego to jest 'komercha'? Moze zacznijmy od definicji:
Komercyjny - obliczony na zysk, przynoszacy dochod, handlowy, kupiecki.
Etymologia: pochodzi ze średniowiecznej łaciny - 'commercialis' - handlowy, 'commercium' - handel towarami.
Rozpatrzmy zatem oddzielnie dwa znaczenia przymiotnika 'komercyjny':
1. Obliczony na zysk.
Zatem twierdzicie ze kiepski muzyk promujacy swoje plyty, robi to tylko dla kasy? Albo ze kiepski rider sponsorowany przez Kone jezdzi bo mu placa, gdyby wiecej placili za windsurfing nauczylby sie surfowac? No sorry, dla mnie bzdura, nie jestem w stanie sobie wyobrazic osoby spiewajacej tylko dla zysku. po prostu NIE JESTEM. Jest wiele duzo latwiejszych sposobow na kase, duzo pewniejszych niz rozpoczynanie kariery w branzy muzycznej - wiadomo przeciez, ze znaczna czesc zespolow po prostu nigdy nie zostaje zauwazona, ne sa w stanie sie utrzymac z muzyki i musza zarabiac normalnie. Albo po co jezdzic tylko dla kasy? Z tego co mi wiadomo, nie sa to az tak wielkie pieniadze, zeby sie utrzymac, 90% riderow sponsorowanych musi i tak dorabiac. Wiec skoro i tak trzeba pracowac to uwierzycie ze specjalnie jezdza, cwicza, narazaja swoje zdrowie tylko dla kasy, nie majac z tego zadnej przyjemnosci? Ze gdyby przestaliby im placic zostawiliby rower? (Abstrahujac od aspektu braku czasu ze wzgledu na prace). Tak samo z muzykami. Wiezrycie ze taka np Metallica (bo ostatnio caly czas slysze o nich '****** komercha') bez kasy z plyt i koncertow rzucilaby muzyke i zajeliby sie np hodowaniem drobiu? BZDURA. I tak naprawde nie jestescie w stanie nigdy powiedziec, z jakich pobudek ktos robi to, co robi. Bo wie to TYLKO on sam. Niezaleznie od tego, czy taki Robbie Bourdon zostal sztucznie wykreowany na gwiazde (czesto to slyszalem), czy nie, tylko on wie, czy kiedy jezdzi odczuwa jakas radosc, czy kazdego dropa przelicza na $$$. Ale bazujac na tym, co napisalem wyzej, nie jestem w stanie uwierzyc ze robi to bez przyjemnosci.
Pojawia sie jeszcze aspekt takiego totalnego beztalencia robiacego $$$, jakiego najlepszym przykladem bedzie Mandaryna. Faktycznie, nie umie spiewac, a bije na tym sporo kasy. Tylko spojrzcie na to szerzej i zastanowcie sie, czy ona by to robila, gdyby nie dawalo jej to przyjemnosci. Widzieliscie jak plakala w Sopocie czy gdziestam kiedy ja totalnie zjechali? Nie bronie jej, ale tak nie zachowuje sie czlowiek, ktoremu biznes zle poszedl, raczej zawiedziony artysta. Oczywiscie gdyby nie kontakty itp, nigdy nie wybilaby sie na szersza skale. Ale tak dziala teraz caly swiat, nie tylko muzyka, ale WSZYSTKO. Mozna zatem mowic o beztalenciu, ale nie o komersze w rozumieniu 'robione TYLKO dla pieniedzy'. Bo pierwotna definicje macie na gorze i bylbym wdzieczny, gdybyscie zaczeli jej pilnowac.
2. Przynoszacy dochod. Handlowy, kupiecki.
Ooo tak. To sie czesto pojawia, stwierdzenie, ze np zespol byl zajebisty, ale jak zaczeli dostawac wiecej kasy, to zaczeli grac denna komerche. Tylko na jakiej podstawie stwierdzicie, ze tak jest? Ze gdyby nie dostali kasy, to nie zagraliby tego samego?
Teraz czasy sa takie, ze na muzyce sie po prostu zarabia. Tylko powiedzcie mi: CZEMU NIE? Skoro grasz muze, masz z tego radosc, wszyscy ci mowia ze jestes zajebisty, to dlaczego nie masz zaczac sprzedawac plyt i zarabiac na tym milionow $$$? Tylko po to zeby jakis frajer nie powiedzial za 5 lat ze nie jestes zajebisty i ze grales od poczatku $%^E#%$@ komerche? Bzdura. Maksymalna. To, ze ktos zarabia kase NIE MOZE byc podstawa do nazywania jego muzyki, albo jazdy na baju 'komercyjna' w tym znaczeniu, w jakim jest to ostatnio uzywane, a wiec czyms robionym tylko i wylacznie dla pieniedzy. Zreszta juz na koncu punktu 1. napisalem, kto jset jedyna osoba wiedzaca, czy robi cos wylacznie dla pieniedzy, czy nie.
Piszcie, co sadzicie na ten temat, chetnie podejme polemike ze zwolennikami teorii o robieniu wszystkiego wylacznie dla zysku. Modow prosze o wyrzucanie postow wnoszacych wartosc merytoryczna na poziomie '**********'. Dzieki, pozdro. :)