FORUM DH-zone.com

No wiec dalem dupy z sesja , matka z ojcem juz o robocie wiec pomyslalem ze moze tu znajdziesz sie ktos z jakim info , zawsze warto sprobowac. Mieszkam w Lodzi wiec prosze wziasc to pod uwage ;]. Gdyby ktos mial cynk to dajcie znac.

idź do macdonalda.
płaca ok 7-10zł za h fajna praca podobno jazdy z ludzmi tylko jest jeden warunek.
to wynagrodzenie obowiązuje wtedy gdy sie zatrudnisz na ok 3 miesiace po prostu nie chce wiary na wakacje itp. znaczy minimum 3 miesiace popytaj u nich.
wiem ze w Poznaniu tak jest.
a ostatnio dorwalem prace w matura.plus taka firma co robi kursy przedmaturalne oraz językowe płąca mi 6zł za h i sobie jeźdze po szkołach autem od nich (zajebisty dodge van) i mówie o kursach przyjemnie fajni ludzi i jest ok szukaj szukaj tez myslame ze nic nie znajde a jednak.

Zostań pasożytem

widze ze dla ciebie to jaja sa ale jak bedziesz mial na glowie kredyt 24k zl do splacenia po studiach to moze to zrozumiesz...

poszukaj roboty po sklepach rowerowych,albo wyemigruj do UK-tam Cie wezma do jakiegos serwisu praktycznie na pewno.
Np tu: www.evanscycles.com

No wlasnie bede sie krecil wokol mozliwosci wyjazdu. Znajomi pojechal dadza znac w tygodniu jak to wyglada i jak ok tznjest robota bede chcial jechac :]

piotrex pisze:poszukaj roboty po sklepach rowerowych,albo wyemigruj do UK-tam Cie wezma do jakiegos serwisu praktycznie na pewno.
Np tu: www.evanscycles.com

do dupy cie wezmą chyba - te ćwoki tu wogóle nie jeżdżą rowerami - można cały dzień po mieście kluczyć i nie zobaczyć jednego rowerzysty. te lenie wola auta, więc jak już coś to do zmienialni opon dawaj hehe :D

ja już studia obskoczyłem i też mam kredyt do spłacenia - ale już jak będę miał dzień wolny to śmigam do banku i przeleje tym pasożytom całą kasę w cholerę i będzie spokój, a dyplomy i tak w dupie - leżą pod warstwą kurzu w Polsce w cholerę.

pitikuku do dupy to moga Ciebie wziac."Te cwoki w ogole nie jezdza rowerami"-to chyba w Birmingham bo jak pracowalem w Londynie to dziennie sprzedawalismy jakies 5-6 rowerow,z reguly do jazdy miejskiej.Roboty zawsze bylo pod dostatkiem,mimo ze serwis w ktorym pracowalem (wlasnie evanscycles na waterloo road)nie robil "normalnych" napraw,a jedynie przeglady i drobne naprawy rowerow zakupionych w tym konkretnym sklepie.
Btw-rekordowy utarg (tygodniowy) w tym sklepie to 140 TYSIECY funtow,a sredni to 54tys.Masz jeszcze jakies glupie komentarze do dodania?
aha-pisze sie w ogole a nie wogole...

btw-za glupia zmiane detki brytyjczyk placi 12,5funta+cena detki.Ł12,5 to w ogole najnizsza stawka jesli chodzi o uslugi serwisowe.

cmoknij mnie w pompkę jak masz się ciskać ziomuś

ja mieszkam w birmingham i mówię co tu widzę, obleciałem całe miasto i wszystkie serwisy rowerowe i mówię co widziałem, a jak w londynie byłeś to się o londynie wypowiadaj i nie marudź mi tu smutków. biznes rowerowy tutaj to dupa i smutki i tyle. ja w polsce sprzedawałem w 3 dni 20 rowerów a tu... szkoda gadać

dwie rzeczy:ciskac sie zaczales Ty,i o calej Anglii na podstawie jednego miasta wypowiadasz sie Ty-ja na poczatku napisalem ze moj wywod tyczy sie londynu.
A smuty walisz jakbys mial pms...
idz,napompuj sobie oponki i zastosuj sie do wlasnych rad.
pzdr

polecam londyn. sam tu mieszkam juz od kwietnia. do Polski wracam dopiero na nowy rok i powiem Ci,ze jest git. zarabiam sporą kasę (jak na polskie oczywiście). Teraz byłem tydzień w Polsce i kupilem sobie dm fr 4.0 z boxxerkiem:) no i generalnie jest looz,mozesz sie utrzymac bez problemu,odlozyc,ubrac sie,poimprezwac itd etc czyli zyc w normalnym kraju.posiedzialbys roczek i splacilbys caly kredyt oczywisice zakladajac ze mowisz po angielsku. jakby co to pisz na gg: 5308285 pozdro