FORUM DH-zone.com

pozostawiam to bez komentarza i dedykuje tym którzy jeżdzą,skaczą bez kasków...

no dzisiaj mi sie przydal niestety , LUDZIE UBIERAJCIE KASKI !!!

ladnie ladnie;) A sie kanadoli na pinku czepiacie ze mowia ze polacy to pojeby;) Ja nie chce tak wygladac i jezdze w kasku;D polecam;]

kask to podstawa bez niego nigdzie sie nie powinno ruszac

Dzieki. Mam juz dwoch kandydatow ktorym to pokaze (jeden szosa, druga XC).

;/ zaraz w poniedzialek kupuje orzecha na miasto

Ja zawsze jezdze w kasku nie ktorzy nawet sie smieją ze mam zawsze kask ze soba a potem widze tepe rozjebane ryje na skrzycznym i ja sie smieje

kazdy za siebie odpowiada, mnie wystarczyło ze wiem w co moge głową przyjebac i przy jakiej prędkosci, na wiecej argumentów nie czekałem ;P

ja nie jezdze w kasku bo na streecie full face nie zaloze bo sie zagotuje i urwie mi glowe a orzeszek **** da bo jak sie wywale to raczej tylko na morde a nie potylice na dircie to co innego zawsze mam orzecha

-Przemooo- ja wiem ze jazda ma nam sprawiać przyjemność ale wole zeby było mi gorąco niz prawdopodobnie przy upadku stracić zęby lub połowę twarzy ale zgadzam sie ze orzeszk **** da , ale i tak trzeba nauczyć sie upadać bo nie stety karku nam prawie nic chroni
..Pozdro..

dlatego zawsze mam przy sobie kask...

dyga1990 jak masz kask + zbroja (nie wiem jak z tymi gorszymi ) ale w tych lepszych nie ma opcji przechylenia zbyt mocno głowy do tyłu ani na boki, ponieważ opiera sie kask na zbroi (zwłaszcza w buzerach ) Dzięki temu ochrania sie nasz kark.

ja powiem tyle ze wystarczyl mi widok kompla twarzy podczas zdezenia z ziemia mial orzecha ktory g**** dał upadl z wysoka dosc bo to dirt ten obrazek zawsze mi staje przed oczami na sama mysl nie ubrania kasku


aha jak juz macie załozonego fula to na litosc boska zapinajcie bo inaczej to niema sensu

ja jezdze w FF i nic tego nie zmieni:)

a jak kudze kumpla lecacego do gory nogami!( pare dni wczensiej kupil FF!!) to mi sie niedobrze robi i wole nie myslac co by bylo bez kasku przy 35kmph !!

Kask to podstawa...!!!!!Bez tego ani rusz...Wczoraj złamałem daszek w Giro Remedy...Troche sie potłukłem.Nawet na street pasuje miec orzecha tam tez sie zdaza ZONK

Mi kask zycie uratował na poczatku lipca kiedy zjeżdzając z góry wyrzuciło mnie z bandy. Poleciałęm na drzewo i uderzyłem bardzo mocno głowa. Kask pękł i głowa cała ale niestety obojczyk się złamał i na druty go miałem ale cóż. Ludzie wiem ze inni sie smieja z kolesi co w kaskach jeżdza ale taka prawda ze bez kasku przy uderzeniu głowa jest bardzo krucho. Więc jeźdzcie w kaskach

Mnie dziwi fakt że w ogóle trzeba tworzyć tego typu "reklamy".. to powinno byc instynktowne=P bez kasku do do sklepu na zaqpy można conajwyżej się przejechać =)

aaa straszenie ludzi ^^^ chłop miał pecha, pozostaje tylko liczyć na to że nikomu z nas coś takiego lub podobnego się nie zdazy.... sporty extremalne są extremalne właśnie dlatego że czasem się zdazaja rzeczy podobne do tej....
A co do jazdy z kaskiem to oczywiscie że jest 100% konieczna.... !

Kiedys czytalem archiwum na jakiejs stronce o kolesiu co smigal na snowboardzie. Poczatek sezonu jakis rail i kilka schodkow. COs co zawsze mu wychodzilo i robil od niechcenia tym razem okazalo sie jego zguba... koles zle sie wybil i zasunal glowa...
ok 50 szwow, stracil zmysl powonienia, zaburzenia pamieci itd itd itd ...

Sam napisal ze to byl jeden z nielicznych razy kiedy nie zalozyl kasku, zjadla kolesia rutyna