Uwaga! Kurwy złodzieje... (W-WA)
: 15.07.2004 11:36:31
... się wycfanili i nawet z samochodu chciał wyskoczyć żeby mnie z roweru zjdąć :/
No więc tak wyszedłem se dzisiaj z domciu o 10:45 pośmigać troszke po miejscówkach, jadąc od chaty 1 była agrykola (hopka + małysz i wielbłąd), potem wbiłem się na góre pod sejm i na dropy nad Jutrzenką (murek + 2 dropy obok Książęcej), dalej zrobiłem se zjazda obok muzeum lotnictwa i dołem jeszcze po kilku miejscówkach do Karowej - karową na góre i w strone agrykoli ( btw: na karowej ktoś z dropa ten kafelek wyjebał :/ )
dojechałem se do placu 3 krzyży skręciłem w ten park obok muzeum ziemi i w str. agrykoli uderzam dojachałem do tej kładki obok sejmu i chchałem się dołem przebić, poczekałem aż policja przejedzie i jadący w góre "cieńkocieńko/sejczento" (jak to sie do kurvy pisze?) zatrzymuje się i koleś do mnie "ej.. sory.." i otwiera dzwi - zczaiłem się o co chodzi spoglądawszy na jego ryj i odrazu z buta przez ulice obok wielbłąda i na małysza
skurwysyn chciał z samochodu wyskoczyć i mnie zdjąć z roweru na przystanku, ale spostrzegłem się odrazu i całe szczęście mu się nie udało
odkąd kumplowi zajebali rower to jak się poruszam sam albo we 2-ch to jestem bardzo czujny i wyczulony na załodzieji, co innego w większej grupie ale polecam uważać wszędzie i na wszystko a tam gdzie są wąskie chodzniki itp.. nie ma jak zjebać lepiej poruszać się po ulicach
- napewno nie chciał zapytać o droge bo zrobił by to pytając przechodnia a nie podjerzdza 2 łepków w czarnym autku i odrazu jeden chce wyskakiwać
No więc tak wyszedłem se dzisiaj z domciu o 10:45 pośmigać troszke po miejscówkach, jadąc od chaty 1 była agrykola (hopka + małysz i wielbłąd), potem wbiłem się na góre pod sejm i na dropy nad Jutrzenką (murek + 2 dropy obok Książęcej), dalej zrobiłem se zjazda obok muzeum lotnictwa i dołem jeszcze po kilku miejscówkach do Karowej - karową na góre i w strone agrykoli ( btw: na karowej ktoś z dropa ten kafelek wyjebał :/ )
dojechałem se do placu 3 krzyży skręciłem w ten park obok muzeum ziemi i w str. agrykoli uderzam dojachałem do tej kładki obok sejmu i chchałem się dołem przebić, poczekałem aż policja przejedzie i jadący w góre "cieńkocieńko/sejczento" (jak to sie do kurvy pisze?) zatrzymuje się i koleś do mnie "ej.. sory.." i otwiera dzwi - zczaiłem się o co chodzi spoglądawszy na jego ryj i odrazu z buta przez ulice obok wielbłąda i na małysza
skurwysyn chciał z samochodu wyskoczyć i mnie zdjąć z roweru na przystanku, ale spostrzegłem się odrazu i całe szczęście mu się nie udało
odkąd kumplowi zajebali rower to jak się poruszam sam albo we 2-ch to jestem bardzo czujny i wyczulony na załodzieji, co innego w większej grupie ale polecam uważać wszędzie i na wszystko a tam gdzie są wąskie chodzniki itp.. nie ma jak zjebać lepiej poruszać się po ulicach
- napewno nie chciał zapytać o droge bo zrobił by to pytając przechodnia a nie podjerzdza 2 łepków w czarnym autku i odrazu jeden chce wyskakiwać