Strona 1 z 1

888 '08 Italy/Taiwan

: 08.01.2009 01:43:14
autor: SeraaX
Mam zagwozdkę :
trzech kolegów ma u mnie nowe 888. 2x rc3, 1xRCV
Na pudełku RCV jest napis "made in italy",a na goleniach jest zaznaczone '07
RC3 mają "made in taiwan" i 08.
Czy to znaczy że część 888 '08 jest z Włoch, a część od Żółtych, czy to ściema z tym "Italy " ?
Ciekawi mnie ta sprawa :)

: 08.01.2009 09:28:10
autor: Michal4X
z tego co bylo pisane to marcok swoje fabryki na 08 rok przeniosl do Tajwanu, moze jakas sciema z tym "made in italy" żółtki moze po prostu nie wiedzialy ze trzeba wpisac taiwan..

: 08.01.2009 10:00:28
autor: yasiuuu
Moze tak jak mówi Michal4X.

A nr "wybity" na amorku to prawdopodobnie nr "daty rozpoczecia produkcji danej serii"

Czyli, ze RCV zostaly wyprodukowane w 2007 w celu sprzedazy od poczatku 2008. a RC3 juz jako kolejna seria w 2008. W wielu firmach jest to praktykowane, ale wlasnie u marcoka to wdac jak na dłoni bo "sygnuje" wszystkie golenie datą.

Jesli chodzi o modele Mrzch. 2008 - to wszystkie były Taiwanskie (moze poza jakimis dla zawodnikow, albo pokazowych na targach).
Mnie zastanawiają roczniki 2007 - niby "Italy", a jak wzialem do reki 66 SL ATA znajomego to mnie zatkalo - korona; paskudny odlew z zaciekami. Golenie dolne; jakies takie krzywe, zacieki z bialej farby. Amor byl funkiel nowy, na gwarancji (w sumie 5 osob hurtem je wzielo) - i wszystkie takie zryte. Dlatego powątpiewam w ich "włoskość", bo nie wiem czy w UE by sobie ktos pozowolil na taką chałę...

: 08.01.2009 11:40:29
autor: Nerwus
SeraaX nie na goleniach tylko na busterze od tej ażurowej strony i ja nie mam tej cyferki 08 tylko też 07.
Ale wątpię, żeby to jakiekolwiek znaczenie miało.

: 08.01.2009 14:51:59
autor: sebonk
u marcoka zawsze jest tak ze amory dajmy na to na rok 2007 sa produkowane rok wczesniej.... bynajmniej te z początkowych serii.... I zapewne tak samo jest u wszystkich producentow. W sumie dosyc oczywiste - zeby amory byly dostepne na poczatku roku musza byc wyprodukowane w roku wczesniejszym.

: 08.01.2009 18:07:24
autor: SeraaX
Nerwus to w takim razie źle Majla zrozumiałem :) tak czy inaczej mi się bardziej wydaje że wszystko jest z teog samego miejsca, ale rcv były zaczęte trochę wcześniej niż rc3.
Poza tym dziwią mnie czasem opinie - nie wiem dlaczego Tajwan miałby być gorszy od Włoch. To że jest to była wina kontroli jakości, tudzież projektu. Ale jako kraj Tajwan ma zacznie lepsze zaplecze technologiczne itp. itd.

: 09.01.2009 11:05:54
autor: elMo
ewentualnie moze byc jeszcze tak jak nasza rodzima Wólczanka - szyja wszystko w Chinach/na Tajwanie, a w polsce przyszywaja metki i guziki. I mamy na metce Made In Poland :P

