Monster to dość specyficzny amor, praca jest boska i jak na mój gust zabija wszelkie paści dostępne na rynku, jednak...
obecnie mamy czasy, w których ludzie naoglądali się filmów, czy relacji z pucharu świata i nastała moda na superlekkie rowery bez grama niepotrzebnego naddatku masy, niektórzy w tej pogoni mogliby dziennie wycierać rower z jakiegokolwiek kurzu, czy eksperymentować z tym, które śrubki nie są tak naprawdę potrzebne... Powoduje to, że obecnie na rynku wszelki sprzęt kupujesz, jeździsz sezon i wyrzucasz na śmietnik w drodze po nowy egzemplarz.
Z monsterem jest tak - ten amor z założenia miał być największym i najstraszniejszym wynalazkiem montowanym do główki ramy. Nadaje się przede wszystkim do zabawy na rowerze - freeride, jazda w dół (nie napiszę downhill, bo zaraz mnie zjedzą, że za "ciężki"

).
OCB - wsadzasz to do roweru, kręcisz, zaczynają się korzenie i zaczynasz sobie po nich pływać. Jako, że nie jest to boxxer, czy inna anorektyczna zabaweczka, momentami trochę ciężko się kręci kierownicą i trzeba używać więcej siły żeby tym maleństwem manipulować... Brzmi... źle, ale:
1) Jak nie jesteś głupi jak jakiś Josh Bender, Shaun Palmer, czy Seth Enslow, to doczekasz z nim emerytury, nie masz prawa go zajechać (no chyba, że ważysz tonę i skaczesz z kilometra na płaskie)
2) Nie musisz przy nim zbyt często grzebać (ludzie się podniecają takim np Boxxerem WC, ale spora część nie zdaje sobe sprawy, że po porządnym wypadzie widelec nadaje sie praktycznie do kompletnego rozebrania i serwisu)
3) To jest monster, legenda, pooglądaj starsze filmy rowerowe - nwd 1-3, kranked 1-4, ride to the hills itd
generalnie jak chcesz dobrze się bawić na rowerze bez wkładania w niego zbyt wiele serca i nie razi Cię, że po przejażdżkach na tym amorze nie będziesz po pewnym czasie wyglądać jak typowy wieszak (tj urośniesz jakbyś nie zrozumiał ;p), to mogę polecić.
BTW stare monstery są lżejsze o kilo i wbrew pozorom są dość łatwe do opanowania.
A odnośnie "nie nadaje się do dh" - jako dh ludzie rozumieją tu chyba regularne stawanie w bramce startowej na zawodach więc nie bierz tego jako wyznacznik.
Weź ich opinię i moją opinię i zrób wypadkową, potem się zastanów.
pozdr