Strona 1 z 2
Wstrząśnienie mózgu - co dalej?
: 06.05.2008 20:46:43
autor: spidi23
Witam!
W ostatnim czasie miałem dość poważną glebę, której wynikami było wstrząśnienie mózgu i ogólne potłuczenia...
Fakt faktem, że w dniu wypadku nie wiedziałem nawet jak mam na imię, gdzie jestem i co się stało, ale na drugi dzień już wszystko "łapałem".
Dzięki Bogu, był to delikatny wstrząs, nic się nie uszkodziło , tomograf, rezonans i EEG nic nie wykazały...
Głowa mnie nie boli, nie mam nudności, zawrotów, nic w tym stylu, krótko mowiac wszystko jest ok.
Jak w temacie, chciałbym się dowiedzieć co dalej, tzn. jak długo po wstrząsie nie mogę się "przemęczać"? Kiedy będę mógł wrócić do normalnego życia?
Odwiedziłem paru lekarzy i od każdego usłyszałem co innego...
Najkrótsza wersja mówiła o odstawieniu roweru na 1,5 - 2 miesiące, najdłuższa - rok...
Prosiłbym o odpowiedź osób, które to przeżyły i tych które się znają...
Pozdrawiam
EDIT:
Przepraszam, przez przypadek założyłem temat nie tu, gdzie trzeba - proszę o przesuniecie tematu do odpowiedniego działu...
_____________
Dziękuję:)
: 06.05.2008 21:09:23
autor: eraviel
Ja jakieś pół roku temu jak miałem glebę na rowerze i przywaliłem łbem to urwał mi się film na chwilę i według kumpla to jak pomógł mi wstać to znowu się przewracałem ale po jakiś 10 sekundach odzyskałem świadomość i nie pamiętam o co chodziło ale musieliśmy szybko jechać, więc nawet jeszcze nie wiedziałem co się dzieję a już wsiadam na rower i jadę. Podczas drogi chyba z 20 razy się pytałem kolegi jaki jest dzień i dopiero jakąś godzinę poźniej mniej więcej wiedziałem co się dzieję. Byłem tylko poobijany ale nie poszedłem do lekarza i na drugi dzień już jeździłem ale tylko łagodnie bo bolał mnie bark i nic mi nie jest.
: 06.05.2008 21:12:30
autor: tomaszszsz
Tez mialem glebe i wstrzasnienie mozgu, oczy mialem otwarte a nic nie widzialem o_O. Zrob sobie przerwa 2 tygodnie i luz, jak Ci sie nic nie bedzie dzialo. Nie ma sensu dluzsza przerwa..
: 06.05.2008 21:15:12
autor: rapmen
Hmm, ja na dircie w szklarskiej mialem nieudane lądowanie , ogolnie wstrząs , pekniete żebra , lekki krwiak , i jezdzilem nastepnego dnia i zyje do dnia dzisiejszego

: 06.05.2008 21:19:14
autor: Spaced
Lekarze nie sportowi po kazdej glebie ci powiedza - odstaw wszystko na milion lat. Chodz do sportowych jak nie chcesz takich bzdur słuchac bo tylko im zalezy na twoim powrocie do jazdy jak najszybszym. Tydz-Dwa to maks a lekka jazda to czemu nie i teraz.
: 06.05.2008 21:26:04
autor: spidi23
eraviel - mówisz godzine pozniej... wypadek mialem ok 15, a dopiero na drugi dzien rano jak się obudzilem, wiedzialem mniej wiecej co się dzieje, tyle, że nie pamiętałem nic z ostatniego tygodnia... Pamiec odzyskiwałem stopniowo...
Wczoraj rowerkiem chwile na spokojnie pojezdzilem po podwórku i nic się nie działo...
Po schodach lepiej mi się chodzi niz po płaskim, nawet biegać mogę, nie mdli mnie ani nic się po takim czymś nie dzieje....
Mówicie 2 tygodnie - rozumiem ze od dnia wypadku?
Mineło już 1,5tygodnia - wypadek miał miejsce 26.04 na treningach przed DHC w Myslenicach...
: 06.05.2008 21:35:01
autor: Spaced
To jak sie dobrze czujesz to katuj