: 09.01.2009 21:24:05
autor: Wojtek K.
A czy te oznaczenia 08 czy 07 to przypadkiem nie datownik z formy na której odlewane były dolne golenie? Więc amor wyprodukowany w 2008 może składać się z części zrobionych w 2007, a poza tym jak już ktoś napisał produkować seryjnie model na 2008 trzeba zacząć w połowie 2007 aby towar rozesłać do producentów rowerów którzy wtedy zaczynają produkcję nowej kolekcji a co zostanie to idzie do dystrybutorów. A to made in tajwan może dotyczyć tylko odlewu ,chociaż wątpię aby chciało się im słać z Tajwanu odlewy do włoch aby tam pokaładać amora skoro na Tajwanie jest pewnie z 10 firm które potrafią to zrobić dobrze a to jak dobrze zależy tylko od tego ile M postanowiło na to wydac kasy. To by było normalne aby rozpocząć seryjny montaż trzeba mieć trochę części na magazynie więc mogli zacząć wcześniej zamawiać odlewy a projekt to był gotowy pewnie w 2006 potem forma testowa-->testy--> zmiany-->forma produkcyjna--> próby produkcyjne-->korekty-->seria zerowa-->dopuszczenie-->produkcja 2007 na sezon 2008. A te niedorobione egzeplarze to aby napewno z oficjalnej dystrybucji, a może są ludzie którzy mają wejścia w fabryce (łatwiej na Tajwanie) i kupują za grosze sztuki 2-jakości (na pewno fabryka takie ma tylko nie powinny one "wyciekać"). A co do Tajwanu to już kiedyś pisałem, japonia to to nie jest ale prawie, oni tam klepali seryjnie High Tech kiedy u nas szczytem wypasu był Fiat125p i są w tym cholernie dobrzy, a jakośc zalezy tylko od ceny.

: 10.01.2009 14:29:59
autor: gati007
a ja Ci powiem cos o moim Dj 08 , niby juz tajwan i tlumik sountora i chyba tak jest bo kumpel ma tez dj 1 ale z 07 i chodzi o niebo lepiej niz moj nie wiem dlaczego , olej ten sam

: 10.01.2009 17:20:49
autor: Bombell
gati007 Jak go rozbierzesz to Twoim oczom ukaże się przerażający obraz. Tłumik: Made in Korea by Suntour mbi, sprężyna: Made in Korea by Suntour mbi. Rozbierz Duro będzie to samo. Dotyczy to na pewno tłumików z DJ III 08 jak i II i I bo kumpel rozbierał II gdzie jest tłumik R Valve i właśnie to pisało więc nie dziw się, że praca gorsza :)

: 10.01.2009 17:23:53
autor: Nerwus
no ale żaden Suntour nie ma tłumika rc3 chyba, nie?
Wcześniej miałem 66rc2x teraz mam 888rc3 i wydaje mi się że 888 inaczej pracują ale nie powiedziałbym, że gorzej.

: 11.01.2009 01:12:58
autor: B.Z.
yasiuuu pisze:Dlatego powątpiewam w ich "włoskość", bo nie wiem czy w UE by sobie ktos pozowolil na taką chałę...
Nic bardziej mylnego. To przesąd, że wszystko co jest zrobione w cywilizowanych krajach jest automatycznie dobre, szczególnie własnie Włosi knocą na potęgę. Fiaty od dawna cieszą się taką a nie inną opinią i okupują ostatnie miejsca w statystykach trwałości i niezawodności (bronią się tylko niskimi cenami częsci). Nieopatrznie lat temu kilka kupiłem kuchenkę Indesit, ciągle otwiera mi się klapa od schowka, kilka razy pokaleczyłem sobie łapy o ostrą krawędź wewnątrz rzeczonego schowka. Blacha do pieczenia wyślizguje się z prowadnic. Żenada. Niewiele lepiej jest z pralką, Niby-Bosch ale wewnątrz Whirlpool, wsystko zrobione w słonecznej Italii. Ciekło non-stop przy pompie, aż w końcu przykleiłem wąż na butapren. Ale to jeszcze nie koniec, w niektorych Ferrrari i Maserati skrzypią plastki. Na usprawiedliwienie Włochaczy można powiedzieć tylko ze w ostatnich latach to i Niemcy knocą na potęgę.Średnia jakość w UE ciągle jest lepsza niż u skośnookich, ale jeszcze trochę a będzie odwrotnie, żółte przykryją nas czapkami, zamiast angielskiego będziemy się w szkołach uczyć co znaczą te ich krzaczki, bo nie dość że będą robić taniej to jakość będzie taka sama i wcale nie dlatego, że Chinole poprawią jakość, to UE zejdzie na psy.