Strona 1 z 1

Honda RN 01

: 16.07.2008 23:01:34
autor: Prusikk
W najnowszym numerze Top Gear, pojawiły się dwie strony dotyczące rowerów. Wybrali kilka bików i podali ich ceny. Zaskoczyło mnie to, iż napisali że owa Honda kosztuje 130 000 tys zł (!!) :shock: TAk właśnie sobie myśle że chyba sporo przesadzili, wiem że ta Honda nie jest na sprzedaz, ale wg mnie jej cena jest o wilee niższa. Co wy o tym myślicie? :P :lol: :lol:

: 16.07.2008 23:05:50
autor: cubone
Też mnie to zaszokowało ;D i do tego że na kasku 661 flight czy coś takiego jeżdżą 3 lub 4 osoby w Polsce.

: 16.07.2008 23:27:15
autor: Spaced
Prusikk pewnie to jest cena produkcyjna tego bika, ktory maja ludzie w teamie, a tam pewnie dorzucili sporo bajerow. Cene pewnie zawyzala tez maloseryjnosc chociaz tez mi sie zdaje, ze cena grubo przesadzona bo biki mialy stac po wiecej niz normalne ale nie tyle wiecej.


BTW. Zrobcie skana.

: 16.07.2008 23:55:04
autor: SeraaX
hmmm, jakoś tego nie widzę, to chodzi o numer sierpniowy ?

: 17.07.2008 01:17:07
autor: B.Z.
Jeśli się dobrze zastanowić to cena wcale nie musi być zdjęta z sufitu. Spójrzcie ile kosztuje taki Focus WRC, około 4 milionów, a zespół fabryczny który buduje te samochody (z seryjnego zostaje tylko karoseria i blok silnika) i tak nie jest jednostką deficytową, w którą ładuje kasę fabryka i wszyscy ci sponsorzy co ich naklejki są na furach. To co tak naprawdę kosztuje ogromne pieniądze to nie są ani materiały, ani roboczogodziny potrzebne do poskładania tego w jedną całość tylko badania rozwojowe. Trzeba opłacić sztab ludzi, inżynierów, testerów, mechaników, zorganizować całą logistykę, w efekcie koszty idą w dziesiątki, jeśli nie setki milionów.

Jeżeli Honda przeniosła ten sposób na rower (ogrnczając przy tym cały sztab ludzi adekwatnie do stopnia złooności roweru) to 130 koła jest mniej więcej tak cena, jakiej nleżało się spodziewać. Znając umiłownie Japońców do hardcoru wszelkiej maści nie wykluczone że tak właśnie zrobili i pewnie nawet na tych 130 tysiącach firm jest w plecy (przynjmniej w wymiarze finansowym, bo marketingowo ten rower to był strzał w 10). Oczywiscie, rodzi się pytnie czy nie jest to przerost formy nad treścią. No cóż - pewnie jest, tutaj jednak znacznie bardziej liczy się rider, nie ma też aż takiego sensu szukanie przewagi 0,1 sekundy na kilometrze, kupowanie czegoś aż tak drogiego raczej nie ma sensu z punktu widzenia przydatności w sporcie. Być może jednak takich dylematów nie mają kolekcjonerzy, którzy zapewne będą kupować takie rowerki jak ciepłe bułeczki.

: 17.07.2008 01:27:08
autor: Spaced
B.Z. dobry argument w sumie. To tez tlumaczy czemu team hondy poza zawodami i filmami cwiczyl na rowerach orange ;)

Patrzac z takiego widzenia to sklepowa honda z teamowa miala miec pewnie tyle wspolnego co Mitsu EVO 10 z wersja Race czy Subaru STI. Pytanie czy projekt zostal odwolany bo honda nie wiedziala jak do konca bez znaczego obnizania wartosci roweru zejsc do obiecywanej ceny (rozne plotki mowia o 25-35tys zl) czy racji troche ma plotka w tym, ze rower Hondy konfliktowal z pewnymi interesami firmy (podobno DW projektuje, zawieszenie pod motory i Honda powaznie o nim mysli). Tak czy siak szkoda bika i pewnie bedziemy musieli sporo poczekac, zanim kolejny taki projekt wyjdzie bo to jest jednak Bugatti Veyron wsród rowerów.


