Rowerzyści bez kasków bezpieczniejsi?
: 12.09.2006 20:21:24
na gazecie znalazlem, taki krotki choc ciekawy artykol. (Badanie Nauowca na temat kasków rowerowych) Sam uwazam, ze test ktory przeprowadzil jest dziwny i dotyczy tylko jazdy po ulicy bo na trasie kaski sa jak najbardziej potrzebne....
---------------
Rowerzyści jeżdżący w kaskach są bardziej narażeni na wypadki drogowe niż ci, którzy nie zabezpieczają swoich głów. Do takich wniosków doszedł brytyjski psycholog, doktor Ian Walker z uniwersytetu w Bath.
Doktor Walker zamontował w swoim rowerze czujnik odległości i badał jak blisko podjeżdżają do niego samochody. Robił to jeżdżąc i w kasku i bez. Test wykazał, że kierowcy podjeżdżają do niego średnio o 8,5 cm bliżej, gdy ma założony kask.
Zdaniem psychologa kierowcy mają mniejsze zaufanie do rowerzysty jadącego z gołą głową i zostawiają mu więcej miejsca na ewentualne manewry.
Podczas eksperymentów psycholog został dwukrotnie potrącony - przez ciężarówkę i autobus. W obu przypadkach miał na głowie kask.
Doktor Walker sugeruje jednocześnie, że kaski chronią rowerzystę tylko przy łagodnych kolizjach. "Są przydatne przy małych prędkościach, zdecydowanie służą dzieciom, ale to, czy dają faktyczne zabezpieczenie przy zderzeniu z samochodem, nie jest takie pewne".
Brytyjskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom zaleca jednak zakładanie kasków przed każdą jazdą rowerem.
Doktor Walker zakładał też na głowę perukę z długimi włosami i udawał kobietę. Stwierdził, że kierowcy są szczególnie ostrożni wobec rowerzystek i zostawiają im średnio o 14 centymetrów odległości więcej niż mężczyznom.
Naukowiec chce wyjaśnić, czy jest to skutkiem braku zaufania czy też należy sądzić, że ponieważ kobiety rzadziej jeżdżą na rowerach niż mężczyźni kierowcy wyraźniej reagują na "niecodzienny" widok.
---------------
Rowerzyści jeżdżący w kaskach są bardziej narażeni na wypadki drogowe niż ci, którzy nie zabezpieczają swoich głów. Do takich wniosków doszedł brytyjski psycholog, doktor Ian Walker z uniwersytetu w Bath.
Doktor Walker zamontował w swoim rowerze czujnik odległości i badał jak blisko podjeżdżają do niego samochody. Robił to jeżdżąc i w kasku i bez. Test wykazał, że kierowcy podjeżdżają do niego średnio o 8,5 cm bliżej, gdy ma założony kask.
Zdaniem psychologa kierowcy mają mniejsze zaufanie do rowerzysty jadącego z gołą głową i zostawiają mu więcej miejsca na ewentualne manewry.
Podczas eksperymentów psycholog został dwukrotnie potrącony - przez ciężarówkę i autobus. W obu przypadkach miał na głowie kask.
Doktor Walker sugeruje jednocześnie, że kaski chronią rowerzystę tylko przy łagodnych kolizjach. "Są przydatne przy małych prędkościach, zdecydowanie służą dzieciom, ale to, czy dają faktyczne zabezpieczenie przy zderzeniu z samochodem, nie jest takie pewne".
Brytyjskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom zaleca jednak zakładanie kasków przed każdą jazdą rowerem.
Doktor Walker zakładał też na głowę perukę z długimi włosami i udawał kobietę. Stwierdził, że kierowcy są szczególnie ostrożni wobec rowerzystek i zostawiają im średnio o 14 centymetrów odległości więcej niż mężczyznom.
Naukowiec chce wyjaśnić, czy jest to skutkiem braku zaufania czy też należy sądzić, że ponieważ kobiety rzadziej jeżdżą na rowerach niż mężczyźni kierowcy wyraźniej reagują na "niecodzienny" widok.