Strona 1 z 1

Zwichnięcie obojczyka

: 29.06.2007 18:31:42
autor: armdragger
Witam

Wczoraj zaliczyłem brzydką glebę i nabawiłem się zwichnięcia obojczyka I stopnia. w poniedziałek idę do lekarza jeszcze ale może ktoś się orientuje jak długo się leczy taki uraz i po jakim czasie można zacząć jeździć? We wtorek zaczyna mi się urlop i szlag mnie trafia bo nie wiem czy zdążę się choć raz przejechać :/

: 29.06.2007 19:30:01
autor: MacGyver
hmm ja mialem podobny uraz i musze powiedziec ze 5dni bez jezdzenia to minimum ale to tez zalezy od organizmu ja po tygodniu juz dropy waliłem i nic niebolało
powrotu do zdrowia zycze

: 29.06.2007 19:41:51
autor: emu_100
lol ja jak stłukłem obojczyk czułem bóle z 3-4 tygodnie chociaż jeszcze czasami czuję :P

więc ty przez pewien czas musisz wyluzoować :P

: 29.06.2007 20:20:40
autor: yasiuuu
no to sie wpakowałeś. ja ponad tydzien temu wyrznąłem jezdzac "na dystans" na sztywnym rowerku i z asfaltu wpadlem w taka lesna droge - wyobracalo mnie i wlasnie stluklem bark.

odrazu na pogotowie, w ukladzie kostnym nie stwierdzili pekniecia, ale cos jest nie tak ze stawem.
Mija juz ponad 10dni a bark dalej boli - po znajomosci zalapalem sie na 'laser' ktory niby przyspiuesza rehabilitacje itp, ale roznicy specjalnie nie widze. wiec 'rekonwalescencja' podejzewam zajmie conajmniej miesiac (teraz nawet nie moge przodu bike'a wyrwac)...

Ty mowisz ze masz zwichniecie - u mnie tego nie stwierdzono, wiec niby jestem w lepzej sytuacji, a nakur*** az żal;/

musimy pocierpieć i oby sie wykurowało wszystko...

: 29.06.2007 23:33:09
autor: MacGyver
mnie tez jeszcze reka boli ale tylko w jednej pozycji (jak ją trzymam do góry) i to mi nieprzeszkadza w jezdzie kilo masci i jedziemy

ja to wogóle mialem "wypadek" w wodzie wskakiwałem do wody (nie z pomostu tylko odbijając sie od dna) i po zanuzeniu zrobiłem srube i reka mi sie tak dziwnie wygięła i cos chrupnęło na początku zonk- złamana? jako ze byłem na biwaku niebyło kontaktu z doktorem ale wieczorem zadzwoniłem do mamy(pielegniarka) i powiedziała mi ze raczej niejest złamana i zebym na nią uwazał. mimo tego ze reka mnie mniej bolała nastepnego dnia do lekarza i na szczescie jestem cały

zycze wszystkim powrotu do zdrowia bo wakacje szybko mijają!

: 30.06.2007 00:30:05
autor: TK
ja złamałem obojczyk i bark niecałe 4tyg temu.. już nie mam gipsu i już nic mnie nie boli.. :)

: 30.06.2007 08:09:20
autor: Digas
ciezkie sa pytania: stało mi sie to i to, ile to sie leczy? zawsze zalezy od organizmu :) kazdy człowiek znowi wszystko inaczej :)

: 30.06.2007 09:36:34
autor: greenman
uu ja mam złamany obojczyk o 90 stopni prawie. Ósemka gipsowa zalozona na 5 tyg ;/ i lekarz powiedział ze okolo 6 miesiecy niebede mógl skakac bo niemoge nadwyrezac tego bo znowu moze pekac;/

: 30.06.2007 10:53:42
autor: froger34
Zwichnięcie jest gorsze niż złamanie. Kolega niedawno miał zwichnięty bark 3 tygodnie w gipsie. Ale to nie jest najgorsze, bo gdy tylko mocniej uderzy się w bark lub skocze na rowerze coś mocniej odrazu bark go boli. Mówi że teraz to masakra jest nie da się nic robić tak jest bark osłabiony.

: 30.06.2007 12:05:02
autor: bombeczka888
ja też ostatnio na dirtcie spadłem na bark, nie wiem dokładne co tam sie stało w nim ale 3 dni juz nie skacze i ma sie coraz lepiej ;] :) do lekarza nie poszedłem bo nie chce gipsu...

: 30.06.2007 13:37:53
autor: motomysz
Mam nawykowe zwichnięcie barku ... i wolałbym !! z perspektywy czasu mieć połamane obie kości udowe niż ten ****** bark.

Zwichnięcie jest najbardziej chujowym urazem jakiego można się nabawić.

Cały problem polega na tym, że zwichnięcie (wybicie ze stawu) polega na tym, że aby staw mógł sie rozłączyć musi dojść do naderwania ścięgien i przyczepów mięśniowych. ogólnie wielka *******, ponieważ po 1 urazie staw jest DOŻYWOTNIO osłabiony, i o kolejny uraz naprawdę bardzo łatwo.

Ja jestem już po 5ciu zwichnięciach. Ostatnie miało miejsce kiedy leżałem w łóżku na boku i podparłem sobie głowę ręką. Chodzi o taką pozycję kiedy leżysz na boku, z ręką zgiętą w łokciu a dłoń podpiera głowę.

Ogólnie czekam do jesieni, żeby pójść na operacje ... zabieg oczywiście nie jest refundowany (tzn. jest refundowana jedna metod a leczenia operacyjnego, ale chujowa i nieskuteczne a w dodatku kolejki jak to w NFZcie). Operacja porządna kosztuje 6000 zł i daje nadzieje na dalsze normalnie używanie ręki.

Moje problemy wynikają z mojej głupoty i nie doleczenia kontuzji. Cóż stało się to w maju zeszłego roku ... i jak tu nie wyjść na rower no nie ??

Na swojej drodze poznawania tego urazu, poznawałem ludzi u których stawy są tak zniszczone, że ręce wypadają przez sen, czy podczas wiązania butów, podczas czynności najbardziej prozaicznych i codziennych.


Jeśli chcesz coś wiedzieć to pytaj, ale nie lekceważ tej kontuzji, nie bądź mądrzejszy od lekarzy i daj sobie wyleczyć tą kontuzje.

Pamiętaj jeszcze o tym, że np. zwichnięte kolano to pikuś - zakładasz stabilizator bo kolano rusza się w jednej płaszczyźnie. Na bark nie ma skutecznych stabilizatorów, po prostu się nie da - bark pracuje 3D.

Powodzenia, rozsądku i szybkiego powrotu do zdrowia życzę !!!!!!

: 30.06.2007 18:09:18
autor: kosa
kurde ja sobie stluklem bark 2 tygodnie przed zakonczeniem roku szkolnego... chodzilem przez 2 tygi na rechabilitacjie lasery , naswietlania, elektrody itp i lekki bol zostal ktory myslalem ze zniknie po cwiczeniach..... w tym tygodniu wsrode mi zaczelo ramie tak nakurwiac... ze wkooncu zmusilem sie przejsc na silownie na ktora mialem chodzic po 2 tygodniach rehabilitacji zeby wzmocnic bark...
trener od razu zawrocil mnie i kazal rehabilitowac ramie 3 tydzien... przejebane ... akurat nowe dirty se pobudowalismy a nic nie moge zrobic :(