A na pocieszenie mamy podobnie wygladajacego empire odlewanego ( w przyszlosci ma byc gearbox, nizsza masa i rama z magnezu lub skandu) lub ew. dla cierpiacych z powodu braku amortyzacji Shoowy - BOS. Po tym co o firmie wyczytalem podejscie do sprzetu maja rownie walniete co Honda. Czas poczekac na gotowy bike morewooda na BOSie ;)

: 17.07.2008 09:53:47
autor: Prusikk
Seerax chodzi o numer lipcowy :wink: A co do tego kasku cubone to też mnie zdziwiło

: 17.07.2008 11:04:39
autor: B.Z.
Spaced - mozliwe, że produkcyjna Honda nie różniłaby się aż tak bardzo od teamowej jak seryjne auto od stricte wyczynowego. Prawda jest taka, że jak prywatny nabywca kupuje np Subaru Imprezę WRC to dostaje wolniejsze auto niż ma zespół fabryczny (starsza specyfikacja, od conajmniej roku nie rozwijana), czasem jednak zdarza się, że taki Matts Oestberg zamiast korzystać z zawieszeń BOS'a jak zespól fabryczny Subaru na własną rękę zakłada Ohlinsa i zespół sam jest zdziwiony skąd on bierze takie dobre czasy ;-) Tak więc gdyby na tym polegała różnica między produkcyjną hondą a teamową to prawdopodobnie byłyby te rowerki konkurencyujne względem siebie (rower to jednak znaczne mniej skomplikowana maszyna niż samochód, nie ma tak duzego pola do zdobywania przewagi technologicznej, można popracować nad zawieszeniem, troszke nad masą i na tym koniec, poza tym az tak wiele od przewagi technnicznej nie zalezy w przypadku DH jak w sportach motorowych) i być może Honda do tego nie chciała dopuścić.

: 17.07.2008 12:14:35
autor: Spaced
Na zdrowy chlopski rozum to ma sens ale biorac pod uwage dokladnosc japonczykow to dla nich nawet male roznice sa wazne. Jak sie u nich bullet train spózni o 1minute(na trasie kyoto - tokio wiec jakies 200-300km) to masz darmowy bilet + formalne wytlumaczenie dla szefa dlaczego sie do pracy spozniles. Mysle, ze z takim nastawieniem kazda róznica im sie kolosalna wydaje ;)

: 17.07.2008 13:17:29
autor: B.Z.
Tak, tylko Japońce to się szybko uczą od Europejczyków. Ich koncerny przenoszą wzorem Europy i USA produkcję do Chin, w efekcie telefon Panasonica 3 razy musiałem reklamować. Mentalność narodu rzeczywiscie taka jest jak mówisz i ten zzespół, który stworzył ten rowert na pewno miał podejście "perfekcja albo nic", ale na poziomie calego koncernu to oni myślą tak jak wszyscy. Co więcej w sportach motorowych to oni praktycznie nic sami nie budują, dają tylko kasę. Rajdowe Subaru buduje Prodrive (UK), Mitsubishi RalliArt (UK), na Toyotach w F1 znajdziesz naklejki "TTE" (Toyota Team Europe z siedzibą w IV rzeszy a zakładany i długie lata prowadzony przez Szweda), zespól F1 Hondy też się mieści w UK, i nie powstał od zera, oni po prostu wykupili British America Racing, który jeszcze wcześniej powstał poprzez przejęcie Tyrella. Na wysokim szczeblu zarządznia chyba więc nawet potrafią znaleźć wady w swojej mentalności i pozwolić zająć się niektórymi sprawami komuś bardziej od siebie chaotycznemu.

No, tylko nie widomo jak to było z tym zespołem który budował RN 01, jeśli dostał duża autonomię i to on miał zdecydować czy wprowdzić rower do produkcji czy nie to faktycznie mogło być tak jak mówisz, za bardzo by "cierpieli" gdyby mieli robić coś ciut gorszego i zdecydowali się zakończyć projekt, nie wydaje mi się jednak, że taka decyzja mogła zapaść na poziomie korporacji, a jeśli zapadła to miała raczej położe marketingowe i to by miało duży sens. Dla takiego koncernu jak Honda sprzedaż kilkudziesięciu, może nawet kilkuset takich rowerów to żaden zysk, a tak mogą się chwalić że zbudowali rower jedyny w swoim rodzaju, o którym miele się na forach 5 razy więcej niż o jakimkolwiek normalnym bike'u.