: 06.05.2008 21:39:10
autor: okok
Ja w ubiegłym roku miałem wstrząśnienie mózgu i lekarka powiedziała że nie ma się czego obawiać i mogę dalej jeździć jak mi już bóle głowy przejdą, no i o ile nie będę miał żadnych lęków...
: 06.05.2008 21:43:00
autor: dugiCK
Ja miałem cos tego typu w zeszłym roku. Byłem w szoku z 15min a ze sam jeździłem to pojechałem (chyba) przerazony do kolegi, u którego dopiero doszedłem do siebie.
Ogólnie z drogi do niego nic nie pamiętam ;]
Wiecozrem mnie mdliło ale zasnąłem na 30min powiedzmy i potem było już lepiej.
Na drugi dzień nie mogłem skakać ani nic na biku bo łep (czytaj mózg) był chyba opuchnięty aobo obite coś i bolało więc dałem sobie spokój i dopiero po 2-3 dniach było już git i śmigałem dalej.
Jak nie wymiotowałeś to nie ma co szalec ze nagle będziesz mieć poważne dolegliwości czy tez wylewy itp.
: 06.05.2008 21:43:49
autor: spidi23
Spaced pisze:To jak sie dobrze czujesz to katuj Wink
Hmm katować jeszcze nie za bardzo, bo troszke kości bolą... Ogólnie z biodrem już jest chyba dobrze, bo biegam, chodze, pedałuje

Ale przy mocniejszym nacisnieciu na klamke przedniego hamulca, gdy zawieszenie "idzie w dół" czuje dość mocny ból w lewej łopatce, niby potłuczonej nie mam,ale ona boli mnie najbardziej ze wszystkiego... W szpitalu zrobili przeswietlenie i rowniez nic tam nie wyszło... Na szczescie z kazdym dniem, czuc ją coraz mniej...
Wymiotować - nie wymiotowałem, nawet tuż po wypadku...
Co do lęków - hmm, ja chce na DT w Przemyslu jechać

ale chyba dam sobie spokoj z zawodami do wakacji...
: 06.05.2008 21:51:02
autor: babolfr
Hmm w sumie nawet nie wiem czy to był wstrząs mózgu..pewnie tak ale lekki. Złapałem go na nartach po glebie też nie pamiętałem jak sie nazywam (nieciekawe uczucie)a cały wieczór żygałem, po 2 dniach jeździłem z powrotem. Z tymże lepiej uważaj bo to nie są żarty..
: 06.05.2008 22:19:38
autor: piotrex
mialem wypadek samochody,wstrzas mozgu,znajoma neurolozka ladnie poradzila mi min.3tygodnie bez roweru w wydanie mtb.po miescie,spokojnie ok,ale ostroznie.
chodzi o to ze w ktoryms momencie nawet lekkie uderzenie moze spowodowac jakas zmiane w mozgu i to sie moze zle skonczyc-niekoniecznie natychmiast.sa np takie przypadki ze dziewczyne potracil samochod,niby nic sie nie stalo,ale od tamtego czasu ma problemy ze skupieniem sie,lekkie problemy z koordynacja itp.generalnie trza uwazac,bo mozgu nie wymienisz.
to Ty zaliczyles dziobaka na gapie?
: 06.05.2008 22:49:15
autor: mosbergus
No panowie to ja nie wiem jak śmigacie i jakie gleby łapiecie

Ja też się podzielę swoim doświadczeniem...choć nie rowerowym ale też "sportowym"
Więc w skrócie przed 18 rozstawialiśmy stoły, wypiliśmy flakonika no i znalazłem się na stadionie gdzie kumpel kupił kije golfowe i kilka piłeczek do walenia na pałę

No i fazka była ja się nie odsunąłem i jak dostałem w czajnik to świst w uszach, w oczach biało i nagle zobaczyłem niebieskie czyste niebo (sierpień) nie wiedziałem co się dzieję twarz zalana krwią czoło rozcięte (3 szfy) głowa pulsuje, tracę przytomność, po szyciu i daniu mi jakiegoś środka zaraz wytrzeźwiałem i wróciłem z głową jak wiadro do domu. Teraz mam w tym miejscu guza no ale powikłań żadnych nie ma. Po całym wydarzeniu jeszcze balowałem na tej 18 wieczorem

(może małe zaburzenia miałem, bo w WC pomyliłem kumpla z dziewczyna)

pozdr i wracaj do zdrowia !

