FORUM DH-zone.com

ciekawi mnie czy kiedys dostalisci jakies mandaty za jazde rowerem, np. bez swiatel, po chodniku, stwarzania zagrozenia lub jakies inne tam...

no kurde dostałem 50 zł na dworcu w krakowie - gliniarze byli beznadziejni i denni

Hehe, mi się zawsze upiekało... niestety za jazdę samochodem nazbierałem już całą masę, ale odpukać... mam też i farta
Trzeba umiejętnie zagadać i się ich nie bać, ani tez nadmiernie nie wchodzić w dupę... Konkretni goście załatwiają więcej,zawsze...
Śmieszną miałem sytuacje, jazda po chodniku, w nocy, bez dzwonka, światełek...Policja, bach... długo nie musiałem gadać, mówię im "I co, pewnie jeszcze telefoniki sprawdzamy, co..??"
A oni "nie,proszę jechać, znaczy prowadzić rower...pewnie już były całą masę sprawdzane" ;D
Poszedłem za winkiel i dalej sru i na rower

50 za jazde pod prad!!!

ja mandatu nie dostałem, ale pare razy mnie spisali za jazde po chodniiku

koleś sam jestes Z DUPY :/ jakie wiec według ciebie tematy nie są z dupy? ten jest akurat jednym z konstruktywniejszych i woóle dobrze że jest, bo mało co sie teraz pisze.


Mandatu nigdy nie dostałem i nie zamierzam, chociaż było by za co hohoo Może jedyna grożba mandatu zwiazana z jazdą to z Myśłenic, ale nie dotyczył mnie tlyko mjego taty, który nawiasem mówiąc pojechał do sądu po drugim wezwaniu i sprawe wygrał i nic nie płacił, łącznie z kosztami sądowymił, a problem mógł zostać rozwiązany bez wychodzenia z domu, ale w pismach z pieczątkami i podpisami ludzi organizujących w jednym miescu zamiast mnie powinno być imie taty...lol

dhcyc, Dobrze gadasz!

Mnie nigdy nie spisali... ale słyszałem o przypadkach np. 100 zł za jazdę bez siodełka...

mandatu nie dostalem xD jeszcze :PP chociaż np ostatnio jechalem do kumpla na chope i mialem na uszach sluchawki, jechalem srodkiem drogi i srecalem na lewy chodnik, skrecam a tu czuje drzwi samochodu, na farcie mialem kask a w dodatku to kumpel jechal starym gratem wiec lajt, czesto jadac ulica ludzie trąbią na mnie xDDD ciekawe czemu <lol2>

sprawdzali mi kilka razy numery ramy, raz straszyli mandatem przez pol godziny ale na niczym nie stanelo, trafil mi się filozof i nie szło się dogadać, ale zaczęliśmy mówić ze co za kraj, nic nie robimy tylko sobie jedziemy (jechaliśmy pomału, spokojnie, do sklepu rowerowego z kolegą) i żeby zabrał się za tych co piją pod klatkami i zaczepiają staruszki:) ogolnie z policją da się dogadać, byle nie przesadzić w żadną stronę

heh. ostatnio jechałem rowerem i zrobiłem whellie na ulicy a za mną kapejksy. oczywiście się zatrzymali. jeden mnie spisuj a drugi "wpisz mu mandat, będziemy mieli kasę na lancz"

Digas jak sie pluja tak bardzo i wiesz, ze bez powodu chca coś dac to mów zeby dali. Nie wypiszą ci bo wiedza, że w sądzie nie maja szans.

Mi sie raz tylko popluli, że sie sciemniało, a mi baterie w światłach na lekkim biku poszły ale obeszło sie bez problemów.

dużo razy miałem okazje dostac mandat i niebiescy zawsze nazywali to " brawurą" ale zawsze jakaś ścieme sie wkręcało i przechodziło bokiem

Mnie raz złapali bez hamulcy i swiateł na szczescie byli wporzadku i obyło sie bez mandatu...teraz raczej staram sie jezdzic ze jakims swiatłem zeby nie dostac 50zł:)

Ja jestem dziewiczo czysty, nie notowany

Ledwo co nie dostałem poszedłem na ładne oczy: za stwarzanie zagrozenia na ulicy(manual srodkiem drogi) za brak swiateł (godzina 22 ciemno jak w dupie) i za jak to nazwał policjant urządzanie wyscigow i straszenie ludzi pomiedzy ulica czestochowska i wyzwolenia : D aha i jeszcze za brak ochraniaczy jak on to nazwał akurat mialem full face naglowie : d

Ja jestem dziewiczo czysty, nie notowany

Johnyk wystarczy po nocy pojezdzic/pochodzić po miescie. Spiszą za byle co. Ostatnio troche nie spie po nocach to spsują profilaktycznie co 2 dni praktycznie

Spaced Może szukają żuli meneli dresów którzy patrzą jakby tu komuś coś gwizdnąć i myślą, że to Ty ?

To ja prawdopodobnie dostał by ze dwa mandaty, pierwsze to było jak z kumplem śmigałem dość szybko przez miasto a tu nagle wylazły z bramy dwa miejskie smerfy szybko ich minęliśmy jump rzez schodki i w inną ulice ja tam się nie oglądałem, kumpel mówił że coś machali. Drugie to jak prawie wpierdzieliłem się pod poloneza na szczęście prowadziła pani policjantka XD . Jeszcze był przypał z drechami w vw-ju ale to inna bajka

Johnyk ludzie daja mi duzo mniej niż mam. Raczej szczególnie zarośniety nie jestem. Ogólnie dziwie sie troche. Ale coż trzeba jakoś muszą zabijać czas w nocy