FORUM DH-zone.com

y0!

Zastanawiam sie nad roznica miedzy fulem a hardtailem... niby sprawa prosta
z tym ze chodzi mi o mozliwosci obu typow zawieszenia na zjezdzie.

Sam jezdze na hardtailu i sie zastanawiam co w sobie maja fule takie jak ... sc v10 , jakis giant dh comp czy inne "wypasy" na ktore mam problem wsiasc i nie wyobrazam sobie jazdy na takim rowerze na technicznych odcinkach... :/

Po niedlugich rozmysleniach dochodze do wniosku ze chyba najlepszym rowerem byla by kona stinky z boxxerem. Niska, skoku wystarcza zwrotna , chyba wpozo ale ta cena... :/ Macie jakies inne sugestie ?

Jeszcze kwestia satysfakcji.... Pomyslalem ze chyba dobra opcja byl by hardtail ... chyba z cromo ( lyka drgania bardziej niz alu ) z jakims "malym" zjazdowym widelcem... ok 150mm...

Czy waszym zdaniem na hardtailu da rade wykrecic jakies dobry czas biorac pod uwage ze inni zjazdowcy maja fule ktore polykaja przeszkody wielkosci kuli do kregli niczym bocian zabe ?

No dobra... czekam na wasze przemyslenia . . . Pozdo.

jak tam twoje jaja po zjeździe - jeszcze się nie rozgniotły :)

tak na serio to osobiście miał bym kisiel w gaciach jak bym miał zjeżdżać na jakimś hardtailu, Chyba żeby tył mi głowy nie rozorał przy przejeżdzaniu przez korzonki itp.


3m się i uważaj na klejnoty:)

kule do kregli??!! one sa w stanie wybrac nawet kule do pilki noznej...;D

na sztywniaku co prawda przejedziesz trase ale to troche potrwa i poza tym po drodze zdazysz 3 razy dostec wstrzasu mózgu...;D

ostatnio na allegro widzialem giant'a ATX one DH za 10 tys gdyby nie ten monster to by byla spoko maszyna

a ja przed chwilą przeczytałem, że SC VP Free VPP waży 15,5kg. kompletny bike. zagięło mnie. i do tego 210mm skoku. ehh marzenia. nigdy go nie będę miał :(

bez komentarza...

na sztywniaku nigdy dobrego czasu nie wykrecisz chybaze jestes naprawde zdolny a po powyzszym topicu tego nie widac...

niektorzy to niezle pierdola - ja pamietam jak na trasie Dh w krynicy jechalem na sztywnym widelcu ze sztywna ramka bardzo szybko (dokladnie nie wiem ile) wiem ze trzeslo ale nic sobie nie porozbijalem i to dopiero byl hardcore...

Nawet nie chodzi o komfort jazdy. Podstawowa zaleta fulla jest to ze klei sie do podloza, gdzie w tym samym miejscu sztywniak podskakuje...

no dobra, okey ale co z odcinkami na ktorych masz scianke, w cH** korzeni i dwa zakrety o 180 stopni (spotkalem sie z taka trasa), do tego deszczyk... i akurat w tym miejscu ludzie na fullach czesto sprowadzali rowery...
dziwne ? moze... dla tego zalozylem ten topic.

hehe btw ... quake. czy to po topiac widac kto jaki jest zdolny ?

no dobra, trudno szkoda ze nie jestem zdolny :/

sorry chlopaki ze zasmiecam forum ale na szczescie mamy quake'a ktory ratuje sytuacje :P

Jezdzilem na czyms takim (nie zawody) na ht i musze powiedziec, ze nie jezdzilo sie tam dobrze... W sumie to wszystko zalezy od umiejetnosci technicznych a nie od rowera. Full wylapyje korzenie, jedzie mniej nerwowo i lepiej hamuje niz ht.

moje wrazenia z fulla to niezwrotna duza krowa ktora sie zajebiscie buja i mam wrazenie ze nie umial bym na tym jezdzic :/

ale chyba sie myle bo ponad 3/4 tego forum zapewne mysli inaczej....

Bo trzeba sie przyzwyczaić borysku. Z tego co wiem to większość osób ma takie wrazenie po przesiadce z hardtaila na fulla, albo na fulla z innym amorem.


Pozdro

ja tam lubie fulle i jestem zdania ze przy duzym zangazowaniu mozna wyprawiac wiecej rzeczy niz by sie moglo wydawac kwestia kto co loooobi

Ja po przejsciu z sztywnego na fulla, poszulem sie jakbym sie przesiadl z trabanta do audi A8...

Nie wydaje mi sie aby hardtail mial jakiekolwiek szanse w rywalizacji z duzym fs. Nie zapominajac oczywiscie o tym iz to umiejetnosci rowerzysty maja duze znaczenie.
Podczas szybkiego zjazdu tyl sztywniaka podskakuje, kolo traci trakcje i latwo stracic nad rowerem kontrole. O komforcie jazdy lepiej nie mowic... I nie wydaje mi sie ze duzo skoku z przodu w czyms pomoze. Nadal bedzie to hardail.
W fs tylne kolo nie traci kontaktu z podlozem (zwykle) przez co mozna jechac duzo szybciej, bezpieczniej no i dosc wygodnie. Jezeli zanadto nie przeszkadza sie maszynie to wyciagnie rowerzyste z powaznych opresji... Pozostawia bowiem duzy margines na bledy... Ht. bledow nie wybacza...
A co do zwrotnosci i ciezaru fs... Jezeli decyduje sie na ostrzejsza jazde, fr czy dh to trzeba poczynic pewne kompromisy. Jesli chce sie wyciagac maxymalny fun z jazdy to czasami trzeba zejsc z bika i troszeczke podejsc... Ale jak ostro z gorki to tylko fs...

ja w moim krotkim acz owocowym zywocie zaczynalem od twardziela potem hardtail a teraz full- ogolnie full rulez HEHE , na fulach poprostu inaczej sie jezdzi trzeba sie przyzwyczaic, ale jak chcesz sobie podszalec w dh czy fr to tylko full
hartaile sa dobre do streetu , w gorki sie srednio nadaja, a cena stinkiego w porownaniu do innych rowerow z takimi parametrami jest bdb mysle

hehe nie no nie mówcie mi ze wszystko zależy od techniki jazdy..technika swoją drogą, a sprzęt swoją.
Powiem tyle. Wszcześniej smigałem na ht aktualnie wsiadłem na fulla i nie wyobrażam sobie znów przesiadki na ht. To jest wykluczone.
Ci co podobne historie przeszli to wiedzą o co chodzi.

no prosze a ja jutro jade po draga
a w fulu jakis czas temu wyjalem damber i wstawilem sztywna belke i zaczelo mi sie lepiej jezdic w sobote zobacze jak zjezdza