: 06.05.2008 22:54:16
autor: clinica
Chodzi o to, że niewyleczony całkowicie nawet drobny uraz głowy (wstrząsnienie wyleczone nie powoduje żadnych trwałych uszczerbków na zdrowiu) przy ponownym urazie, nawet drobnym i niekoniecznie bezpośrednio w głowę, może doprowadzic do czegoś co się nazywa "second impact syndrom", nie wiem jaki jest odpowiednik w języku polskim, ale to juz może prowadzic do powaznym trwałych uszkodzeń, obrzęk mózgu, zaburzenia w przepływie krwi...
: 06.05.2008 23:36:36
autor: Krakus_dh
Według mojej diagnozy to podczas intensywnego sezony miewałem 3-4 wstrząśnienia mózgu. Ostatnio jak pamiętam, skakałem w naszym wolskim lasku takiego dropogapa no i jakoś ostro pierdolnąłem głową ( w orzeszku byłem), no do końca dnia wymioty, zawroty itp. No ale już następnego dnia śmigałem dalej

Matura nawet mi poszła więc chyba jakiś takich strasznych zmian nie ma;)
: 07.05.2008 07:14:43
autor: Grzesiu
no i co,,, Dentka
: 07.05.2008 09:57:57
autor: SegatiV
Hyh jakieś 2 sezony temu w Myslonach wypadłem z trasy po deszczu pod trawa nie zauważyłem pieńka, potem pamiętam tylko ze uderzyłem głowa lecąc superman'em w 2 pieniek, odbiłem sie od niego i prawą stroną głowy z impetem w drzewo. fest mnie mroczyło poleżałem 10 niewiedząc o co chodzi jak przeszły mi mroczki pomyślałem tylko że nikt Mi nie pomorze i trzeba się zbierać. Po tym jakieś 2 dni mailem stopniowo malejące nudności ale nie poszedłem do lekarza czego żałuje bo mam od tamtej pory czasami "włącza" się brak koncentracji i chwilowe zaniki pamięci co dodatkowo powoduje panikę :/ Ale jeździłem zaraz jak przeszły nudności i oba barki z głową przestały mnie boleć
: 07.05.2008 10:41:54
autor: spidi23
piotrex pisze:to Ty zaliczyles dziobaka na gapie?
Ja

Ale to mi kolega drogę zajechał, byłem przygotowany na lot, a ten mi nagle, juz prawie na najezdzie wyhamował przed nosem, wiec co mialem zrobic... W sumie nie wiem dlaczego tak zrobiłem, pewnie wystarczyło się bardziej do tyłu przechylić i jakoś bym to wylądował...
Pózniej miałem jeszcze dwa przejazdy, które pamiętam, że prawie idealnie przejechałem... a bynajmniej tak jak chciałem
Kolejnego już nie zaliczyłem, na 1 hopce się wygrzałem, efektem czego mam te urazy...
Właśnie tak się zastanawiam, od tego dnia minęło już 1.5 tygodnia, wczoraj jeszcze mnie łopatka bolała, dziś już wogóle, do soboty z jazdą jeszcze poczekam, później tydzień sobie pośmigam tak na luzie po mieście, żeby dobić do tych 3 tygodni... Wtedy się zobaczy co i jak...
A z tym DT w Przemyślu to żartowałem oczywiscie

Pojade - ale jako fotograf....
W piątek ide do lekarza sportowego - zobaczymy co powie... Miejmy nadzieję, że
Spaced miał rację i nie dostane nakazu odstawienia roweru na dłuższy czas

: 07.05.2008 12:58:08
autor: wozniak
hmm mi lekarz powiedział po wstrząsie żebym moge dalej jeździć tylko musze uważać bo kolejny wstrząs może się źle skończyć od długiego pobytu w szpitalu aż po smierć....